Pitrek, zwykły chłop myśli, że może zmienić los swojej ojczyzny zabijając truciciela, a może chce się po prostu pozbyć szlachty, bo oskarżył Supaplexa. A tłum od razu go poparł. Szlachcic nawet się nie bronił. Podeszli do niego i Manga zaproponował mu gilotynę. On przyjął propozycje pytając się, ale jeszcze się zapytał:
-Nie odpuścicie zwykłemu szlachcicowi?
-Znasz zasady Supa, ale możesz pożegnać się z rodziną. - Odparł Manga
-Już się pożegnałem. Chodźmy na tą gilotynę.
-NIE! - Odparł Pitrek. - Czemu tylko szlachta ma mieć gilotynę?
-Nie stawia się, to czemu mamy mu zabronić? - Spytał się Manga.
-Bo nie lubię szlachty!- odpowiedział Pitrek po czym wziął swoje widły i przebił Supaplexa.
-Pitrek, ochujałeś? -spytał się Wielkimati.
-I tak miał umrzeć.
-Dokończymy to jutro. Teraz chodźmy spać. - Powiedział Manga, smutny po stracie przyjaciela.
Mała grupka, która pozostała w mieście, jak co rano spotkała się na targu. Siedział dalej Koji. Może jest on chory, albo otruty? Podeszli i sprawdzili. Był martwy, ale nie od trucizny, tylko ze starości. Popatrzeli po sobie i okazało się, że nie było Smelliego. Poszli do jego mieszkania. Znaleźli trupa swojego przyjaciela i kartkę. Na kartce było napisane: "Umrzecie wszyscy." Wtedy zdali sobie sprawę, że to ich ostatnia szansa. Piskle stwierdził, że za życie może oddać cały majątek.
-Nie odpuścicie zwykłemu szlachcicowi?
-Znasz zasady Supa, ale możesz pożegnać się z rodziną. - Odparł Manga
-Już się pożegnałem. Chodźmy na tą gilotynę.
-NIE! - Odparł Pitrek. - Czemu tylko szlachta ma mieć gilotynę?
-Nie stawia się, to czemu mamy mu zabronić? - Spytał się Manga.
-Bo nie lubię szlachty!- odpowiedział Pitrek po czym wziął swoje widły i przebił Supaplexa.
-Pitrek, ochujałeś? -spytał się Wielkimati.
-I tak miał umrzeć.
-Dokończymy to jutro. Teraz chodźmy spać. - Powiedział Manga, smutny po stracie przyjaciela.
Jest noc. Nie można gadać.
Zabity został supaplex zwykły szlachcic
Mała grupka, która pozostała w mieście, jak co rano spotkała się na targu. Siedział dalej Koji. Może jest on chory, albo otruty? Podeszli i sprawdzili. Był martwy, ale nie od trucizny, tylko ze starości. Popatrzeli po sobie i okazało się, że nie było Smelliego. Poszli do jego mieszkania. Znaleźli trupa swojego przyjaciela i kartkę. Na kartce było napisane: "Umrzecie wszyscy." Wtedy zdali sobie sprawę, że to ich ostatnia szansa. Piskle stwierdził, że za życie może oddać cały majątek.
Jest dzień. Można pisać.
Złoto zdobył Piskle.
Otruty został SmellySocks, a z braku aktywności zabiłem Kojiego/mnicha.