Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Król wzgórza
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4
Dzięki za komplement. Zapomniałeś mianować się królem, więc dalej rządzę Tongue_Out_Winking
Przepraszam za niedopatrzenie. podnoszę koronę i dosmażam gofry bo wzgórze zmalało

kolejny raz władam
Gofry niestety były dosmażone za bardzo. Gdy wnętrzności liva płonęły, Drepag złożył się z powrotem, i skopał wroga z wzgórza. 

Władam.
Nokie 3310 okazały się podrobione. Stopniały pod wpływem ognistych gofrów i z nich powstała magma w której spalili się Drepag i livo Chyba Polygamia!
czyli w skrócie z góry zrobił się wulkan. pomyślał livo spychając świdra w magmową otchłań a samemu bezpiecznie zeskakując wprost na galaretkę o smaku dzikiej kuny w agreście. Następnie zbudował pałac na szczycie krateru

władanie wulkanem +9001 do swagu

(sorry za ciągłe pisanie o jedzeniu ale tak jakoś samo mnie bierze)
Ja tylko wzgórze psuje, nie obchodzi mnie jakiś pagórek...
Niestety livo. Nadszedł twój kres - Rzekła kuna w agreście z galaretki, po czym pożarła mu twarz.

FATALITY! - krzyknęła Kuna. Chwilę potem zmieniła się w Drepaga.

Drepag rządzi!
100 lat później... wszyscy nadal kłócili się o wzgórze... z wyjątkiem Tomzacza. Tomzacz był na drugim wzgórzu oddalonym o 20 km. Był sobie na tym wzgórzu przez 100 lat i miał sobie tam domek. Grał sobie również na konsoli... KONIEC
Potem znowu wróciliśmy do obecnych czasów.
livo widząc szczęśliwego tomzacza popukującego w rockband 2 stwierdza "hmm... jak by tu zająć wzgórze nie wykopując go z domu ".
inspiracji dodał mu grunio kopiący norkę. Livo zrobił to samo i zaczął wkopywać się we wzgórze. krasnoludy widząc to pomogły mu wydrążyć wzniesienie i wybudowały tam swoją warownie znosząc domek tomzacza na pobliską polane ostrożnie aby nie przerwać mu maksowania gitarowego solo. tym samym livo został władcą krasnoludzkiej twierdzy ze wzgórza odpornej na wszystko (poza łoogromnym(ok 5 mln) rajdem orków, SMOKAMI(krasnoludy= złoto) i demonami przyzwanymi z innych światów (cthulhu się nie liczy))

"żądze"stwierdził livo zastanawiając się czy pozostali odkryją słabości jego twierdzy^
Drepag widząc to, stwierdził, że zacznie igrać z ogniem. Podczas końcówki gitarowego solo tomzacza, dzięki któremu zdobyłby Platynę, został mistrzem świata w Rock Band 2, które to solo wykonywał od 5 godzin, Drepag wyłączył tomzaczowi prąd. 
-KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU...- darł się tomzacz, po czym wybiegł z domu. Zobaczył tam Drepaga.
-Ej, stary - rzekł Drepag - nie wiem czy jesteś tego świadom, ale tamten koleś przeniósł twój dom na jakieś totalne zadupie, wybudował tam zasrany Erebor, siedzi na MOIM kiblo-fotelo-tronie, i postanowił jeszcze wyłączyć ci prąd.
-...KRWI! - wrzasnął tomzacz, po czym chwycił za miecz, i rzucił się do oblężenia... bez zbroi. Udało mu się pozbyć straży, wyważyć frontowe drzwi, rozdupczyć całą armię. Wpadł do sali tronowej i rzucił się na liva. Niestety potknął się i skręcił sobie kark. Gdy livo patrzył na zwłoki tomzacza myśląc "Co się kuźwa dzieje", Drepag zaszedł go od tyłu i znokautował. Następnie wrzucił liva do bomby atomowej, którą wystrzelił prosto w Gwiazdę Śmierci (Nie, to nie Luke ją zniszczył. To byłem ja. Nie wiedzieliście?). Tomzacza zamknął w zbiorniku z substancją, która miała zapobiec rozłożeniu się jego ciała, po czym zaczął badania nad eliksirem, mogącym przywrócić mu życie. Nadal chciał by Gra o Wzgórze trwała.
livo jakim cudem ocknął się gdy bomba wzleciała z 3metry nad wzgórze po czym zniknął zbierając potajemnie drużynę godną dobrej sesji D&D i poszedł po jakiś prastary artefakt (do zniszczenia Drepaga) i z powrotem odbijać górę całość przygody mogła by się zmieścić w 3 książkach lub 5 filmach
władam po raz kolejny
Livo nie miał ochoty przeczytać wszystkich książek. Gdy znalazł artefakt, chwycił go w swe łapczywe ręce, po czym przeczytał inskrypcję na nim. "Osoba, która chwyci niniejszym ten klejnot, zostanie zamieniona w kamień".
-O kur...- rzekł livo. Były to jego ostatnie słowa. 

Drepag włada dalej.
To jednak działa pomyślał livo chwytając w ręce przepotężny artefakt jakim był "oburęczny dwusieczny krasnoludzki topór bojowy KAMIENNEJ SKÓRY +9 "widząc jednak szpiegujące oko drepaga udał spetryfikowanego aż lewitujący konstrukt magiczny w kształcie ludzkiego narządu wzroku odwróci się po czym jednym sprawnym uderzeniem z bekhendu przeciął je na pół. Następnie pogratulował w myślach Drepagowi zdobycia góry w najmniej oczywisty sposób(Tomzaczem) . Samemu w tym czasie rozważając pozostałe sposoby orkowie i smoki odpadają z powodu złych relacji  z tymi rasami więc korzystając z trzeciej opcji postanowił  przywołać  demona z mniej wiadomych i tajemniczych przyczyn livo nie mógł dopuścić do ponownego przebudzenia Cthulu (zostawiając go w uśpieniu na miliardy lat) przyzwał samego demogorgona (i około 9270 dziewic poszło w... ale jak szaleć to szaleć) i za jego pomocą podbił ponownie wzgórze stawiając tym samym demogorgon został uwięziony w górze jako strażnik i poniekąd władca ale to szczegół
władam na spółkę z wielkim demonem.
Stron: 1 2 3 4