Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™
Post Naxx Locktard - Wersja do druku

+- Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ (https://forum.arhn.eu)
+-- Dział: Fora Gier (https://forum.arhn.eu/Forum-Fora-Gier)
+--- Dział: Hearthstone (https://forum.arhn.eu/Forum-Hearthstone)
+---- Dział: Nasze Talie (https://forum.arhn.eu/Forum-Nasze-Talie)
+---- Wątek: Post Naxx Locktard (/Temat-Post-Naxx-Locktard)



Post Naxx Locktard - van Radwan - 06-11-2014

Upłynęło trochę czasu, więc pora na jakiś nowy deck dla nowicjuszy.

Jest to lekko zmodyfikowana przeze mnie wersja jednej z najbardziej upierdliwych (zaraz po Huntardzie) talii występujących na ladderze, czyli Zoolocka.


[Obrazek: Hearthstone_Screenshot_11.5.2014.22.29.24.png]


Jeśli ktoś nie ogarnia - Zoolock to talia Warlocka polegająca na mniej - więcej nawaleniu jak największej ilości mobów na stół i zadaniu jak najszybciej krytycznych obrażeń w pysk przeciwnika. Ot, cała filozofia. Jako, iż szybko opróżniamy naszą rękę z kart, naszym najlepszym przyjacielem jest zdolność Gul'dana, która za cenę dwóch żyć dobiera kartę.

Jest to wersja po dodatku z Naxxramas, który to idealnie wstrzelił się w łaski czarnoksiężnika, serwując od groma kart z agonią, lub takich, które z tymi agoniami mają dosyć mocne synergie. A więc po kolei - mamy tu podstawę każdego aggro decku, czyli Undertakera, którego najlepiej wyrzucić w pierwszej turze z nadzieją, że przeciwnik nie będzie miał go jak ściągnąć. Znajdziemy w talii także Nerubiańskie Jaja, które nie dość, że buffują nam Unfertakera, mają wyśmienitą agonię przyzywając nam moba 4/4 po śmierci. Jako, że jaja mają zero ataku, należy podbuffować ich walory agresywne za pomocą Abusive Sergeanta, lub Dire Wolf Alpha. Z tych ciekawszych są Haunted Creepery - pajączki, które przyzywają dwa kolejne po śmierci. Jako, że mają agonię, buffują Undertakera, jak i pośmiertnie stanowią idealny cel dla Dire Wolf Alpha, tudzież Obrońcy Argusa.

Zasługującym na oddzielny akapit jest Voidcaller. Minion wrzucony jako nagroda za wyzwanie klasowe Warlocka w Naxxramas. Mimo, iż demonów w owym decku wiele niema (są "aż" cztery rodzaje), jego synergia z Doomguardem, najsilniejszym mobem w naszej talii, jest przerażająco ogromna. Sam w sobie Doomguard jest minionem średnio dobrym przez swój niekorzystny okrzyk bojowy polegający na wyrzuceniu z naszej ręki dwóch cennych kart. Za pomocą Voidcallera staje się z miejsca mobem wyśmienitym. Idealnym rozegraniem jest zagranie monety w trzeciej turze, wyrzucenie Voidcallera na stół, zaś w czwartej zabicie nim miniona przeciwnika z czterema oczkami ataku, co powoduje aktywowanie agonii Voida i przywołanie za darmo Doomguarda na stół. W czwartej turze. Pomijając z tego powodu odrzucanie kart z naszej ręki! Dodatkowo możemy oczywiście dograć parę mobów za łączną pulę czterech kryształów many i już mamy solidną, raczej nie do odzyskania przez przeciwnika, przewagę na stole. Owszem, jeśli mamy akurat na ręce innego demona, niż Doomguarda, zagranie Voida nadal jest korzystne. Na przykład mając mało życia możemy przyzwać na stół za darmo Flame Impa, bez negatywnego dla nas okrzyku bojowego: "Zadaj trzy punkty obrażeń swojemu bohaterowi." Każde zagranie Voidcallera, gdy posiada się jakiegoś demona na ręce jest korzystne. Wspominałem, że Voidcaller jest stronnikiem z agonią i buffuje Undertakera?

Struktura gry jest prosta - w pierwszej turze zawsze staramy zagrać Untertakera. Jeśli mamy coina, staramy się ukryć go za Voidwalkerem. W następnych turach gramy jak najwięcej agonii, aby przeciwnikowi było jak najtrudniej usunąć upierdliwca ze stołu. Jeśli monety nie posiadamy, istnieje szansa, że przeciwnik zostanie zmuszony zagrać coina, aby jak najszybciej zgładzić Grabarza. Nie mamy co się tym stanem rzeczy martwić, ponieważ talia jest na tyle elastyczna, że można nią spokojnie wygrać mecz i bez Undertakera.

Znajdziemy tu trzy karty legendarne. Lecąc od tyłu: Czarny Rycerz, czyli niszczyciel dowolnych tauntów. W obecnej mecie dosyć grywalny ze względu na wszędobylskie Śluzożery. Jeśli jednak nie posiada się go w swojej kolekcji, można go spokojnie zastąpić sówką jako wyciszenie ściany pomiędzy naszymi minionami a obitą plapą przeciwnika, lub też Glutem 3/2 niszczącym bronie (jako odpowiedź na niesamowicie synergiczne bronie Garrosha/buffujący się łuk Rexxara).
Następną legendą jest Loatheb, czyli Naxxramasowa odpowiedź na wszelakie spell-decki, dzięki swojemu okrzykowi bojowemu zwiększającego koszt czarów przeciwnika o pięć na jedną turę. Nim trzeba grać trochę bardziej rozważniej od reszty minionów. Przeciwko magowi wyrzucamy go na stół w szóstej/siódmej turze, blokując mu możliwość wyczyszczenia stołu za pomocą Blizzarda/Flamestrike'a. Przeciwko kapłanowi każde zagranie od piątej tury jest wskazane przez wiele kart czyszczących stół (kombo Auchenai Soulpriest + Circle of Healing, Holy Nova, Wild Pyromancer + tanie spelle). Przeciwko Huntardowi zagrywamy go w momencie przewagi na stole, gdy zarazem życie naszych minionów nie przekracza dwa oczka na jednostkę, bądź też w sytuacji podbramkowej około dziesiątej tury, gdy mamy około piętnastu życia, a przeciwnik posiada łuk, swoją pasywkę zadającą nam dwa punkty obrażeń, tanią bestię na ręce i dwa Kill Commandy. Przeciwko Łotrowi zagrywamy go w momencie, gdy ten zagra Licytatora z Gadżetonu, blokując mu mozliwość nieskońćzonego dobierania kart. I wiele, wiele innych blokad na kluczowe momenty w grze. Do zagrania go musimy znać mniej więcej deck przeciwnika i moment, w którym może zrobić nam duże kuku swoimi spellami. To idealny moment na wejście Loatheba.
Ostatnią legendarką jest... Lorewalker Cho. Przez wielu uważany za jedną z najgorszych kart legendarnych, tu spełnia swoje zadanie z nawiązką. W obecnej mecie wiele jest decków korzystających ze spelli, lub opierających się tylko na spellach. Locktard jest inny. Oprócz dwóch Soulfire'ów nie znajdziemy tu żadnego czaru. Pan Panda jest więc genialnym blokującym wrogie zamiary przeciwników, idących zgodnie z zasadą "nigdy nie dawaj żadnej karty przeciwnikowi. A w szczególności swojej". Dzięki jego zdolności kopiowania czarów na rękę oponenta zagrywającego ów czar, często dochodzi do sytucaji, gdy przeciwnik stara się za wszelką cenę ściągnąć go ze stołu. Byłem już świadkiem gier, gdy Malfurion, Jaina czy Valeera dziubały Cho za jeden punkt obrażeń przez parę tur, marnując swoje zagrania. Naszym zadaniem jest oczywiście skryć pana Pandę za prowokacją Voidwalkera, albo tą utworzoną przez Obrońcę Argusa. Zagranie go w odpowiednim momencie w 99 proc. przypadków przynosi profity - albo przeciwnik jest zbyt skupiony na nim, że nie zwraca uwagi na nasze zagrywanie kolejnych stronników na stół, albo w końcu, zrezygnowany, rzuca czarami na prawo i lewo, próbując wyeliminować nam jak najwięcej stronników. Wtedy naszym jedynym zadaniem jest odczekać moment, gdy przeciwnik w końcu zabije Cho, a następnie wykorzystanie jego własnych czarów przeciwko niemu bez oddawania mu ich z powrotem.

Pierwotnie w tym decku występowało parę innych mobów takich jak na przykład Zombie Chow, które przy użyciu monety w pierwszej turze i uprzednio rzuconemu Untertakerowi na stół dawały nam w pierwszej turze dwa moby 2/3. Mimo to karta posiadająca agonię leczącą przeciwnika jest według mnie skrajnie bez sensu w taliach naporowych. Zazwyczaj zombiaki rozbijały się o Śluzożery, lecząc oponenta za pięć punktów, co opóźniało, a często całkowicie niwelowało szanse na zwycięstwo. Stąd też zamiana na The Black Knihta, który ów prowokacje natychmiastowo usuwał.
Lorewalker Cho również znalazł się w mych łaskach po wielokrotnym czyszczeniu stołu przez priestów, pułapki huntardów, czy fale ognia magów. Dodatkowo zapewnia nam albo blokadę magiczną, albo dodatkowy zasób spelli od przeciwnika. Według mnie ma dużo większą wartość od wcześniej wspomnianego Zombie Chowa.

Talia skomplikowana nie jest. Może nią grać każdy, niezależnie od stopnia wtajemniczenia w grę. Wymaga jedynie podstawowej znajomości aktualnych talii grających w teraźniejszej mecie jak i dobrego wykorzystania kluczowych kart jak Loatheb, czy Lorewalker Cho. Polecam tym, którzy chcą powkurzać swoich przeciwników kolejnym aggro deckiem.