15-04-2013, 21:49
Szedłem jak zwykle o tej porze zajęty swoimi sprawami. Przechodząc obok targu zauważyłem zbiegowisko. Tłum ludzi, jak to na targu, pomyślałem. Jednak coś było nie w porządku. Dało się wyczuć, że atmosfera jest napięta. Zbliżyłem się i to co ujrzałem przyprawiło mnie o gęsią skórkę. Na ziemii leżał martwy Dorczenzo. Nie przejąłem się tym zbyt, gdyż ja, zwykły chłop nic dla niego nie znaczyłem i wice wersa. Przysłuchując się oskarżającym się nawzajem ludziom powiedziałem pod nosem:
To pewnie Cornel. Od lat nie dogaduje się z nim we własnym obejściu, a nie od dziś wiadomo, że jest skłonny do agresji bardziej niż inni.
To pewnie Cornel. Od lat nie dogaduje się z nim we własnym obejściu, a nie od dziś wiadomo, że jest skłonny do agresji bardziej niż inni.