21-02-2015, 02:35
Myślałem że jestem w czarnej dziurze kiedy koleś zaczął wyciągać kapłankami karty. Ciągnął tak długo że aż mu się skończyły i dostawał obrażenia. Miałem raptorka, zaatakowałem mu jednego stronnika i potem wyleczyłem by dostał dmg. W kolejnej turze koleś zaatakował mi prowokatora i wyleczył sobie tego kolesia którego zaatakowałem turę wcześniej. Zaczął więc wyciągać karty których już nie miał, no i tak popełnił samobója
[Obrazek: r5a2qtn7okmh.jpg]
[Obrazek: r5a2qtn7okmh.jpg]