Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Piractwo na Vicie, tak, czy nie?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Od dłuższego czasu patrząc na leżącą na półce Vitę zastanawiam się, co jest z nią nie tak. Jest potężna, niewiele droższa od 3dsa, a jednak wyśmiewana przez graczy i olewana przez Sony i developerów.
Mimo prostej architektury (w przeciwieństwie do PSX/PS2/PSP i zwłaszcza PS3) większość gier to słabe konwersje z PS3. Stosunkowo niska cena konsoli nie pomogła jej w zdobyciu serc graczy.
Zacząłem myśleć, dlaczego PSP było hitem, a Vita nie.
PSP sprzedawało się, bo miało dużo świetnych gier i dało się je bez problemu przerobić. Konsole sprzedawały się jak ciepłe bułeczki, ale gry nie, bo większość posiadaczy kupowała je na Piratebay Store.
Developerzy ociągali się z robieniem gier, bo mimo kilkudziesięciu milionów konsol na świecie, większość używała pirackich kopii. Jednak Sony wspierało swoje dziecko, zaprzęgając swoje studia do robienia hitów jak chociażby God of Wary.
Przy tworzeniu Vity projektanci pozbyli się problemów poprzednika, po dwóch latach dalej nie da się odpalać pirackich kopii gier, co więcej jest cicho o pracach nad obejściem zabezpieczeń. Konsola jest bezpieczna, jednak wciąż nie robi się na nią gier, bo jest ich zbyt mało, by było to opłacalne.
Nawet Sony, twórcy sprzętu nie wierzą już w jakikolwiek sukces Vity, zmieniając ją na dodatkowy ekran do PS4.

I teraz chciałbym porozmawiać o tym z Wami. Czy chcielibyście, żeby Vita została przerobiona, co podniosłoby sprzedaż sprzętu, czy uważacie, że brak piractwa sprawi, że Vita w końcu się rozkręci? A może uważacie, że PSV jest już stracone i nawet z wsparciem Sony nic z tej konsoli nie będzie?

PS. Celem tego tematu nie jest płakanie na to, że nie mogę grać w piraty na Vicie. Nawet, gdyby przeróbka była, jedyne co może bym zrobił, to grał w MGSy z PSP które posiadam w pudełkach. Piratem nie jestem i być nie chcę.
Według mnie brak jej jakiejś flagowej, stale rozwijanej serii która by podbiła serca graczy. Nintendo ma Mariana, Zeldę i niebieskiego jeża (koty i psy żyją razem, niewiarygodne), PS3 miało Uncharted, xBox... umm... kurde, tu mnie macie, nie kojarzę flagowca tej konsolki (albo nigdy się nad tym nie zastanawiałem Grinning) a PC ma wszystko razem mimo piractwa kusząc producentów Steamem/Originem i prześciganiem się, kto da więcej wodotrysków na monitor.

A szkoda, bo Vita według mnie to naprawdę bardzo dobra konsolka, i właśnie przed kupieniem jej powstrzymuje mnie brak jakiejś gry która wzbudziłaby we mnie zainteresowanie. Ci, którzy mają Vitę i PS4 to mogą się nacieszyć graniem w tytuły PS4 za pomocą gry zdalnej - z tego co widziałem to działa to znacznie lepiej niż przypuszczałem. Bajer, ale całkiem fajny - tylko czy wart ceny całej konsolki?
Z tego co wiem była sytuacja dzięki której był eskploit pozwalający uruchomić homebrew na emulatorki gameboya oraz ładować gry z PSP z obrazu ISO ale sony szybko zalatalo lukę i usunęło/zaktualizowało gry które pozwalały zhakowac system

Wysłane z mojego D5503 przy użyciu Tapatalka
@kamkom, tak była taka sytuacja, ale gra zniknęła od razu po wykryciu tego przez ludzi.
Choć PSP przecież też od tego zaczynało, GTA:LCS pozwalało w jakiś sposób na piracenie gier.

Ja uważam, że Sony powinno sypnąć pieniędzmi w stronę Rockstara, GTA:Los Santos Stories i Red Dead Vita (albo konwersja Redemption, byliby w stanie to zrobić) i sprzedaż skoczy w górę o kilkaset procent.
Żeby VITA mogła stać się popularna SONY musiało by zejść z cen gier na tą konsolę.
W szczególności kiedy gry na ps3 są tańsze niż na Vicie...

A co do piractwa... To ta konsola została by po prostu zniszczona. Straty które SONY by poniosło były by tak wielkie że wsparcie z ich stron nie miało by sensu a studia nie miały by po co robić gier na konsole która i tak zysku nie przynosi.

Ogólnie to wszystko będzie się kręcić w okół cen gier.
Twoje podejście jest całkowicie niewłaściwe. Piractwo wcale nie wspomaga sprzedawaniu konsol. Naprawdę to jest margines ludzi, którzy przy kupowaniu myślą "o, można konsole przerobić, więc kupię ją". Raczej "dobre tytuły są na tę konsolę, więc kupuję!".

Troszkę widzę tutaj na siłe usprawiedliwianie piractwa, tak jakby ono przynosiło owoce. W dzisiejszych czasach, gdy można sobie wykupić abonament PS+ i grać co miesiąc w 2 nowe gry, piracenie przestaje mieć sens nawet w Polsce (chociaż tutaj to uważam, że wciąż polska mentalność zmusza do piracenia).

Ale spróbujmy wyobrazić sobie twój scenariusz. Piractwo na vite się pojawia, każdy w 5 minut może odpalić "kopie zapasową". Sprzedaż konsol może minimalnie rośnie, wpływy dla producentów gier maleją. Tym samym rezygnują w tworzenie gier, bo nawet bez piractwa te wpływy nie są tak duże. Co się dzieje? Zostaje Vita z paroma grami, które wyszły do tej pory i umiera jak PSP.

Czy to taki scenariusz powinien być?
Nie planuję usprawiedliwiać piractwa, choć muszę się zgodzić, że ceny gier są problemem i to sporym, jeżeli mówimy o pudełkach. Ja pudełkowego mam jedynie Killzone'a, kupionego za 75zł używanego. Ceny gier w PSS też są duże, jednak zdarzają się niesamowite okazje (cały 1. sezon Walking Dead za 24zl).
Byłem ciekaw Waszego zdania na ten temat, muszę przyznać, że patrząc na przykład PSP w Polsce patrzyłem na sytuację w naszym kraju, gdzie dalej wiele osób ma podejście "jak ciężko jest piracić" (choć praktycznie nieprzerabialne PS3 góruje u nas nad X360) i patrzą na to przy kupnie konsoli.
Piratem już od kilku lat nie jestem, całą kolekcję "kopii zapasowych" gier na PS2 wyrzuciłem i z czasem uzbierałem 3 razy mniejszą, ale legalną, muzykę sobie kulturalnie rippuje z własnych CDków. Piractwa nie popieram ani nie usprawiedliwiam.
Choć w przypadku PSP było zarówno ratunkiem jak i gwoździem do trumny.
Piractwo wiele by nie zmieniło, bo żeby miało sens trzeba jeszcze mieć co piracić, a Vivie brakuje gier. Może trochę przesadzam bo biblioteka nie jest jakoś strasznie uboga ale albo są to porty dużych gier (lub okrojone wersje) albo indyki. Jak wspomniano wyżej brakuje kilku tytułów (a właściwie całych serii), dla których byłoby warto zainwestować w ten sprzęt. 3DSa warto kupić chociażby dla Pokemonów, a w tej chwili nie jestem w stanie sobie przypomnieć nawet jednego tytułu dla którego warto zaopatrzyć się w Vitę. Marzy mi się nowy God of War na kieszonsolkę Sony - tylko coś takiego mogłoby podnieść sprzedaż.
(02-07-2014, 18:14)luklew napisał(a): [ -> ]Piractwo wcale nie wspomaga sprzedawaniu konsol. Naprawdę to jest margines ludzi, którzy przy kupowaniu myślą "o, można konsole przerobić, więc kupię ją". Raczej "dobre tytuły są na tę konsolę, więc kupuję!".
Na zachodzie może to i jest margines, ale u nas niekoniecznie. Teraz się trochę pozmieniało, ale te kilka lat temu nie znałem nikogo kto kupił Xboxa i go nie przerobił. A ile razy będąc w Saturnie nie słyszałem ludzi którzy mówili teksty w stylu "po co kupować PS3, kup sobie Xboxa, przerób i będziesz miał wszystkie gierki za darmo"...
Albo rok temu sąsiad mojej narzeczonej zaprosił nas na grilla. Było to po komunii jego synka, więc dzieciak miał zapas gotówki. Chciał kupić sobie konsolę więc z ojcem poprosili mnie o pomoc w wyborze sprzętu. Ja zaczynam prawić elaboraty o tym co ma PS3 a co ma Xbox. O tym jaki fajny jest Kinect (dzieciak jest lekko niepełnosprawny umysłowo i fizycznie, więc dla niego skakanie przed TV byłoby dobre). Staram się im doradzić najlepiej jak mogę, a tu nagle wchodzi jakiś inny gość i mówi, że jak kupować PS3, to tylko slimy z starym oprogramowaniem bo na nich można piracić. Myślałem, że się załamie :P

W każdym razie piractwo, wbrew tłumaczeniom obrońców złodziei, nie przynosi nic dobrego. Owszem po złamaniu Vity sprzedałoby się kilka egzemplarzy więcej, ale odstraszyłoby to i tak niespecjalnie chętnych twórców.
Za kuriozum uważam samo założenie takiego wątku na tak poważnym forum o nastawieniu antypirackim. Psyduck Nie sposób się nie podpisać pod zdaniem przedmówców: złamanie konsoli to zainicjowanie błędnego koła, na którym stracą wszyscy i nie trzeba być Sherlockiem Holmesem, by do tego dojść. Oscikus, wyobraź sobie, że jesteś właścicielem studia developerskiego, które nie może sobie ot tak zbilansować strat i liczy każdy grosz - chciałbyś wtedy wydawać swoje produkcje na sprzęt mogący nie przynieść żadnego zysku? Pewnie nie. Czysta logika. Tymczasowy boost dla sprzedaży pozwoli opchnąć kilka egzemplarzy sprzętu więcej, ale kto ma dostarczać gry, zwłaszcza na platformę mniej popularną, niż stacjonarki?
Wiem jakie jest nastawienie tego forum i napisałem ten temat będąc gotów na falę hejtu dotyczącą rozmowy, która zacząłem. I jestem szczęśliwy, że nie zostałem z góry na dół zjechany, a wywołałem moim zdaniem ciekawą dyskusję na ten temat.

Inicjując ją miałem w głowie przykład poprzedniej kieszonsolki Sony, którą patrząc na ilość sprzedanych egzemplarzy można nazwać sukcesem, a z drugiej strony piractwo ją zniszczyło.
Choć trzeba wziąć poprawkę na to, że od 2004 roku zmieniło się wiele. Więcej osób kupuje gry, i na oko stosunek posiadanych wersji pirackich do oryginalnych się obrócił i teraz ludzie zaczęli się wstydzić kradzieży oprogramowania.
Oczywiście, nadal są ludzie mówiący "po co kupować jak jest za darmo" ale to są zwykłe chamy, które nigdy nie pracowały i nie rozumieją, że mało która z gier (bo niektóre indyki owszem) powstała ot tak dla zabawy.

Patrzę na nasze, polskie podwórko i zastanawiam się, czemu Vita jest u nas tak rzadkim sprzętem. Używaną można znaleźć już za pół tysiąca z jedną grą, jest PS+, czemu więc mało kto ją ma? Nasza mentalność wyuczona na dwóch dekadach grania na pirackim sofcie nauczyła nas, że zawsze można coś pokombinować, żeby mieć za grosze albo najlepiej za darmo.
I według mnie właśnie dlatego Vita się nie sprzedaje w Polsce. Nie dlatego, że gry kosztują 150< zł. Jakby kosztowały 100 to też by się nie sprzedawały, bo to dalej więcej niż darmowe na PirateBay Store.

Dlatego strasznie podoba mi się wygrana PS3 nad X360 w Polsce, bo pokazuje to, jak dobre zdanie wyrobiło sobie Sony w polskich sercach dzięki PSXowi i PS2.
Za popularnością PS3 w Polsce stoi także darmowy multiplayer. Poza tym konsola Sony jest funkcjonalniejsza od Xboxa 360, gdyż można na niej oglądać filmy na płytach BD, co w dobie telewizorów HD niweluje obowiązek zakupu kolejnego urządzenia.
PS+ z tego co zauważyłem jest popularny przede wszystkim u ludzi, którzy granie traktują poważniej, niż zabijanie czasu. Często pytałem znajomych, którzy posiadają PS3, a nawet samą Vitę, czy nie chcieliby zacząć go opłacać. Stwierdzali, że nie chcą, wymyślając różne argumenty: a to że tyle nie grają, a to nie mają karty kredytowej itd. Jednocześnie część z nich marudziła, że sprzętu nie da się przerobić albo jest to cokolwiek problematyczne. Summa summarum jest lepiej, niż kilka lat temu, ale gen cebulactwa nadal jest silny w naszym narodzie. PS3 Has No Game
U mnie udało się do Plusa kilku znajomych przekonać. Przekalkulowałem im to, pokazałem gdzie można kupić zdrapki usuwające problem braku karty i cóż, razem ze mną tkwią w tej pułapce ("No przecież muszę opłacić, bo stracę tyle gier").
X360 był kupowany i przerabiany. Każdy posiadacz xboxa, którego znam (poza moim 8 letnim kuzynem grającym w 3 gry na kinekcie) ma go przerobionego i oryginalnych gier ma średnio 3-4, to co dostali z konsolą, i czasem ze dwie kupione osobno (najczęściej Wiedźmin, bo "Rodaka głupio okradać" Grinning ).
To samo zresztą było z PSP. Piractwo w Polsce jest wielkim problemem i mimo dużego zmniejszenia tego procederu w ciągu ostatnich lat dalej jest widoczny. Co zresztą pokazuje, że to cebulactwo z nas powoli uchodzi, bo teraz każdy może sobie nową grę ściągnąć i wypalić na płytce, a kiedy trzeba było dać zarobić komuś na giełdzie to więcej osób to robiło.

Cieszy mnie też to, że osoby, które pracowały, choćby przez chwilę w wakacje już nie piracą, same przyznały, że już wiedzą, że kasa nie leci z nieba i grają w jedną-dwie gry miesięcznie zamiast dwudziestu, ale je kupują.
Co do pozycji PS3, sądzę, że darmowy multiplayer jest głównym argumentem dla zakupu tej, a nie innej konsoli. Nieraz spotkałem się, z osobami, które twierdzą, że po co płacić za coś, co powinno, być darmowe. Wystarczy przeczytać sobie, pierwszy lepszy temat "Xbox czy PS3". Jeszcze, co do górowania Xboxa, nad Playstation, w "piraceniu", jeśli ktoś bardzo będzie chciał, to i tak znajdzie sposób. Dlatego nie mogę pojąć, dlaczego ludzie wydają, po 300 zł, za jakieś chipy, skoro "wszystko powinno być darmowe". Cieszy mnie również wprowadzanie, abonamentów z darmowymi grami. Od wielu lat, mój znajomy grał na pirackich wersjach, "bo po co kupować, coś co wystarczy tylko na kilka godzin", aż do czasu zakupu najnowszej Fify. Gry z Xbox Live Gold (czy jak to tam się zwie), wyeliminowały, u niego ten problem.
Swoją drogą Vita, zdecydowanie potrzebuje jakiś nowych tytułów. Chociażby ożywienie kilku serii z PSP, mogłoby podnieść popularność konsoli (chętnie zagrałbym w nowego Pursuit Force).
Vita w Polsce jest tak mało popularna bo ludzie wolą kupić wypasiony telefon niż konsole. No i androida da się przerobić aby za darmo grać w gry co kosztują 4 zł.
Vita potrzebuje gier, żeby się sprzedawała
Vita potrzebuje się sprzedawać, żeby wydawcy zainwestowali w gry.
Błędne koło, które powinno się skończyć po paru miesiącach wejściem Sony z walizką pieniędzy. Ale Sony tego nie robi (niby nie ma pieniędzy, ale to jest inwestycja, która zwróciłaby się zaskakująco szybko), co więcej, zapomina o tym, że wydało konsole a nie dodatek do PS4. Mam nadzieję, że za rok-dwa zaczną być pokazywane potężne tytuły od Naughty Dog czy Santa Monica Studios, jak już skończą dłubać nad tytułami na PS4. Tylko, czy wtedy nie będzie dla Vity za późno?


PS. Dalej nie rozumiem jakim prawem Nintendo DS i GameBoy Advance mają więcej części GTA niż Vita po dwóch latach obecności na rynku
(03-07-2014, 01:11)Oscikus napisał(a): [ -> ]PS. Dalej nie rozumiem jakim prawem Nintendo DS i GameBoy Advance mają więcej części GTA niż Vita po dwóch latach obecności na rynku

Nintendo w czasach GBA miało przecież prawie całkowity monopol na handheldy - więc nic dziwnego, że dostało grę z serii. A o tym GTA z DSa to ciężko mówić, bo w końcu Rockstar przeniosło grę na PSP/iOS i jeśli mnie pamięć nie myli, to wprost mówili o tym, że się po prostu nie sprzedawała na macierzystej platformie. Niewykluczone, że się po prostu zrazili do handheldów albo coś...
Sony weszło z Vitą na rynek iiii straciło zapał... Sami sobie z jednej strony zawinili, bo nie mają czym skłonić ludzi do zakupu, jest pare perełek typu fifa, czy rayman, ale to tylko dla niektórych okaże się czynnikiem mówiącym KUP mnie (W tym mnie). To boli, że sony zamiast zabrać się za porządne pełne gry, to tylko promuje indyki, które niestety konsolki nie pociągną i to mnie smuci.
a wyobraźcie sobie, że wystarczyłoby wydać jedną porządną grę jak patapony czy god of war, albo GTA i od razu sprzedaż poszłaby w górę. Nie wiem, czy sony nie zdaje sobie z tego sprawy, czy po prostu spisało swoją konsolkę na straty. Mimo wszystko piractwo na pewno pomogłoby w sprzedaży konsolki. Może i większość z nas woli kupować, niż pobierać gry, ale to nie zmienia faktu, że większość społeczeństwa Polskiego woli piracić. Niemal wszyscy moi znajomi (poza jednym chlubnym wyjątkiem) mają spiratowanego minecrafta, lub co gorsza pobrany tak zwany "pingwin pak 4" (co kolwiek to jest) i mówią, że to legalne bo przecież ten sławny polski lets player to udostępnił pod filmikiem na youtube. Sami też macie wielu takich kumpli (przeczytane powyżej). Ogółem wychodzi to tak: Dzięki piractwu konsola by się sprzedawała lepiej, ale nie gry na nią. Smutne, ale prawdziwe.
Witam na forum, to mój pierwszy post Smiling

Osobiście nie jestem za piractwem. Ale popierając zdanie poprzedników - złamanie Vity podniosło by jej sprzedaż, odstraszając producentów gier. Ale zakładając, że Vita zostanie złamana - ludzie rzucą się na najlepsze tytuły, jakie oferuje konsola i mając dużo czasu, ograją Je w dość krótkim czasie - a potem znowu będzie płacz " Nie ma w co grać ". Więc szczerze mówiąc - może podtrzymałoby to sprzedaż konsoli przez rok, dwa ...
Starczy jak Sony zrozumie, że to gry napędzają sprzęt. Vita ma tą biblioteczkę, ale nie zachęca tak mocno, jak mogła by. To co napisał kolega stasiek, starczy wyjście z hiciorem typu patapony, użycie dotykowego ekranu, zmiana w mechanice, podrasowanie i już mamy kolejną wspaniałą gierkę, którą pamięta każdy posiadacz PSP Grinning
(02-07-2014, 12:37)WolandPL napisał(a): [ -> ]Nintendo ma Mariana, Zeldę i niebieskiego jeża (koty i psy żyją razem, niewiarygodne)

Tak apropos, obstawiam od jakiegoś czasu, że Nintendo skończy jak Sega i będzie robić Mario Bros na XB1/PS4/Androida, być może jeszcze za "naszego żywota" :-)
Naprawdę myślisz że piractwo by pomogło...

https://www.youtube.com/watch?v=ctDhwraJRxs

Przede wszystkim więcej gier, lepszy PR oraz reklama by pomogła, za ,,umiarkowanym sukcesem,, psp stoją gry wydane na nią a nie to że konsolę dało się przerobić, to akurat doprowadziło do umiarkowanego a nie pełnego sukcesu.