15-04-2013, 21:56
Siedzę sobie w karczmie w moim kąciku, w którym siedzę co wieczór.
Karczmarz! Piwa! Przecie nie będę tego udźca na pusty żołądek jadł!
Tu i uwdzie ludzie szepczą, że to Sonix zabiła Dorczenzo. Nie sądzę, żeby to była ona. Słabo ją znam (nie zagląda jeszcze do karczmy), ale wygląda na miłą dziewkę. Co ona tam sprzedawała na tym swoim kramiku? A nie ważne, nic płynnego.
Kolejka dla wszystkich! Za mojego dobrego przyjaciela, zacnego człowieka, który odszedł... *urywam i wychylam kufel nie dzierżąc dalszych myśli o tej tragedii*
Karczmarz! Piwa! Przecie nie będę tego udźca na pusty żołądek jadł!
Tu i uwdzie ludzie szepczą, że to Sonix zabiła Dorczenzo. Nie sądzę, żeby to była ona. Słabo ją znam (nie zagląda jeszcze do karczmy), ale wygląda na miłą dziewkę. Co ona tam sprzedawała na tym swoim kramiku? A nie ważne, nic płynnego.
Kolejka dla wszystkich! Za mojego dobrego przyjaciela, zacnego człowieka, który odszedł... *urywam i wychylam kufel nie dzierżąc dalszych myśli o tej tragedii*