15-04-2013, 18:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-04-2013, 18:17 przez Wielkimati.)
W ten piękny dzień, moja mężna ręka tylko pracuje, by zaorać całe pole, a ja sobie pośpiewuję.
Praca, praca, co mi to da?
Dużo plonów tu i tam.
Morderstwo było dziś nie lada,
a ma praca...
Przerywając mi nagle, widziałem Cornela, który biegł w stronę swojej stajni. Miał jakąś fiolkę w dłoni.
Ciekawi mnie, co on mógł mieć w tej fiolce?
Po czym wróciłem do swojej pracy.
Ach to życie chłopa, kiedyś mnie to chyba zmęczy.
Praca, praca, co mi to da?
Dużo plonów tu i tam.
Morderstwo było dziś nie lada,
a ma praca...
Przerywając mi nagle, widziałem Cornela, który biegł w stronę swojej stajni. Miał jakąś fiolkę w dłoni.
Ciekawi mnie, co on mógł mieć w tej fiolce?
Po czym wróciłem do swojej pracy.
Ach to życie chłopa, kiedyś mnie to chyba zmęczy.