15-04-2013, 01:20
- Staary, że niby Ty go otrułeś? Dobre sobie, po naszych wieczorach pod Obżartym Smokiem nie jesteś czasami w stanie odróżnić mordy konia od jego dupy, a co dopiero kogoś otruć! - klepię serdecznie przyjaciela po ramieniu i odchodzę w kierunku kopalni.
Ciekawe komu podpadł ten Dorczenzo, ponoć trucizna to broń kobiet... Zapewne to jakieś szlacheckie porachunki, nie ma czym sobie zawracać głowy.
Ciekawe komu podpadł ten Dorczenzo, ponoć trucizna to broń kobiet... Zapewne to jakieś szlacheckie porachunki, nie ma czym sobie zawracać głowy.