Jak co rano zbudziłem się przed resztą domowników. Nic nie zapowiadało tego, co miałem zobaczyć na ulicy. Mój bliski przyjaciel, mój druh z czasów wojennej zawieruchy, Dorczenzo... To nie mógł być zwykły przypadek.
Byłem jedną z niewielu osób, która wiedziała, że Dorczenzo był zamieszany w szpiegostwo na terenie Khalindoru, jeszcze zanim wrócił do Redmount, żeby jawnie wspierać je podczas obrony. Cóż, jeśli są to demony przeszłości i ktoś próbuje likwidować starych wrogów... Każdy może stać się ofiarą. To musiała być jakaś trucizna, a nie te ciasne rajtuzy, które nosił...
Najlepiej chyba będzie, jeśli wrócę do dworku i porozmawiam z domownikami: arkhadius i PisklePL to moi bracia. Mam wrażenie, że byliśmy bliskimi osobami dla Dorczenzo. No, może poza Shaydar, ale między nimi iskrzyło od dawna...
Bracia, nasz bliski przyjaciel dokonał dziś swojego żywota! Walczył za naszą sprawę, umarł być może też za nią! Coś mi mówi, że rodzina Cornela może mieć z tym coś wspólnego- wszak bardzo niedawno sprowadzili się z Khalindoru. Niby są przedstawicielami nizin społecznych, które służą w naszych domach jako psiarczyki, stajenni czy inna służba... ale coś mi mówi, że nie do końca jest to prawdą: jego zachowanie, sposób mówienia... to nie pasuje do zwykłych chłopów. Dodatkowo, kto inny jak nie on, miał dostęp do garów w posiadłości Dorczenza? Gdy ostatnio rozmawiałem z naszym przyjacielem, mówił, że zatrudnił Cornela jakiś czas temu...
Byłem jedną z niewielu osób, która wiedziała, że Dorczenzo był zamieszany w szpiegostwo na terenie Khalindoru, jeszcze zanim wrócił do Redmount, żeby jawnie wspierać je podczas obrony. Cóż, jeśli są to demony przeszłości i ktoś próbuje likwidować starych wrogów... Każdy może stać się ofiarą. To musiała być jakaś trucizna, a nie te ciasne rajtuzy, które nosił...
Najlepiej chyba będzie, jeśli wrócę do dworku i porozmawiam z domownikami: arkhadius i PisklePL to moi bracia. Mam wrażenie, że byliśmy bliskimi osobami dla Dorczenzo. No, może poza Shaydar, ale między nimi iskrzyło od dawna...
Bracia, nasz bliski przyjaciel dokonał dziś swojego żywota! Walczył za naszą sprawę, umarł być może też za nią! Coś mi mówi, że rodzina Cornela może mieć z tym coś wspólnego- wszak bardzo niedawno sprowadzili się z Khalindoru. Niby są przedstawicielami nizin społecznych, które służą w naszych domach jako psiarczyki, stajenni czy inna służba... ale coś mi mówi, że nie do końca jest to prawdą: jego zachowanie, sposób mówienia... to nie pasuje do zwykłych chłopów. Dodatkowo, kto inny jak nie on, miał dostęp do garów w posiadłości Dorczenza? Gdy ostatnio rozmawiałem z naszym przyjacielem, mówił, że zatrudnił Cornela jakiś czas temu...
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!