Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Morderca - Małpi Krzyk
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Zgłaszać się tutaj, w postach poniżej.


Morderca – Małpi Krzyk

1.Fabuła gry.
Czasy: Rok 2018
Miejsce: Stacja Badawcza Naczelnych, RPA

Zdumiewająca wiadomość! Profesor John Swart jest bliski odkrycia sekretu inteligencji. Jako doktorant, zaczął prowadzić badania na naczelnych. Kiedy były one jeszcze zarodkami, narażał je na promieniowanie jonizujące. 1/100 zarodków to przeżyło, reszta przeszła mutację. Po wielu selekcjach udało się mu stworzyć specjalne, inteligentne małpy, zdolne do rozwiązywania prostych zagadek logicznych, a także nawet do prostej komunikacji werbalnej. Eksperyment szedł świetnie, mówiło się o noblu dla profesora...
Niestety, wszystko zakończyło się na pewnym odkryciu - Szympans imieniem David został znaleziony z roztrzaskaną głową i powieszony na własnych jelitach. 
Trzeba przerwać eksperyment! Jedna z małp stałą się agresywna, musimy je rozdzielić!!! - powiedziała asystentka.
Nie! Jeszcze raz nie! Zamknijcie te małpy razem, dokarmiajmy je tylko codziennie... zero komunikacji! Tyle w to włożyłem wysiłku i miłości - nie zmarnujmy tego! Brama do małpiego gaju została zamknięta.
Tak się zaczął największy małpi horror w historii, dzień po dniu będzie ginęło jedno inteligentne stworzenie...
Małpy okazały się jednak na tyle inteligentne że potrafiły zakomunikować zaistniałą sytuację między sobą. Każdego wieczoru wrzucały łupinki orzechów do miski małpki, którą uznawały za morderce. Ta która dostała najwięcej łupinek, była zabijana.

UWAGA!
Każdy z graczy może w swoich postach dopisywać własne historie dotyczące małpiego gaju, fabuły czy też swojej postaci.
2.Cel gry.
Grzeczne małpyAngry/color]
Zabicie złego małpiszona który morduje inne małpy.
Zły małpiszonAngry/color]
Zabijanie innych małp. Wygrywa gdy...
- Liczba Złych małpiszonów = 1/2 wszystkich małp.
3. Zasady gry
- Podawanie publicznie informacji o roli którą się odgrywa jest zabronione(kara -> ostrzeżenie/ban),
- Martwi nie mogą pisać postów(kara -> ostrzeżenie/ban),
- Łamanie zasad określonych w roli gracza jest zabronione(kara -> ostrzeżenie/ban),
- Wykonywanie akcji przez graczy z rolami odbywa się za pomocą PW do mistrza gry,
- Posty graczy mogą dotyczyć jedynie aktualnej rozgrywki, 
- Mistrz gry za pomocą adnotacji może w postach przekazywać informacje służące usprawnieniu przebiegu gry(uwagi, komentarze, upomnienia),
- Osoby nieaktywne/starające się zepsuć zabawę będą mordowane(w grze) i/lub karane ostrzeżeniem/banem,
- Psucie klimatu gry poprzez wymyślanie jakiś pistoletów, mieczy świetlnych lub innych całkiem niepotrzebnych i niepasujących rzeczy będą mordowane i/lub karane ostrzeżeniem/banem,
- Mistrz gry decyduje o wszystkich sprawach nie ujętych w niniejszym regulaminie,
- Podczas trwania gry możliwe są zmiany w zasadach jej przebiegu(zezwolenie na jakąś zabronioną akcję itp),
- Obowiązują ogólne zasady Forum Arhn.eu.
- Pamiętajcie że małpy mają ograniczone słownictwo.
4. Przebieg gry
Gra podzielona jest na dwie fazy, a kilku graczy ma przydzielone role specjalne!
a) Faza dnia
- Faza rozpoczyna się między godziną 6:00* a 15:00* czasu polskiego, a kończy się wraz z ogłoszeniem nocy,
- Początek/koniec fazy ogłaszany jest przez mistrza gry,
- W tej fazie małpy mogą porozumiewać się ze sobą,
- Podczas rozmów gracze mogą rzucać podejrzenia, snuć domysły - które ograniczone są jedynie waszą wyobraźnią i realiami w których odbywa się zabawa,
- Na końcu tej fazy jedna z osób ginie jako domniemany morderca,
- Domniemany morderca wybierany jest za pomocą głosowania
• Głosowanie odbywa się w temacie, obok innych rozmów,
• Każdy głos MUSI być poparty argumentami (mogą być wymyślone),
• Nick gracza na którego głosujemy zapisujemy kolorem czerwonym
• Jeśli chcemy zmienić głos, zapisujemy tą informację kolorem niebieskim
• Jeśli chcemy zrezygnować z oskarżania kogokolwiek, zapisujemy tę informację kolorem zielonym
• Możliwe jest wstrzymanie się od głosu, należy to zapisać kolorem zielonym
• Podczas remisu w głosach mistrz gry może zarządzić przedłużenie fazy dnia lub odstąpić od zabicia gracza
b) Faza nocy
- Faza rozpoczyna się między godziną 20:00* a 24:00* czasu polskiego, a kończy się wraz z ogłoszeniem dnia,
- Początek/koniec fazy ogłaszany jest przez mistrza gry,
- W tej fazie małpy NIE mogą porozumiewać się ze sobą,
- Wszyscy gracze posiadający role w tej fazie wysyłają PW do mistrza gry z informacją o wykonywanej akcji,
- Po końcu tej fazy(rozpoczęciu fazy dnia) morderca może zabić któregoś z graczy.
*-czasy mogą się zmieniać, jestem zarobiony
c) Role
ZDRADZENIE swojej roli innym graczom będzie karane. O rolach informować będzie mistrz gry po śmierci danego gracza. 

ZDRADZENIE bezpośrednio informacji uzyskanych po wykonaniu akcji będzie karane. Takie informacje można jedynie przekazywać pośrednio poprzez domysły/spekulacje/oskarżenia - tak jak to robią inni gracze.

Role zostaną rozdzielone przez mistrza gry przed rozpoczęciem gry, a po zakończeniu zapisów.


Akcje specjalne wykonywane są za pomocą PW do mistrza gry!


Sikawka - każdej nocy wybiera miskę jednego z graczy. Sika do niej - na tego gracza nie będzie można głosować w przyszłym dniu. Nie można 2 razy pod rząd wybierać na tego samego gracza. Sikawka sika do miski oryginalnego gracza, przed podmienieniem przez śmieszne małpiątko.
Obrońca stada - każdej nocy zaczyna ryczeć w kierunku jednej z małp - małpy tej nie można zabić. 
Osobnik alfa [color=#000000]- Bierze na pojedynek jednego z osobników w nocy. Wygrywa pojedynek, a wybrana przez niego osoba traci przytomność i zapomina co się wydarzyło. [color=#000000]Blokuje też jej akcje nocne. Działa najpierw.

Wredny małpiszon - morduje jedną małpę każdej nocy.
Śmieszne małpiątko - każdej nocy wybiera 2 miski do podmienienia następnego dnia. Jak przeżyje noc, odwraca to wyniki głosowania. Nie może ruszać swojej miski. 

5. Lista graczy.

1. facepalm
2. hubek916 - śmieszne małpiątko, półrobot, spalony w piecu
3. Kacpei - zwykła małpa, znaleziony martwy w baseniku.
4. Kondor
5. farmaceuta - zginął, przywalając w transformator, był obrońcą stada
6. Micvhu - sikawka, spalony żywcem w piecu.
7. gtx777
8. Jacek (Jacek Zięba) - wredny małpiszon, dostał kokosem po głowie po tym jak dostał szału.
9. Manga Ryu - wpadł w kondora w powietrzu i umarł.

Na początek link do pierwszej edycji mordercy, aby ktoś nowy mógł dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodziAngry/color]
[color=#555555]http://arhn.eu/forum/Temat-GRA-Morderca-...a-mordercy

Polecam też lekturę FAQ: http://arhn.eu/forum/Temat-FaKjU-Jak-gra...derc%C4%99

Jak pisać kolorami

Wpisanie

[b]KodAngry/b]

Kod:
[color=red]czerwony[/color]
[color=blue]niebieski[/color]
[color=green]zielony[/color]
[i]kursywa[/i]


Da efekt
czerwony
niebieski
zielony
kursywa
Faza startowa/Weryfikacja aktywności graczy

- Nosz Kurde bele! Wszystko zalane, musimy niestety przenieść małpki. - powiedział 12 letni pracownik małpiego Gaju do swojego szefa, Profesora Swarta.
- Eh, szkoda, bo miały być zamknięte cały czas bez naszej interwencji. Znam tylko jedno miejsce ogrodzone gdzie można by je jeszcze wsadzić - teren opuszczonej elektrowni węglowej. Jest już tam monitoring, więc jakoś obserwacje pójdą. Ładuj więc nasze eksperymenty do ciężarówki i w drogę, ja w między czasie wykonam telefony i inne takie i pozałatwiam.
Wtedy to młody pracownik ośrodka badawczego załadował małpy, ich miski i prowiant do ciężarówki i wyruszył w drogę.
Droga była zadziwiająco gładka. Niestety, w pewnym momencie, 20 metrów od bramy do nowego małpiego gaju stado psów Dingo wbiegło w ciężarówkę, przewracając ją. Małpy wypadły z ciężarówki. Część z nich się porozbijała o skały. Niewiele myśląc, 12 letni pracownik ośrodka badawczego odpalił petardę - przepłoszył wtedy dingo na odległość kilkudziesięciu metrów.
- Okej małpki, słuchajcie. Jeśli żyjecie! Zaraz będziecie w bezpiecznym miejscu. Proszę niech te co żyją podejdą tutaj, zaprowadzę was wtedy do waszego nowego domu. No już, zaraz Dingo tu wrócą, petarda nie starczy na długo! Te z was, co są na tyle uszkodzone że nie są w stanie wstać, niech zostaną tutaj na pożarcie przez te psy w celu rozproszenia ich, reszta niech pomyśli, wysili się i niech da znak życia!


Małpy wtedy się pobudziły. Te co mają największą siłę i motywację do morderczej gry w życie dadzą właśnie znak życia.


Faza startowa - każda osoba chętna do gry musi wykonać odpowiednią akcje, musi dać znak życia w tym temacie, w sposób fabularny (taka jakby faza dnia, bez głosowania). Po tej fazie zostaną przydzielone role i nastanie faza nocy. Koniec w poniedziałek wieczorem, po długim weekendzie, coby ci co wyjechali wyrobili się.
Po chwili zastanowienia, czy nadal warto żyć w tym okropnym środowisku, po śmierci Davida macham rękami i krzyczę:
-Jezdem tu!
Och, musiałem dostać w głowę, ale muszę żyć, dla profesora(może z czasem odzyskam pełną sprawność umysłu, narazie jednak lepiej będę to ukrywał). Śmierć Davida, jedynej małpy z intelektem równym mojemu musi być dla niego wielkim ciosem, nie zniósłby straty i mnie. Przy odrobinie szczęścia może morderca już nie żyje... Choć wolałbym rozprawić się z nim własnoręcznie. Biedny David.
Wyczołguję się ze sterty ciał i powoli wstaję
Po chwili zamroczenia:
*Podnoszę się z ziemi, rozglądam dookoła i podchodzę chwiejnym krokiem do miejsca zbiórki*
- Ughhh. Ja... Tutaj... Jestem... Chyba żyćję...
Mam nadzieję, że wszyscy przeżyli...
*Rozglądam się ledwo przytomny*
Po lewej mam hubka i facepalma, a po prawej Mangę i Kondora, naprzeciw mnie stoi Micvhu, poi, gtx, WhiteGuy i Regu, ale nigdzie nie ma Jejzi, czyżby to on zabił Davida?
Ooh, moja głowa...
Mała małpiatka, Kondor, ledwo się obudziła. W porę usłyszała głos i pobiegła za wybawcą- pracownikiem ogrodu zoologicznego.
Po otwarciu oczu i usłyszeniu głosu pracownika, zacząłem turlać sie w jego kierunku. Przez to wpadłem na Kondora przewracając go. Widząc nasz wypadek Kacpei podskoczył i wpadł w niego Manga, na szczescie pracownik w porę zapobiegł chaosowi. Facepalm pomógł mi się pozbierać i zaczęliśmy podązać za innymi małpami.
    Budzę się przywalony truchłem goryla  Simiana. Nigdy nie poznałem go  lepiej, ale wydawał się sympatyczny.  Zewsząd słychać wrzaski. Nieopodal widzę Facepalma, więc postanawiam jeszcze nie wychodzić z ukrycia. Zaczął się dziwnie zachowywać od kiedy profesor  uznał biednego Davida za najinteligentniejszą z małp. Obserwuję jak coraz większa liczba kolegów wraca do życia. Małpy zaczynają  zbierać się wokół odzyskującego przytomność Kacpeia. Postanawiam do nich dołączyć.
W większej grupie przecież nic mi nie grozi… Chyba…
Adrenalina. Pierwsze co zrobił obudzony hałasem Micvhu to bieg. Przed siebie. Najlepiej daleko od miejsca wypadku. Młoda małpa nie wie nawet gdzie biec. Nagle poczuł silny ból głowy. Chyba w coś uderzył, to tylko dozorca... zapobiegł chaosowi. Na miejscu zobaczyć można było gotowego do wyruszenia pracownika ośrodka wraz z resztą małpek, które przeżyły wypadek.
Cy mogję do was dołącjyć? - zapytał inne małpy.
Co się dzieje... Obudziłem się. Nie wiedziałem co się dzieje. Zobaczyłem tylko wiele małp prowadzonych przez pracownika. ZACZEKAJCIE NA MNIE! Krzyknąłem. Nikt mnie nie usłyszał. Byłem cały poturbowany, ale ostatkiem sił wstałem i ruszyłem za nimi. ledwo ich dogoniłem . spojrzałem w tył i zobaczyłem małpy pożerane przez stado psów. To był straszny widok.
Co tu się do cholery stało? - zadawałem sobie pytanie. Wszystko nagle pierdutnęło, a potem obudziłem się pośród całej reszty naczelnych. Niektórzy do mnie mówią. Przecież jesteśmy tylko małpami. Cholera, ja sam myślę!
- Cóż, proszę państwa: trzeba zatańczyć tak jak nam zagrają! To nasz cyrk, nasze ma... nasz małpi gaj! Do roboty, nie poddawajmy się! - podciągnąłem Kacpeja do góry i pomogłem mu wygramolić się z ciężarówki.
Faza nocy - czas trwania do 13:00 we środę, potem już w miarę bardziej regularnie. Są 2 wredne małpiszony. Gracze proszeni są o PW ze swoimi akcjami.

Sytuacja wyglądała bardzo smutno i strasznie zarazem. Szczęście w nieszczęściu po 2 minutach przyjechał samochód z asystentem Albertem. Udało się razem z nim przegonić wszystkie psy dingo. Niestety, kilkanaście małpiątek zmarło na miejscu, nie dając własnych odznak życia.
Eh, cóż, profesora to na pewno bardzo zaboli, ale cóż. Przeprowadź te małpy, uspokój je i połóż spać, miały już za dużo stresu. Te co żyją wydają się zdrowe więc poradzą sobie bez opieki. Zaraz przyjdzie tu Ewa, my się tym zajmiemy, wiec idźcie spokojnie - Powiedział do 12 letniego chłopca albert.
Tak też się stało. Albert przeprowadził wszystkie małpy które w zaskakującym stopniu współpracowały z grupą (z małym wyjątkiem płaczącego Micvhu, oraz podrykującego Jacka). Po tym jak przeszli przez bramę, chłopiec wszedł do pewnej budki. Nagle zapaliły się światła. Małpy z pracownikiem weszły wielką bramą na główny hal opuszczonej elektrowni - nie było już tam sufitu, wszystko natura wzięła i wprowadziła swoje palmy i pnącza. Następnie chłopiec się na chwile zatrzymał, rozejrzał, znalazł pewien ciasny korytarz którym szli przez 2 minuty z małpami - doszli w ten sposób do w miarę cywilizowanego miejsca - była to kuchnia z (prawdopodobnie) niedziałającym sprzętem, prowizoryczny basenik z deszczówką (która kapała przez dziurę w dachu), oraz sypialnia z nową i pachnącą pościelą rozścieloną przez młodą dziewczynę, także pracowniczkę ośrodka badawczego.
Po pogłaskaniu wszystkich małp, i lekkim cmoknięciu się w usta, chłopiec z dziewczyną wyszli tylnymi drzwiami, zostawiając małpy same dla siebie.

Małpy, uspokojone, położyły się ładnie spać, nie znając jednak koszmarów które na nie miały czekać...

Ostateczna lista graczy wygląda tak - zmieniłem tak by były te same co pseudonimy na forum - dla jasności, usunięci zostali nieaktywni.


1. facepalm
2. hubek916

3. Kacpei


4. Kondor
5. farmaceuta
6. Micvhu
7. gtx777


8. Jacek (Jacek Zięba)

9. Manga Ryu
Faza dnia


Noc minęła przyjemnie dla wszystkich małp. Było trochę ryków, jedna z małp szturchała śpiących towarzyszy...
Jako pierwszy wstał Kondor. Nie mógł już wytrzymać - pobrudził się podczas wypadku i musiał się umyć. Wszedł więc do baseniku z wodą i się w nim zanurzył. Jego pływanie zostało nagle przerwane wrzaskami gtx777 oraz płaczem Micvhu. Koło niego pływało ciało Kacpeia!


Wśród małp zrobiła się wrzawa. Wyciągnęły ciało Kacpeia, przeniosły na główny hal fabryki i tam go zakopały. Jego ciało było jeszcze ciepłe, bez oznak rozkładu. facepalm uspokoił szybko małpy. Ze spokojem wszedł do kuchni i wyciągnął kolorowe miski, do których podał pokarm. Każdy wziął po jednej misce i ja na swój sposób podpisał. 


Po spożyciu posiłku w konsternacji małpy wiedziały co je będzie czekać - głosowanie. Wyciągnęły więc z szafki orzechy, złamały i zrobiły łupinkowe głosowanie - nieszczęśnik zostanie uznany za mordercę Kacpeia i Davida.



Cytat:Dzisiejszej nocy zginęła zwykła małpa Kacpei. Pora głosować!
pamiętam to jak przez mgłę. w nocy obudził mnie jakiś hałas. nad legowiskiem kacpeia stała jedna z małp. była dosyć wątłej postury trochę jak kondor. zobaczył że się obudziłem więc uciekł. podszedłem do ofiary. kacpei leżał w bezruchu. myślałem ,że śpi.
Mały Micvhu nie mógł zrozumieć śmierci. Dosłownie tonął we łzach. Dopiero co poznał nowego, jak sądził przyjaciela.
Może to wszystko moja wina, może to moja obecność powoduje śmierć. Nie, nie, nie... 
Małpka wskoczyła do klatki i spróbowała zasnąć. Coś ją dręczyło, prawdopodobnie to eksperymenty namieszały tak w psychice. Czuł, że musi odwiedzić grób Kacpeia. Tak też zrobił. Siedział nad grobem dopóki nie nastał mrok.
Wstałem w momencie gdy już eszyscy pozostali biegali dookoła i krzyczeli w przerażeniu. Postarałrm się uspokoić wszystkich i znaleźć sposób na pozbycie się mordercy. Potem tak naprawdę zacząłem myśleć:
O bor... dżunglo! Czyli Morderca wciąż żyje... Trudno, musimy zachować spokój i pomyśleć nad motywem co pomoże ustalić nam tożsamość sprawcy, albo próbować się stąd wyrwać. Jedyną osobą która wydaje się na pewno godną ocalenia wydaje się Michvu, choć z drugiej strony może nie być tego świadomy że zabija(albo że zabijanie to coś złego)... NIE. Muszę skupić się na znalezieniu zabójcy, muszę pomścić Davida, ocalić pozostałych.
- Masz rację, Jacek. Kondor jest wątłej postury, na pewno nie dał by rady zabić tak wielkiego goryla jak Kacpei, z kolei Ty jesteś największy z nas wszystkich.
W myślach dodałem:
Poza tym proporcjonalnie nie grzeszysz inteligencją, w przeciwieństwie do nieboszczyków. Mam nadzieję że nie będę następny.
Budzę się. Spoglądam w stronę legowiska facepalma. Jeszcze śpi. Postanawiam więc poznać lepiej nasz nowy dom. Główną halę porasta coś co profesor nazywał dżunglą. Podobno nasi przodkowie żyli w takiej. Nie mogę sobie tego wyobrazić. Próbuję wspiąć się po lianach na dach elektrowni w celu lepszego rozeznania w terenie. Ku mojemu zaskoczeniu idzie mi to nadzwyczaj sprawnie. Jedna z lin pęka. Upadek amortyzuje jakiś miękki kopiec ziemi znajdujący się nieopodal wielkiej maszyny z zębatkami. Moje ciało przeszywa niewyobrażalny ból. Owady pokrywają moje ciało i kąsają raz za razem. Biegnę w kierunku zbiornika z deszczówką aby jak najszybciej spłukać z siebie te przeklęte stworzenia. Mijam kuchnię. Otwieram drzwi pomieszczenia, w którym znajduje się basenik. Widzę kąpiącego się Kacpeia. Koło niego stoi Micvhu. Nagle czas wydał się zwolnić. Woda wokół Kacpeia była czerwona. Miał zmiażdżoną czaszkę. Resztki jego lewej gałki ocznej spływały mu po policzku. Wydałem z siebie przeraźliwy ryk. Chciałem cisnąć Micvhu o ścianę niczym piłeczką, którą bawiłem się w ośrodku badawczym. Już szykowałem się by zadać cios gdy na twarzy Micvhu zauważyłem łzy. Nagle z wody wynurzył się Kondor. Czułem się skołowany. Nie wiedziałem o co chodzi. Chwilę potem do sali wpadł Facepalm. Zebrał zeznania od każdego z nas. Nikt nie przyznał się do winy. Nowy lider stada uznał moją wersję zdażeń za równie wartościową co pchły w jego zadku więc postanowiliśmy, że wybierzemy winowajcę poprzez głosowanie. Facepalm rozdał wszystkim małpom pokarm. Zawartość swojej miski dorzuciłem do miski Micvhu. A sam posiliłem się mrówkami, które zdołałem wyiskać ze swojej sierści. Były kwaśne. Dobrze smakowałyby z rybą. Gdy przyszedł czas głosowania już miałem wrzucić skorupkę do miski Kondora. Nie wyobrażałem sobie jak można nie zauważyć, że kąpiącemu się obok gigantycznemu gorylowi brakuje połowy twarzy. Ale dzisiaj sam wyglądałem jak morderca więc postanowiłem wstrzymać się od głosu .
Jak zwykle po przebudzenou poszedłem trochę popływać, jednak codzienny rytuał przerwały mi okrzyki. Koło mnie pływały zwłoki! Naprawdę, nic nie zauważyłem, także mordercy, więc wstrzymuję się od głosu.
Spałem w kącie, zbyt dużo wrażeń jak na jeden wieczór... Nagle obudził mnie ryk gtx777, szybko się podniosłem i wybiegłem w stronę tegoż dźwięku. Okazało się, że mój dobry przyjaciel ze stada, Kacpei został zamordowany... Cholera, w nocy spałem jak zabity, ale mam wrażenie, że przez część w której spałem przebiegł jakiś czarny małpiszon... Nie był przeraźliwie duży jak Jacek, ale nie wyglądał też jak Kondor... To musiał być Micvhu!
Czym prędzej uciekłem do swojej jamy szukać sposobu na ostrzeganie gdy ktoś będzie wchodził...
Faza nocy - pora na akcje graczy


Tego dnia żadna z małp nie uzyskała większości głosów. Wzburzył się jednak mimo wszystko Jacek. Zaczął podnosić miski i nimi rzucać. Kiedy wszystkie inne małpy, lekko przestraszone, wyszły, on powiedział
- Teraz ktoś na pewno zginie!
Małpy słysząc to uświadomiły sobie, jak bardzo ta wizja jest prawdopodobna. Tym razem żadna z nich (poza Micvhu, który tym razem zareagował na stres szybko zasypiając), nie będzie w stanie spokojnie pospać.


Cytat:Tego dnia nikt nie "wygrał" wyborów.
Faza Dnia - pora na głosowanie


Ta noc przebiegła bardziej nerwowo niż poprzednia. Z większym niepokojem niż ostatnio, to na pewno.
Farmaceuta nie mógł wysiedzieć w łóżku i po 3 w nocy postanowił patrolować okolice. Po prawie 4 godzinach patrolowania, postanowił się w końcu położyć, potrzebował przecież energii na następny dzień. Wracał już do sypialni, jednak w pewnym momencie ktoś go chwycił. Wywiązała się szarpanina, w wyniku czego ten "ktoś" miał swoją dłoń na jego nosie i ustach. Farmaceuta próbował zawołać inne małpy ale nie mógł. Wkrótce zrobiło mu się słabo i kiedy miał właśnie stracić przytomność, usłyszał przeraźliwy, piskliwy krzyk! Dusiciel odruchowo przerwał ucisk, a farmaceuta padł na ziemię półprzytomny. Po chwili korytarz wypełnił się innymi małpami. Wszystkie zaczęły z niepokojem szukać źródła krzyku.
Ktoś włączył piec! - wrzasnął Manga Ryu. Wszystkie małpy wyszły wtedy do głównej hali, tam, znaleźli uruchomiony piec. A w nim malutki Micvhu, w koszmarnych męczarniach, próbujący opuścić strefę gorąca! 

Mała małpka nie miała już futra. Próbowała wybić szybę w piecu resztkami sił.
W tym czasie Jacek próbował z całej siły otworzyć piec od zewnątrz. Po otwarciu drzwi wszystkie małpy poczuły przeszywający zapach amoniaku. Niestety także, było już za późno. Tragizm sytuacji zepsuł jednak kondor, który przyszedł wszystkim ogłosić że ktoś mu nasikał do miski. Dostał za to w twarz od facepalma.

Cytat:W tej nocy zginęła sikawka Mivchu. Nie można głosować na gracza Kondor.

Hej, sorry za opóźnienie i być może nieskładny tekst ^^. Faza nocy następna zacznie się jutro wieczorem.
to jest dziwne. przeciesz tylko farmaceuta potrafi uruchomić piec.
Przyglądam się piecowi. Powoli składam literki znajdujące się na żółtej tabliczce informacyjnej. Długie i nudne lekcje alfabetu w ośrodku badawczym wreszcie do czegoś się przydały.
-Więc uważasz, że tylko farmaceuta potrafi nacisnąć wielki czerwony przycisk z napisem "Rozpalanie pieca"? Coś za łatwo idzie ci oskarżanie innych Jacku
Mogłoby się wydawać, że mała, głupiutka małpka nie rozumiała powagi sytuacji i bardziej interesowała ją jej mokra miseczka niż śmierć jednych z nich. Nie była to prawda- intensywnie analizowała sytuację i stwierdziła, że nie ma dowodów na nikogo.
Zmęczony padłem na posłanie i spałem do wieczora. To wszystko nie ma sensu, zabójca to osobnik z całkowitą chorobą psychiczną, jak Kuba rozpruwacz, może być nim każdy bo poza mordowaniem powinien zachowywać się normalnie. Nawet ja?! By mieć przewagę musimy kogoś zabić. Nadal sądzę że Jacek może być winny. Jedno jest pewne - Farmaceuta nie jest Mordercą - był nieprzytomny gdy zabito Mivchu. Idę popływać. Albo lepiej nie, nadal jest tam krew Kacpeia. Wrócę lepiej do spania.
Stron: 1 2 3