Lud wyszedł na ulicę, aby zabić Stiviego. Skandowali jego imię, a on stał ze skrzynką i się przyglądał. Kiedy podeszli bliżej przemówił:
-Szanowni obywatele naszego kochanego miasta, mam dla was prezent. - Mówiąc to otworzył skrzynię, która oślepiała blaskiem. Różne drogie kamienie, monety, a nawet dziwny medalion z czerwonym kamieniem w środku. Nie był to rubin, ale wypełniony czymś kryształ. Stivi go nie zauważył i wysypał wszystko po czym odszedł. Wszyscy w jednym momencie zapomnieli o swoim szlachcicu i rzucili się na kosztowności. Arkhadiusa interesował tylko medalion. Szybko zabrał go i uciekł z miejsca zdarzenia. Kiedy już nie było kosztowności do zebrania, mieszkańcy przypomnieli sobie o tym, że mają osądzić winnego, ale kto nim był? Ktoś krzyknął: "Ten dziwak Gurgie", a wszyscy przytaknęli i jak jeden mąż ruszyli do jego domu. Na sto kroków od jego mieszkania, było już słychać szatańską muzykę. Wyważyli drzwi i zaczęli krzyczeć na Gurgiego, który się skulił i zaczął śpiewać pod nosem:
"To nie ja, to nie ja, ja niewinny jestem
To nie ja, to nie ja, ja niewinny jestem..."
Tłum ignorował jego dziwne zachowanie i spytał się jak chce umrzeć.
"NIE UMRĘ Z WASZYCH BRUDNYCH RĄK." Wykrzyczał Gurgie i wyciągną jakąś dziwną małą kuszę, którą przyłożył do głowy i strzelił. Padł martwy od razu. Chłopi brali jego ciało, kiedy znaleźli jakieś zapiski. Javel jest jedynym ze zebranych, który potrafi czytać łacinę zabrał notatki i szybko przeczytał. Było tam coś o bogu. Często się powtarzały wyrażenia: "boski posłaniec", "pomazaniec boży", czy takie jak "ku boskiej chwale". Javel zrozumiał, że zabili proroka.
-Szanowni obywatele naszego kochanego miasta, mam dla was prezent. - Mówiąc to otworzył skrzynię, która oślepiała blaskiem. Różne drogie kamienie, monety, a nawet dziwny medalion z czerwonym kamieniem w środku. Nie był to rubin, ale wypełniony czymś kryształ. Stivi go nie zauważył i wysypał wszystko po czym odszedł. Wszyscy w jednym momencie zapomnieli o swoim szlachcicu i rzucili się na kosztowności. Arkhadiusa interesował tylko medalion. Szybko zabrał go i uciekł z miejsca zdarzenia. Kiedy już nie było kosztowności do zebrania, mieszkańcy przypomnieli sobie o tym, że mają osądzić winnego, ale kto nim był? Ktoś krzyknął: "Ten dziwak Gurgie", a wszyscy przytaknęli i jak jeden mąż ruszyli do jego domu. Na sto kroków od jego mieszkania, było już słychać szatańską muzykę. Wyważyli drzwi i zaczęli krzyczeć na Gurgiego, który się skulił i zaczął śpiewać pod nosem:
"To nie ja, to nie ja, ja niewinny jestem
To nie ja, to nie ja, ja niewinny jestem..."
Tłum ignorował jego dziwne zachowanie i spytał się jak chce umrzeć.
"NIE UMRĘ Z WASZYCH BRUDNYCH RĄK." Wykrzyczał Gurgie i wyciągną jakąś dziwną małą kuszę, którą przyłożył do głowy i strzelił. Padł martwy od razu. Chłopi brali jego ciało, kiedy znaleźli jakieś zapiski. Javel jest jedynym ze zebranych, który potrafi czytać łacinę zabrał notatki i szybko przeczytał. Było tam coś o bogu. Często się powtarzały wyrażenia: "boski posłaniec", "pomazaniec boży", czy takie jak "ku boskiej chwale". Javel zrozumiał, że zabili proroka.
Jest noc. Nie można rozmawiać.
W głosowaniu wybraliście Gurgiego - proroka.
Arkhadius znalazł amulet.