Liczba postów: 132
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
0
18-04-2013, 19:50
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-04-2013, 19:55 przez Javel.)
-Mieszkańcy naszego miasta! Uspokujcie się i mnie posłuchajcie. Dowody Stiviego całkiem sporo mówią:
jak nie on będzie trucicielem to zapewne Manga. A teraz chodźmy go spalić. Dobrze? Dobrze.
Wszedłem w tłum by lepiej mnie słyszano:
-Chłopi ze złamaniami niech pójdą do lekarza w północnej części miasta. Powiedzcie że was tam przysłam- doszeptałem- ziemia sama się nie zaora...
Podniosłem do góry jedyną ostrą rzecz którą mam- w tym wypadku szablę i zacząłem skandować.
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
117
18-04-2013, 20:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-04-2013, 20:39 przez yamny.)
*Przychodzę pod pałac, sir Stiviego. Proszę jego straż o spotkanie z nim. Odczekuję kilka minut.*
-Jaką masz sprawę mieszczuchu? - rzeknął Stivi
-Sądzę, że to Manga Ryu jest mordercą i jednocześnie może spiskować przeciw Tobie. - odpowiedziałem
-Dlaczego w takim razie posądzałeś mnie wcześniej o zbrodnię?
-By zobaczyć jak szlachcic ryjwoy zareaguje na to całe zamieszanie wokół Twojej osoby.
*Odszedłem do siebie, by nabrać sił na jutrzejszą podróż*
Liczba postów: 141
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
76
-Co to za rumor i zbiegowisko? Czemu Waćpana Stiviego oskarżacie? Czyżbyście się z biesami poswatali? Musimy znaleźć truciciela a nie odgrażać się na szlachcie, zaprawdę powiadam wam.
-Stivi, druhu mój, dzięki ci za trop w sprawie truciciela. Manga "Daj" Ryu jest skłonny zabijać, jeśli wróg mu coś dał. Zachłanność będzie jego zgubą, dalej ludzie, nie dajcie się omamiać! Zabić truciciela!
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
39
18-04-2013, 21:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-04-2013, 21:14 przez Manga Ryu.)
Nie wierzcie w żadne słowo tej parszywej, pziej pizdy! Nie dość, że myśli, że ma wystarczająco dużo mamony, coby wszystkich kupić i bezkarnie mordować, to jeszcze oskarża mnie, odznaczonego orderami za walkę z Khalindorem! Ten parszywy kundel musi być zabójcą, to Stivi we własnej osobie!
Bracia, dopomóżcie mi i nie pozwólcie podnieść na mnie ręki, bowiem wiecie, że jestem człowiekiem godnym zaufania i jak nikt wierzę w rozwój naszej ojczyzny!
W tym momencie machnąłem ręką, dając znać moim przybocznym. Za chwilę pojawił się wokół mnie cały oddział zbrojnych.
Nie pozwólcie mnie tknąć tym zdrajcom! supaplex musi działać z nim w zmowie, ale starodawne prawo rzecze, że możemy wybrać jednego. Zdecydujmy sprawiedliwie! Dajcie głos na Stiviego, no dajcie!
Czy to nie starodawne porzekadło mówi, że tonący się brzytwy chwyta? Stivi pokazał jak bardzo tonie w swoich fekaliach podczas łamania kończyn naszym pańszczyźnianym! NIE DAJCIE SIĘ OMAMIĆ!
Liczba postów: 141
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
76
Nie staraj się teraz ratować twej nędznej skóry, przekupny łachudro. tonący się brzytwy chwyta - czyli dokładnie tak jak ty teraz robisz!
LUDZIE, GŁOSUJCIE NA PRAWDZIWEGO TRUCICIELA!
Liczba postów: 85
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
2
A i owszem, supaplex, zagłosujemy na prawdziwego!
*staje obok Manga Ryu dzierżąc kufel mocnego piwa*
Bracie, jestem z Tobą. Nie możemy pozwolić Stiviemu i jego kompanii wygrać! Supaplex najwyraźniej spiskuje razem z nim.
Dziś Stivi, jutro supa! Dziś Stivi, jutro supa!
Gdzie ten Piskle się do cholery zaś szwęda? Zamiast rodzinie pomagać truciciela obalić...
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
18-04-2013, 23:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-04-2013, 00:07 przez Kacpei.)
Zbiorowisko osób (głownie mieszczan) podeszło do najpiękniejszej willi w mieście. Należała ona do Stiviego. Podchodzili krzycząc BUNT. Podeszli do balkonu i zawołali, aby stawił śmierci czoła. Stivi wyszedł, obejrzał tłum, uśmiechnął się i powiedział: "Poczekajcie moi mili, tylko ubiorę coś odpowiedniego i już do was schodzę." Po pięciu minutach, główne wejście otworzyło się. Stivi wyszedł w pełnej khalindorskiej zbroi otoczony swoimi gwardzistami.
-To kto chce jeszcze mnie zabić? Nikt? O, jaka szkoda, myślałem, że zabije was więcej zanim wyjadę z miasta. - Powiedziawszy to wyszczerzył zęby. - ROZEJŚĆ SIĘ!
Nikt już nie domagał się jego śmierci, wszyscy bali się o swoje życie. Stivi był pewien, że już wygrał, kiedy przy głównej bramie spotkał Mangę. Szlachcic przemówił.
- Stivi! Ty parszywy szkodniku, zakłamany szczurze. Byłeś mi kiedyś, jak brat. Miłowałem cię i ufałem bezgranicznie, a ty nie dość, że zaprzyjaźniłeś się z naszym odwiecznym wrogiem, to do tego zabiłeś naszego brata, Dorczenzo.
-Ten pedał nigdy nie był moim bratem, tak samo ty nigdy nie byłeś mi bliski.
-Powiedz tylko dlaczego przyłączyłeś się do Khalindoru?
-Pieniądze mój drogi, pieniądze, a teraz zejdź mi z drogi, zanim będę zmuszony cię zabić.
-Przykro mi, ale to ja cię dzisiaj zabiję. -Powiedziawszy to miał łzy w oczach. Był zły na siebie, że nie zauważył zmiany u swojego przyjaciela, był zły, bo wiedział, że mógł zapobiec tej katastrofie, ale nie dał rady. Zauważył to, ale nie chciał wierzyć, że jego przyjaciel, a właściwie osoba, która była mu bliska niczym brat, może być szpiegiem Khalindoru.
-Jesteś sam, a ja mam ze sobą tuzin żołnierzy. Nie dasz mi rady.
*Manga zagwizdał i wyszło 5 gwardzistów, poukrywanych zza budynkami.*
-Dalej mam dwukrotną przewagę. -Zaśmiał się Stivi
-Ja nie chce zabić wszystkich, tylko ciebie.
-No to choć.
Dwa oddziały ruszyły na siebie. Manga, weteran wojenny, poszedł na pierwsze spotkanie z wrogimi żołnierzami. Chciał wyrąbać sobie drogę do Stiviego. Dzierżył miecz półtora ręczny, znaczy, że mógł nim władać i jedną ręką, a w razie potrzeby mocniejszego uderzenia mógł chwycić miecz w dwie ręce. Manga był jeszcze 3 kroki przed pierwszym przeciwnikiem, kiedy zamachnął się. Ciął prosto w tętnicę. Nie chciał odciąć głowy, bo na to potrzeba za dużo siły, wolał trafić tak, aby przeciwnik padł i się wykrwawił. I tak też było. Pierwsze czyste cięcie spowodowało, że przeciwnik padł, a miecz ani nie zwolnił tempa. Zamach za zamachem. Manga zawsze trafiał w luki w zbroi przeciwnika. Padło jeszcze 4 przeciwników, zanim natrafił na opór. Był to miecz Stiviego. Skrzyżowane ostrza krzyczały rządne krwi. Manga nie odrywając miecza przemówił:
-I gdzie teraz twoja przewaga?
-Spierdalaj, dalej mam przewagę nad tobą, chociaż z powodu posiadania nałożonej zbroi.
-Mi nie jest potrzebna zbroja do walki z takim psem.
Stivi i Manga odskoczyli od siebie. Okrążali się i zderzali szukając słabych stron przeciwnika. Czekali na jeden błąd przeciwnika, który mogliby wykorzystać. W trakcie zderzeń, próbowali oszacować prędkość ataku rywala. Na polu walczyli tylko oni, a reszta obserwowała ich niebezpieczny taniec. Zebrali się tu nawet mieszczanie i chłopi, którzy usłyszeli odgłosy walki i przyszli zaciekawieni. W końcu Stivi zaczynał tracić siły. Nie był tak wysportowany jak Manga, a do tego miał na sobie dość ciężką zbroję, a przeciwnik od razu to wykorzystał zamachując się na głowę, a potem szybko zmieniając kierunek cięcia i trafiając w nogę. Stivi krzyknął z bólu. Manga wykonał cięcie i wbił miecz w brzuch swojego byłego przyjaciela. "Przepraszam" Wyszeptał do ucha Stiviego, a w odpowiedzi usłyszał "jak chcesz ocalić swój nędzny kraj, to zabij drugiego szpiega.", to powiedziawszy Stivi wyzionął ducha. Wszyscy stali i podziwiali walkę, a następnie końcową scenę. Osobista straż zdrajcy poddała się. Wszyscy zaczęli wiwatować. Skandowali imię wybawiciela. W całym mieście było słychać "MANGA, MANGA, naszym bohaterem jest" lub "Koniec koszmaru.". Kiedy Manga doszedł do siebie, powiedział: "Mamy jeszcze jednego truciciela." Wszyscy ciesząc się odpowiedzieli: "Póki sir Manga jest w mieście, nie ma się czego bać" Wyszli na targ balować i tańcować. Karczmarz ciesząc się otworzył bar i stawiał kolejkę, każdemu, kto przyszedł z uśmiechem.
Jest noc. Nie można rozmawiać. Wykonywać akcję trzeba.
Stivi-truciciel został zabity.
Wszyscy bawili się do samego rana. Ci o słabszych głowach leżeli już na ziemi. Niektórzy w rzygach inni w kałuży moczu, a jeszcze inni wciąż trzymali się na nogach. Pijany nie był tylko Manga. Był zły na siebie, że wcześniej nie zdemaskował mordercy, nie chciał uwierzyć, że to mógł zrobić jego przyjaciel. Postanowił pomóc w odbudowie miasta. Najpierw doprowadzi mieszkańców do porządku. Budził i pomagał wstać wszystkim, aż do momentu, kiedy próbował obudzić Arkhadiusa. Po chwili szarpania się z nim dotarło do szlachcica, że jego przyjaciel szlachcic nie żyje. Położył więc ciało z nabożnością zauważając karteczkę. Był na niej napis: "Umarł za podburzenie ludzi przeciwko khalindorczykowi.". Manga był przerażony. W trakcie, kiedy wszyscy balowali, ktoś dał radę otruć jednego z nas. "Muszę tym prędzej wszystkich obudzić i doprowadzić sprawę do końca." - Pomyślał szlachcic.
Jest dzień. Rozmawiajcie ile dusza zapragnie.
Otruty został Arkhadius.
Fiolkę znalazł Karwelas.
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
39
Cholera, nie mogę sobie wybaczyć. Mieliśmy Stiviego na pikach już od kilku dni, a dopiero wczoraj zapadła ostateczna decyzja co do pozbycia się tego khalindorskiego śmiecia... Jeden z głowy, pozostaje drugi.
Szukałem w pamięci, przeciwko komu mógł podburzać jeszcze arkhadius, ale nie doprowadza mnie to do żadnej poszlaki. Czy wskazówka jest błędna, czy po prostu chodzi jeszcze o Stiviego? A może jednak o supapleksa? Nie, to byłoby za proste...
Tak rozmyślając, czekałem aż moje pachoły wykopią grób, żeby można było złożyć ciało arkhadiusa do ziemi... I właśnie wtedy, gdy myśl o kruchości życia zaprzątała mi umysł, wdarła się do niego myśl... Myśl, że to yamny może być tym, kogo szukamy! Już pierwszego dnia starał się zwrócić na siebie uwagę, co mogło prowadzić do pominięcia go w oskarżeniach...
Przypomniałem sobie też, że znam go nie od dziś i wiem, że w swojej piwnicy hoduje różne ciekawe okazy ziół i roślin, które trzyma w drewnianych skrzyniach. Chyba dobrze będzie, jeśli wezmę moją świtę, mój półtoraręczny miecz, z którego starłem całą posokę Stiviego, która na nim została, i pójdę się z nim rozprawić.
Dobrze, wystarczy, jest dość głęboki. Czekajmy teraz na ojca Archoniusza, aż wyznaczy datę pogrzebu, a tymczasem chodźmy, moi panowie, odwiedzić yamnego...
Liczba postów: 311
Liczba wątków: 12
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
117
*Słyszę pukanie do drzwi. Trzeba wstać, zresztą i tak muszę wstać. Wstaję i otwieram drzwi*
- ~ueeeeeeeh~ Kogóż me oczy widzą, to sir Bojowej Ryjówki. Co Pana tutaj spro...
-Musisz wyjaśnić parę spraw!
-Nie mam czasu, muszę szybko wyjechać w interesach...
-Nagle wyjeżdżasz na gwałt? Chcesz uciec stąd jak najszybciej, co trucicielu? Nie przejdziesz przez bramy twierdzy, ba nie przejdziesz nawet przez próg twego domostwa, dopóki nie znajdziemy jakichkolwiek dowodów!
-Dowodów? *Zakładam na sobie odzienie "robocze"* Proszę, chata wolna, możesz szukać czego chcesz i gdzie chcesz, wracam po południu.
-Nie masz prawa wyjść akurat stąd i teraz!
-W takim razie rozumiem, że jesteś skłonny obdarować mnie kwotą, która wystarczałaby na życie przez następne dwa tygodnie?
- ... Dobra, tylko sprawdzę ten wór, który ze sobą bierzesz...
-Głównie narzędzia oraz trochę śmieci z chaty ś.p. Dziwaka.
-A ta fiolka? Wiedziałem, że coś ukry...
-Poczekaj. *Wypiłem 1/3 zawartości fiolki* Widzisz coś?
-No, nie.
-Czy mogę już wyjść?
-Niech Ci będzie, ale jak nie wrócisz dzisiaj, to osobiście z moją szablą będę Cię gonił, aż po granice naszego Miskan.
-Jestem człowiekiem honoru, z pewnością wrócę. Zresztą po tym co uczyniłeś wobec sir Stiviego... Aż boję się bać, co by się ze mną stało, gdybym nie pojawił się z powrotem. Do zobaczenia.
*Przekroczyłem próg mego domostwa, przekraczam bramy Redmount. Dwie godziny zajmie mi dojście do najbliższego miasta, z którego, mam nadzieję, wyciągnę trochę złota.*
Liczba postów: 132
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
0
19-04-2013, 16:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-04-2013, 16:45 przez Javel.)
[Mam focha, to ja pierwszy zrobiłem bunt na Stviego :c]
Po całodobowym biesiadowaniu stwierdziłem że czas na koniec. Wyprostowałem kości i wyszedłem na dwór, zaczęło padać. Założyłem pelerynę i pobiegłem do willi. Przebrałem się i poszedłem spać.
Przed zaśnięciem pomyślałem:
-Jeszcze kolejny? O Chryste... tyle popełniłem błędów ostatnimi czasy,a znów muszę to zrobić. Niech to będzie yamny!. Ale pewnie nie, to może mati?
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 1
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
Boże dobry nie! Zabili kolejnego! Sądzę, że mistrz miecza Sir Manga ma racje! To yamny! Słyszałem, że ponoć uciekł z miasta przed godziną! Najpewniej to on jest wspólnikiem tego cholernego buca Stiviego!
Liczba postów: 183
Liczba wątków: 7
Dołączył: Mar 2012
Reputacja:
55
Jam jest za mym bratem. To yamny stoi za zatruciami naszych przyjacieli i rodziną. To on stoi za tymi perfidnymi zabójstwami. Ufałem mu, ale teraz przejrzałem na oczy. To on!
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
Manga, który niczego nie był pewien i przez0 to umarli jego przyjaciele i rodzina, postanowił działać. Yammy, który w piwnicy pielęgnuje jakieś egzotyczne rośliny, podpadł mu. "To on jest modercą.", powiedział mistrz miecza, który zadowolony z zabicia mordercy postanowił działać. Ludzie poparli go od razu, widzieli co potrafi i teraz stał się po nim głosem ludu. Yammy stwierdził, że musi wyjechać, ale nikt mu nie uwierzył. Wszyscy myśleli, że on chce uciec. Yammy poprosił tylko o szybką śmierć. Poszedł na gilotynę. Jego ostatnie słowa brzmiały: "Zabiłem żonę, ale nikogo więcej." Po przeszukaniu mieszkania Yammiego znaleźli trupa jego żony. Zabił ją, bo go zdradziła i jak napisał w liście nikogo więcej nie zabił.
Jest faza nocy. Nie można pisać postów, ale zachęcam do wysyłania akcji na pw.
Zabity został zwykły obywatel. Yammy.
Trochę dupiaty post, ze względu, że piszę go na szybko i bez pomysłu.
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
Nastąpił ranek. Wszyscy tylko sprawdzali kto żyje, a kto umarł. Nikogo nie zdziwił fakt, że brakuje jednej osoby. To był Javel. Poszli do niego i zobaczyli jego ciało. Miał uśmiech na twarzy. Ktokolwiek otruwał ludzi, robił to z coraz większą wprawą. Manga znalazł dziwną fiolkę, którą zabrał. Powiedział, że sprawdzi to.
Jest dzień. Piszcie i gadajcie.
Dziś w nocy został otruty Javel
Manga znalazł fiolkę
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 6
Dołączył: May 2012
Reputacja:
36
Po wczorajszym ciężkim dniu w kopalni stwierdziłem, że dzisiaj dobrze będzie odpocząć w chłopskim towarzystwie przy piwie. Po odwiedzeniu Wielkimatiego, Karwelasa i Smellyego udajemy się do karczmy, gdzie zamawiam 4 duże piwa. Pociągam duży łyk po czym zaczynam mówić:
- Morderca szaleje w najlepsze, a od wczoraj 2 następne niewinne osoby gryzą glebę. Uważam, że to supaplex jest drugim mordercą. Przy niezbitych dowodach winy Stiviego dalej go bronił, a gdy arkhadius napisał, że supaplex będzie następny - zginął. Wydało się wtedy zbyt oczywiste, że to supaplex jest mordercą, ale jeśli to on to osiągnął co chciał - zamiast niego zginął yamny. Na dodatek Koji głosował na niego pierwszego dnia, a potem zaginął. Może supaplex go porwał i przetrzymuje w swojej posiadłości? Co o tym myślicie? - pytam i pociągam następny łyk piwa.
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 1
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
20-04-2013, 16:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-04-2013, 16:16 przez Karwelas.)
Mi również się tak wydaje drogi towarzyszu. Teraz pora na supaplexa. Albo on jest mordercą... a może to ten Piskle? Bo go też ostatnio nie widać. Też jest szlachcicem i mógł pomagać naszemu pierwszemu mordercy? Co sądzicie?
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 86
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
158
- A może Piskle też już nie żyje? Haha! Karwelas, pomóż mi się tutaj napić jeszcze, wiesz, że sam nie mogę przecie. Mówicie, że to Supaplex? W sumie, też go podejrzewam. Ale dla mnie to się już nie liczy, nie mogę pracować jako chłop! I co ja teraz biedny pocznę? Będę żyć za chleb i piwo od moich przyjaciół! Chcę własnoręcznie zabić ostatniego truciciela, o tak!
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
39
Ciężko będzie Ci tego dokonać samymi kikutami, Wielkimati, ale nie martw się, szlachecka sprawiedliwość dopadnie tego drugiego truciciela.
Możecie mieć rację, że supaplex jest wspólnikiem nieżyjącego już Stiviego.
Biada mu, ruszajmy do jego siedziby!
Liczba postów: 703
Liczba wątków: 387
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
179
Supaplex dlaczego jesteś trucicielem? Wytłumacz sie, proszę. Chciałbym wiedzieć, dlaczego im to robiłeś. Im wszystkim. Perfidnie otrułeś moich panów, przyjaciół, kolegów, wrogów. Wrogów ci nie mam za złe. Ale przyjaciół mam. Zabiłeś ich. Umrzyj.
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
20-04-2013, 23:23
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2013, 00:21 przez Kacpei.)
Pitrek, zwykły chłop myśli, że może zmienić los swojej ojczyzny zabijając truciciela, a może chce się po prostu pozbyć szlachty, bo oskarżył Supaplexa. A tłum od razu go poparł. Szlachcic nawet się nie bronił. Podeszli do niego i Manga zaproponował mu gilotynę. On przyjął propozycje pytając się, ale jeszcze się zapytał:
-Nie odpuścicie zwykłemu szlachcicowi?
-Znasz zasady Supa, ale możesz pożegnać się z rodziną. - Odparł Manga
-Już się pożegnałem. Chodźmy na tą gilotynę.
-NIE! - Odparł Pitrek. - Czemu tylko szlachta ma mieć gilotynę?
-Nie stawia się, to czemu mamy mu zabronić? - Spytał się Manga.
-Bo nie lubię szlachty!- odpowiedział Pitrek po czym wziął swoje widły i przebił Supaplexa.
-Pitrek, ochujałeś? -spytał się Wielkimati.
-I tak miał umrzeć.
-Dokończymy to jutro. Teraz chodźmy spać. - Powiedział Manga, smutny po stracie przyjaciela.
Jest noc. Nie można gadać.
Zabity został supaplex zwykły szlachcic
Mała grupka, która pozostała w mieście, jak co rano spotkała się na targu. Siedział dalej Koji. Może jest on chory, albo otruty? Podeszli i sprawdzili. Był martwy, ale nie od trucizny, tylko ze starości. Popatrzeli po sobie i okazało się, że nie było Smelliego. Poszli do jego mieszkania. Znaleźli trupa swojego przyjaciela i kartkę. Na kartce było napisane: "Umrzecie wszyscy." Wtedy zdali sobie sprawę, że to ich ostatnia szansa. Piskle stwierdził, że za życie może oddać cały majątek.
Jest dzień. Można pisać.
Złoto zdobył Piskle.
Otruty został SmellySocks, a z braku aktywności zabiłem Kojiego/mnicha.
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 1
Dołączył: Oct 2012
Reputacja:
0
21-04-2013, 00:13
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2013, 00:19 przez Karwelas.)
Może... może się myliliśmy. Ale jestem pewny jednego. Jedna osoba została mi na myśli. Jedna której podejrzenia nie mogłyby nas teraz tknąć. Przykro mi panie... ale sądzę że to ty jesteś trucicielem Pitrku.
Liczba postów: 57
Liczba wątków: 6
Dołączył: May 2012
Reputacja:
36
21-04-2013, 00:49
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2013, 01:25 przez pitrek.)
- Karwelasie, druhu, nie czyń pochopnych wniosków. Skoro to nie supaplex jestem pewien, że to PisklePL. Wiem, że obiecał ogromną ilość złota każdemu, by przekupić nas byśmy na niego nie głosowali. Ale nie da rady wypłacić tej kwoty dzisiaj i jutro. Zauważcie, że gdy Stivi wydał złoto, Piskle wstrzymał się od głosu, jakby nie obawiał się drugiego mordercy. W buzi Chmurowatego znaleziono chusteczkę szlachty. Może to nie Stivi go zabił? Tylko Piskle skorzystał z okazji, że i tak jest na przegranej pozycji i to zrobił. Wtedy poszlaka, że morderca jest ze szlachty całkowicie go oczyszczała. Dlatego też myślałem, że supaplex jest mordercą, Manga ma zaś 100% alibi, ponieważ zabił Stiviego. Matiemu ręce połamał Stivi, więc wątpię by współpracowali. Zaś Karwelas... Nie sądzę, byś to był Ty, nie ma na to najmniejszych poszlak.
Na dodatek ostatnio nie widać go było w mieście tak, jakby nie chciał, żeby rzucał się w oczy. I to złoto. Zostało nas 5. Morderca i 4 niewinnych. Wiem, że przez to, że nie stracimy dzisiaj mordercy zginie w nocy niewinna osoba, mogę to być również ja, ale dzięki temu jutro będziemy mieli na to szansę. Jeśli skażemy dzisiaj niewinną osobę i Piskle zabije dzisiaj w nocy następną ofiarę to czy będziemy mieli na to szansę? Czy 3 osoby wystarczą do przeprowadzenia następnego głosowania?
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 86
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
158
Karwelas, czy ty się ze swoim kroczem zamieniłeś mózgami? Przecież to oczywiste, że Piskle jest trucicielem!
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
78
Piskle słysząc głosy przeciwko niemu wpadł na pomysł. Coś podobnego wykonał Stivi, przecież starczy rozdać złoto. Podszedł do swojej rezydencji zabrał dwóch sługusów, którym dał po skrzynce pełnej złota i powiedział im, że mają rozdać każdemu.
Piskle użył skrzynki ze złotem, przez co wszystkie dzisiejsze głosy na niego są nieważne i nie można na niego dzisiaj głosować.
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 86
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
158
21-04-2013, 20:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2013, 20:48 przez Wielkimati.)
PPPiii... O, jaka piękna moneta. No nic panowie, chyba jednak musimy zagłosować na Mangę Daj, prawda? Musimy jakoś wszyscy przeżyć.
|