Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Pc vs konsola dla niedzielnego gracza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
To pytanie nurtuje mnie od jakiegoś czasu, co wybrać PC czy konsole? Gram od czasu do czasu jak najdzie mnie ochota. Jednak obecny komputer nie daje sobie rady z nowościami, więc może być konsole. Z drugiej strony jednak przyzwyczajony jestem z korzystania z klawiatury i myszki. Więc co wybrać?
Obydwie Deal With It
Zasadnicze pytanie brzmi jaki masz budżet bo jak mniej niż 4 kafle na komputer(koszt samej jednostki) to nie ma sensu inwestować w PCMR. Dla niedzielnego gracza najlepszym rozwiązaniem jest PS4 pro, stosunkowo tanie i bardzo duża biblioteka gier.
Bierz konsolę jakąkolwiek, ogłoszenie teraz premiery Xboxa One X jest dobry czasem by go zakupić. Jako dawny gracz PCtowy nie polecam tej maszyny do grania chyba że masz siłę co 4 lata wymieniać co niektóre komponenty i dopłacać trochę pieniędzy z własnej ręki. Konsola odpali każdą grę w grywalnym środowisku co nie jest takie pewne z PCtem. Sam gram na PS4 i nie mam dużych problemów z grami. Warto też zauważyć że pomimo, że gry na konsole są drogie w dniu premiery to szybko tanieją i można za małe pieniądze je kupić w jakimś PS Storze czy czymś podobnym.
(16-06-2017, 16:36)Baero napisał(a): [ -> ]Z drugiej strony jednak przyzwyczajony jestem z korzystania z klawiatury i myszki.

W moim odczuciu ten fragment jest kluczowy - jeśli już przyzwyczaiłeś się do jakiejś platformy, to łatwiej i przyjemniej będzie do niej wrócić niż "przyzwyczajać się na nowo" do czegoś innego. Dośc niedawno sam eksperymentowałem z różnymi konsolami i w końcu stwierdziłem, że nie podoba mi się to wcale i zostałem przy PC.

Szczególnie, że obecnie nie ma potrzeby aż tak częstego upgrade'u PC-ta co niegdyś. No i masz największe zróżnicowanie gatunków - a to fajna rzecz, bo jak ci się jeden gatunek "przeje", to możesz sobie skoczyć do innego (nie wspominając o największym bogactwie gier na PC-ty, które bije inne platformy na głowę).
Osobiście uważam, że dla niedzielnego gracza lepszym wyborem jest konsola o ile przestawisz się z klawiatury i myszki na pada. Stoi sobie konsolka przy TV, masz ochotę to odpalasz grę i działa. Na PC mimo wszystko cały czas są problemy a to ze sterownikami a to gra wywala sie do pulpitu, może to nie reguła ale zdarza się. Poza tym wkurza mnie na PC, że praktycznie większość gier musi być połączana ze Steam, Origin, uPlay czy innym dziadostwem. Na konsoli kupisz płytkę, potem się wymienisz albo sprzedaż jak się znudzi. Idealna sytuacja dla niedzielnego gracza.
(16-06-2017, 16:43)Dekakura napisał(a): [ -> ]jak mniej niż 4 kafle na komputer(koszt samej jednostki) to nie ma sensu inwestować

Za 3k można (było) złożyć bez problemu blaszaka z i5 i GTX 1060, za 2k myślę, że można już coś bardzo przyzwoitego złożyć z i3 oraz GTX 1050. Ostatnio zabawiłem się w składanie komputera z używanych części i w ok. 600 zł udało się zamknąć Xeona na LGA 771 i RX 550, co prawda bez dysku i nie mam zielonego pojęcia, czy w ogóle taki zestaw by wypalił w praktyce. 

Osobiście dla mnie przeważającym argumentem za PC jest fakt, że granie to nie jest jego jedyne zastosowanie, a jego upgrade przyniesie korzyści nie tylko w grach.
Nie wydaje mi się, by pojęcie "niedzielny gracz" dało się utożsamić z takimi kojarzonymi z PC gatunkami, jak cRPG czy RTS-y, bo te wymagają dobrej znajomości prawideł gatunku, myślenia i czasu. A niemal cała reszta jest dostępna na konsolach - dziś nawet bardziej niż kiedykolwiek światy PC i konsol wzajemnie się przenikają (te same gry, podobna architektura sprzętu, crossplatformowe multi).

Kiedyś byłem zatwardziałym pecetowcem, który rzucał wszechargumentem "bo PC jest do wszystkiego!". Dzisiaj jestem starszy i chyba mądrzejszy, bo wiem, że są dziedziny, gdzie wyspecjalizowany sprzęt sprawdza się lepiej, niż uniwersalny. Mam gdzieś masturbowanie się do jak największej ilości pikseli i suwaków jakości grafiki ustawionych na maksimum. Kumpel podniecał się, jaka to Andromeda nie jest piękna na jego GTX1080Ti. I co z tego? To dla mnie nadal najsłabszy Mass Effect, nieważne, czy w konsolowych 30 klatkach, czy na monitorze 4K z HDR, w 120 FPS-ach. Liczą się same gry, technikalia to kwestia drugorzędna.

Inna kwestia to ilość wolnego czasu i wygodnictwo. Wracając do domu po pracy i wykorzystując każdą wolną chwilę niespecjalnie mam ochotę na dodatkowe zabawy - chcę, by sprzęt czekał gotowy ze zaktualizowaną w razie potrzeby grą, najlepiej zatrzymaną, by w 20s od wzięcia pada do ręki wrócić do rozgrywki (i pod tym względem obecna generacja rządzi). Do sterowania bez myszki i klawiatury już się przyzwyczaiłem, choć początki były dość trudne, ale tylko w shooterach. Za to możliwość rozwalenia się na kanapie, przed dużym ekranem, z kawką albo piweczkiem jest nieoceniona.

Generalnie odpowiedź na zadane przez autora pytanie może być różna w zależności od tego, czego oczekuje i budżetu. Do neta czy niewymagającej pracy wystarczy prosty laptop (byle z SSD), a do gier konsola. PS4 ma w Polsce potężną bazę użytkowników, choć i z używanymi grami na XO jest dużo lepiej, niż gdy kupowałem swojego niemal 2 lata temu. A budżet to kwestia tym istotniejsza, że na XO czy PS4 można sensownie pograć już za tysiąc złotych (licząc podstawowe wersje), nie zbliżając się nawet do tych 2k. "Złożyłbym dużo lepszy komputer za te pieniądze". Owszem, do tego dołóż monitor, jeśli go nie ma oraz oczywiście Windowsa (~400 zł), bo coś mało kto w ogóle bierze ten wydatek pod uwagę przeliczając złotówki na konfig...

Nie mam zamiaru wszczynać tutaj żadnej wojenki, bo wszystko ma swoje plusy, ale z doświadczenia wiem, że wielu ludziom naprawdę wystarczyłaby prosta w użytkowaniu, niedroga konsola, niż blaszak, który najpewniej będzie składać "szwagier informatyk", po drodze wyginając piny procesora, byle zaoszczędzić na fachowym montażu.

Pozostaje jeszcze odnieść się do kwestii, jaką poruszył bodajże Ichabod w swoim materiale z okazji przesiadki na konsole - odpalasz grę i grasz, z reguły nic już nie powinno cię wtedy rozpraszać. Tymczasem na PC zawsze można alt-tabować, by sprawdzić fejsa, twittera i forum. Owszem, na telefonie też można, ale nie jest to już takie wygodne. Winking

Sam grania na PC nie porzuciłem - dalej lubię tę platformę, większość mojej kolekcji to tytuły blaszakowe, ale poza grami z CD-A nie kupuję już nic. Starsze produkcje przechodzę na jeszcze całkiem przyzwoitym lapku - aktualnie wziąłem się na Tomb Raider Ultimate Edition, co zajmie mi pewnie z jakiś rok. Torll
Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wbrew obiegowej opinii granie na PC wcale nie wymaga jakiegoś dodatkowego zachodu, chrzanienia się z konfiguracją itd. Zrobiłem się ("na starość" :P) bardzo wygodnicki, bo po dniu pracy/tygodniu pracy chcę sobie pograć bez konieczności użerania się z jakimikolwiek "przeszkadzajkami". I szczerze mówiąc - jak dotąd nie natknąłem się właściwie na żadne problemy, a grałem w przeróżne tytuły - od tych "dużych" i multiplatformowych (Mad Max, Cienie Mordoru, Dying Light, Saints Row IV, Batman Arkham Night* Agents of Mayhem i sporo innych) do indie-drobinek i właściwie ani razu nie musiałem robić czegoś więcej niż zainstalować i odpalić grę.

*W tego zagrałem dłuuugo po premierze, więc już w załatanego :P

Jedyne przypadki, kiedy rzeczywiście musiałem pokombinować, to wtedy, kiedy odpalałem jakieś stareńkie tytuły zaprojektowane pod Windowsa 95/98... Ale tu już ciężko mieć pretensje, że niektóre z nich nie działają "od razu" po instalacji (patrząc z drugiej strony - jest to plus PC-ta, że nawet na takim "współczesnym" możesz sobie pograć nawet w bardzo stare gry, wystarczy odpalić DosBoxa (gry dosowe), ewentualnie DgVoodoo (windowsowe) i jedziemy). Zresztą, po to jest GOG, żeby mieć "zmodyfikowane" wersje staroci dostosowane do nowszych systemów Smiling

Więc gdybym miał się nie odwoływać do żadnych teoretycznych argumentów, ale do własnego doświadczenia - to spokojnie poleciłbym PC-ta, z możliwością podpięcia dowolnego kontrolera i grania w co tylko dusza zapragnie.
(24-08-2017, 01:43)guy_fawkes napisał(a): [ -> ]Za to możliwość rozwalenia się na kanapie, przed dużym ekranem, z kawką albo piweczkiem jest nieoceniona.

(24-08-2017, 01:43)guy_fawkes napisał(a): [ -> ]"Złożyłbym dużo lepszy komputer za te pieniądze". Owszem, do tego dołóż monitor [...]

Doliczanie monitora jest bez sensu, tak samo zakładanie, że to musi być monitor. Możesz bez większego problemu podłączyć nowszą konsolę do monitora, a PC do telewizora.
Możesz, owszem. Tylko czy korzystanie z PC podłączonego do TV będzie równie wygodne, co do monitora stojącego w odpowiedniej pozycji, pod odpowiednim kątem na biurku...? Tym bardziej, że dla większej produktywności i wygody coraz więcej ludzi ma 2 osobne monitory obok siebie, ewentualnie inwestuje w ultrapanoramę. To po prostu kwestia domyślnego środowiska. Sam kiedyś podłączałem konsolę do monitora, ale było to koślawe rozwiązanie jak dla mnie.