16-04-2013, 14:01
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-04-2013, 14:13 przez Crix Doomsday.)
CriX wyszedł ze swojego domu zmęczony. Nie spał za długo, a teraz jeszcze trzeba jak co dzień otworzyć zakład... Od rana miasto huczało o straceniu Sonix i kolejnym otruciu. Co się dzieje w tym mieście?
Wczorajsza rozmowa z Sir Stivim trochę go zaniepokoiła. Sam też przypuszczał, że winę mogą ponosić chłopi. Psie syny na pewno pokwapiły się na majątki swoich panów. Jednak dzisiaj nie był już tego taki pewien...
W zakładzie nigdy nie było wielkiego ruchu, jednak nie przeszkadzało to w utrzymaniu interesu. Ci co go odwiedzali, zostawiali wystarczająco dużo pieniędzy.
Muszę się zdrzemnąć... Nie mogę myśleć jasno, gdy ledwo żyję.
Wczorajsza rozmowa z Sir Stivim trochę go zaniepokoiła. Sam też przypuszczał, że winę mogą ponosić chłopi. Psie syny na pewno pokwapiły się na majątki swoich panów. Jednak dzisiaj nie był już tego taki pewien...
W zakładzie nigdy nie było wielkiego ruchu, jednak nie przeszkadzało to w utrzymaniu interesu. Ci co go odwiedzali, zostawiali wystarczająco dużo pieniędzy.
Muszę się zdrzemnąć... Nie mogę myśleć jasno, gdy ledwo żyję.