Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Felieton - Ogólnie o Nintendo
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Nintendo to firma, która podejmuje ryzykowne, nie zawsze dobre, decyzje. Miało to miejsce z prawie każdą konsolą tej firmy, od 19-letniego N64, aż po dzisiejsze Wii U. Jednakże, czy wszystkie były dobre? Postaram się na to pytanie odpowiedzieć.
Na początek historia Nintendo w małej kapsułce. Big N to firma produkująca konsole od ok. 1978 r. Na początku firma ta zajmowała się produkcją Nintendo Playing Cards, ale doszła do wniosku, że gry szybko podbijają rynek i w 1975 Hiroshi Yamauchi wykupił prawo do dystrybucji konsoli Magnavox Odyssey w Japonii. Od tamtego czasu Nintendo zaczęło zabawę z grami wideo.
Koniec wstępu pora na konkrety. Nie da się ukryć, że Nintendo w dzisiejszych czasach znajduje się w słabej pozycji finansowej, a dlaczego tak się stało. Trochę przez to, że ludzie przestali im ufać ze względu na dziwne decyzje, ale nie tylko przez to. Gry, które produkował gigant z Kioto były przeznaczone do młodszej publiki. Cukierkowa, kolorowa grafika właśnie na to wskazywała, ale pozory mylą. Pierwsze, oficjalne Super Mario Bros było cholernie trudne, a zwłaszcza przy ostatnich planszach. Więc dlaczego ludzie w tych czasach dalej uważają ją za grę dla dzieci, a no, dlatego, że gracze w wieku gimnazjalnym i wyższym są przekonani do tego, że jeżeli nie grają w szarobure, pozbawione koloru gry to oznaka niedojrzałości i nie ważne czy jest ona słaba czy nie, jak inni w to grają to ja też. Oczywiście nie dzieje się to tylko z Mario, ale także innych produkcjach pokroju Zelda czy Kirby.

Teraz może troszkę o naszym rodzimym kraju gdzie Big N cieszyło się dużym powodzeniem, lecz co tym razem spartolili. W 2001 roku Gameboy’e były w rękach każdego młodzieńca. Uczniowie siadali na przerwach w grupach i wymieniali się Pokemonami, albo patrzyli jak ktoś gra w Mario. To był Hit. Wcześniej, hitem była podróbka Famicona, czyli Pegasus, ale to nie były moje czasy, więc nie wypowiem się na ten temat. Tak, więc Nintendo było popularne wśród naszych rodaków, ale co się wydarzyło, że przestało. Otóż od pewnego czasu zaczął się problem z dostaniem produktów od tej firmy. W tak popularnych sieci sklepów jak Media Markt czy Empik nie dało się dostać, ani gier, ani konsol, ani wszelkich akcesoriów. Stary Polski Dystrybutor Nintendo – Stadlbauer wycofał się z dalszego wspierania firmy w naszym kraju i tak w skrócie Nintendo straciło swoją popularność w Polsce na kilka lat, aż do dzisiaj. W dzisiejszym dniu Nintendo radzi sobie nad wyraz dobrze, nowy dystrybutor Conquest robi ciekawe imprezy tematyczne, konkursy, a nawet polskie reklamy, dystrybutor robi, co może żeby wskrzesić Big N.

40 lat minęło od pierwszego Mario na konsole. Kolejne gry wypuszczano na każdą nową konsole i za każdym razem dodawano coś nowego, ale czy to wystarczy by gry Nintendo były dobre? Zelda, Mario, Kirby, Yoshi’s to przykłady świetnych tasiemców produkowanych przez giganta z Kioto. Za każdym razem gry te są oparte na stałej zasadzie, co raz podrzucając nowe mechaniki. W Zeldzie na przykład jest to nowa broń albo umiejętność, a w Marianie nowe Power-upy. Więc zapytacie „Czy to wystarczy?”. Tak! Nintendo robi te gry od graczy dla graczy i właśnie, dlatego w owych grach jest zawarta ta magia, magia, która trzyma graczy przy konsoli. To jedna z rzeczy, które Nintendo robi dobrze, a jest ich jeszcze trochę.

Myślę, że powoli można kończyć to, co zacząłem. Ale zaraz, co ja dokładnie zacząłem? Felieton o marudzeniu na temat Nintendo czy może felieton lub mój pogląd na temat owej firmy. Myślę, że ta druga odpowiedź jest poprawna. Zatem odpowiedziałem na pytanie, o czym jest ten felieton, ale co z głównym pytaniem napisanym na początku? Spokojnie o nim nie zapomniałem. Zatem, odpowiedź brzmi tak, wszystkie decyzje były dobre. I pewnie większość z was rzuci się na mnie za to, co napisałem, ale spieszę z wytłumaczeniem.  Dajmy na przykład GameCube dał on, (jako jedna z niewielu) nową grafikę, czyli grafikę 3D. Następnie Wii, które zapoczątkowało kontrolery ruchowe pokroju Kinect lub PSMove. A Wii U, dawało ono innowację na rynku konsol, świetne połączenie tableta z konsolą. To jedne z kilku przykładów naprawdę dobrych decyzji Nintendo i może niektóre pomniejsze z nich były złe to i tak nie wpłynęły na firmę drastycznie. I tak doszliśmy do pożegnania się i powiedzenia do zobaczenia, więc, do zobaczenia.
 
Bardzo ciekawy artykul. Widac, ze jest bardzo profesjonalny: autor nie probowal mowic o czyms, o czym nic nie wie. Jednoczesnie nie opiera sie na opiniach z interneru i widac, ze mamy doczynienia z obiektywnym tekstem. Oby tak dalej. Smiling
Bardzo dziękuje za miły komentarz.
GameCube jako jeden z niewielu dał nam grafikę 3D? W czasach GC, trójwymiar w grach nie był chyba niczym nowym. Wybacz, że się czepiam, ale mam wątpliwości, czy dobrze zrozumiałem to zdanie i chcę je rozwiać.
(17-10-2015, 21:01)likan24 napisał(a): [ -> ]GameCube jako jeden z niewielu dał nam grafikę 3D? W czasach GC, trójwymiar w grach nie był chyba niczym nowym. Wybacz, że się czepiam, ale mam wątpliwości, czy dobrze zrozumiałem to zdanie i chcę je rozwiać.


Masz absolutna rację, mój błąd. Raczej po głowie chodziło mi "GameCube jako jeden z niewielu rozwinął grafikę 3D do większego stopnia", a wyszło jak wyszło.
Chyba to nie jedyny błąd jaki wychwyciłes, likan?
Bo oprócz tekstu o gacku (i "GameCube jako jeden z niewielu rozwinął grafikę 3D do większego stopnia" też nie ma sensu. Każda kolejna generacja rozwija grafikę 3D, czyż nie?) powiedziałbym, że jest mnóstwo błędów, niesprawdzonych wiadomości, przesądów autora zamiast faktów.

"Big N to firma produkująca konsole od ok. 1978 r." około? Nie można tego sprawdzić chociażby na wikipedii?

" Nintendo w dzisiejszych czasach znajduje się w słabej pozycji finansowej" DS sprzedawał się wyśmienicie (druga najlepiej sprzedająca się konsola), Wii sprzedawało się świetnie (najlepiej sprzedająca się konsola stacjinarna ubiegłej generacji), 3DS sprzedaje się bardzo dobrze. I teraz ta zła kondycję wywnioskowujesz z tego, że Wii U się słabo sprzedaje? Czy też masz na poparcie jakieś raporty?

Dalej- z tym, że produkcje od Nintendo są przeznaczone dla dzieci to się mogę zgodzić, ale z tym, że ludzie od gimnazjum w górę uważają je za gry niedojrzałe i grają tylko w gry szarobure to Bitch please!

"Teraz może troszkę o naszym rodzimym kraju gdzie Big N cieszyło się dużym powodzeniem, lecz co tym razem spartolili. W 2001 roku Gameboy’e były w rękach każdego młodzieńca. Uczniowie siadali na przerwach w grupach i wymieniali się Pokemonami, albo patrzyli jak ktoś gra w Mario. To był Hit. Wcześniej, hitem była podróbka Famicona, czyli Pegasus, ale to nie były moje czasy, więc nie wypowiem się na ten temat. Tak, więc Nintendo było popularne wśród naszych rodaków, ale co się wydarzyło, że przestało. Otóż od pewnego czasu zaczął się problem z dostaniem produktów od tej firmy. W tak popularnych sieci sklepów jak Media Markt czy Empik nie dało się dostać, ani gier, ani konsol, ani wszelkich akcesoriów. Stary Polski Dystrybutor Nintendo – Stadlbauer wycofał się z dalszego wspierania firmy w naszym kraju i tak w skrócie Nintendo straciło swoją popularność w Polsce na kilka lat, aż do dzisiaj. W dzisiejszym dniu Nintendo radzi sobie nad wyraz dobrze, nowy dystrybutor Conquest robi ciekawe imprezy tematyczne, konkursy, a nawet polskie reklamy, dystrybutor robi, co może żeby wskrzesić Big N." tutaj dłuższy cytat, ale chciałem zachować sens wypowiedzi. Brzmi to tak- w 2001 roku Nintendo kochane, wypisuje się Stadlbauer, ponad dziesięć lat nie ma Nintendo w Polsce aż przychodzi Conquest. Z tym, że Stadlbauer wycofał się z dystrybucji w 2013 roku. Potem przyszedł Conquest. To nie przez to N straciło popularność, że zabrakło dystrybutora. Traciło ją przez lata podczas dystrybucji Stadlbauera. Przez ten rok czy półtora bez dystrybutora mało się zmieniło.

Następny "akapit" lepiej przemilczeć, bo to że Zeldy różnią się od siebie mieczami a Mariany różnią się power-upami nie chcę nawet komentować.

Potem na początku jest dziwne zamieszanie i zdanie: "Zatem, odpowiedź brzmi tak, wszystkie decyzje były dobre.". A na początku tekstu- "Nintendo to firma, która podejmuje ryzykowne, nie zawsze dobre, decyzje. " Że co? Dodatkowo nie o tym było pytanie z początku tekstu.

Dalej gadanie o GameCube, i "To jedne z kilku przykładów naprawdę dobrych decyzji Nintendo i może niektóre pomniejsze z nich były złe to i tak nie wpłynęły na firmę drastycznie". Ale zaraz, przecież wcześniej napisałeś, że Nintendo popełniło tyle złych błędów, że jest w złej kondycji finansowej? Musisz się zdecydować- albo złe decyzje, kolejne gry takie same i tylko dla małych dzieci, zła kondycja, czy też same dobre decyzje i kilka pomniejszych złych, "gry mają magie" i dobra kondycja.

Ogólnie tekst wygląda jak połączenie przemyśleń autora o Nintendo, paru niesprawdzonych wiadomości i jakoś dziwnie to wszystko zlepione.
Tak więc: "doszliśmy do pożegnania się i powiedzenia do zobaczenia, więc, do zobaczenia."
Ja na koniec dodam tylko pytanie: "jaka jest definicja gier dla dzieci?"
Ja jako całkowicie dorosły facet (według peselu) uwielbiam grać w Mario, czy donkey konga, podczas gdy osobniki na które w świecie realnym mówi się "dzieci" zagrywają się w GTA i Call of Duty
ktoś mi odpowie?
czy kolorowa grafika już definiuje gre jako "gra dla dzieci" ?
A może generalnie gry są dla dzieci?
A może mimo obostrzeń wiekowych wprowadzanych przez różne powołane ku temu instytucje, gry są "ponad wiekowe" ?
Uważam, że nintendo robi tak samo gry "dla dzieci" jak na przykład "shrek" był filmem dla dzieci
(17-10-2015, 22:29)Kondor napisał(a): [ -> ]Chyba to nie jedyny błąd jaki wychwyciłes, likan?

Ano nie jedyny, ale ten mnie tak bardzo zdziwił, że aż musiałem zapytać, bo nie wiedziałem czy to błąd, czy to ze mną jest coś nie tak.
(17-10-2015, 22:29)Kondor napisał(a): [ -> ]Chyba to nie jedyny błąd jaki wychwyciłes, likan?
Bo oprócz tekstu o gacku (i  "GameCube jako jeden z niewielu rozwinął grafikę 3D do większego stopnia" też nie ma sensu. Każda kolejna generacja rozwija grafikę 3D, czyż nie?) powiedziałbym, że jest mnóstwo błędów, niesprawdzonych wiadomości, przesądów autora zamiast faktów.

"Big N to firma produkująca konsole od ok. 1978 r." około? Nie można tego sprawdzić chociażby na wikipedii?

" Nintendo w dzisiejszych czasach znajduje się w słabej pozycji finansowej" DS sprzedawał się wyśmienicie (druga najlepiej sprzedająca się konsola), Wii sprzedawało się świetnie (najlepiej sprzedająca się konsola stacjinarna ubiegłej generacji), 3DS sprzedaje się bardzo dobrze. I teraz ta zła kondycję wywnioskowujesz z tego, że Wii U się słabo sprzedaje? Czy też masz na poparcie jakieś raporty?

Dalej- z tym, że produkcje od Nintendo są przeznaczone dla dzieci to się mogę zgodzić, ale z tym, że ludzie od gimnazjum w górę uważają je za gry niedojrzałe i grają tylko w gry szarobure to Bitch please!

"Teraz może troszkę o naszym rodzimym kraju gdzie Big N cieszyło się dużym powodzeniem, lecz co tym razem spartolili. W 2001 roku Gameboy’e były w rękach każdego młodzieńca. Uczniowie siadali na przerwach w grupach i wymieniali się Pokemonami, albo patrzyli jak ktoś gra w Mario. To był Hit. Wcześniej, hitem była podróbka Famicona, czyli Pegasus, ale to nie były moje czasy, więc nie wypowiem się na ten temat. Tak, więc Nintendo było popularne wśród naszych rodaków, ale co się wydarzyło, że przestało. Otóż od pewnego czasu zaczął się problem z dostaniem produktów od tej firmy. W tak popularnych sieci sklepów jak Media Markt czy Empik nie dało się dostać, ani gier, ani konsol, ani wszelkich akcesoriów. Stary Polski Dystrybutor Nintendo – Stadlbauer wycofał się z dalszego wspierania firmy w naszym kraju i tak w skrócie Nintendo straciło swoją popularność w Polsce na kilka lat, aż do dzisiaj. W dzisiejszym dniu Nintendo radzi sobie nad wyraz dobrze, nowy dystrybutor Conquest robi ciekawe imprezy tematyczne, konkursy, a nawet polskie reklamy, dystrybutor robi, co może żeby wskrzesić Big N." tutaj dłuższy cytat, ale chciałem zachować sens wypowiedzi. Brzmi to tak- w 2001 roku Nintendo kochane, wypisuje się Stadlbauer, ponad dziesięć lat nie ma Nintendo w Polsce aż przychodzi Conquest. Z tym, że Stadlbauer wycofał się z dystrybucji w 2013 roku. Potem przyszedł Conquest. To nie przez to N straciło popularność, że zabrakło dystrybutora. Traciło ją przez lata podczas dystrybucji Stadlbauera. Przez ten rok czy półtora bez dystrybutora mało się zmieniło.

Następny "akapit" lepiej przemilczeć, bo to że Zeldy różnią się od siebie mieczami a Mariany różnią się power-upami nie chcę nawet komentować.

Potem na początku jest dziwne zamieszanie i zdanie: "Zatem, odpowiedź brzmi tak, wszystkie decyzje były dobre.". A na początku tekstu- "Nintendo to firma, która podejmuje ryzykowne, nie zawsze dobre, decyzje. " Że co? Dodatkowo nie o tym było pytanie z początku tekstu.

Dalej gadanie o GameCube, i "To jedne z kilku przykładów naprawdę dobrych decyzji Nintendo i może niektóre pomniejsze z nich były złe to i tak nie wpłynęły na firmę drastycznie". Ale zaraz, przecież wcześniej napisałeś, że Nintendo popełniło tyle złych błędów, że jest w złej kondycji finansowej? Musisz się zdecydować- albo złe decyzje, kolejne gry takie same i tylko dla małych dzieci, zła kondycja, czy też same dobre decyzje i kilka pomniejszych złych, "gry mają magie" i dobra kondycja.

Ogólnie tekst wygląda jak połączenie przemyśleń autora o Nintendo, paru niesprawdzonych wiadomości i jakoś dziwnie to wszystko zlepione.
Tak więc: "doszliśmy do pożegnania się i powiedzenia do zobaczenia, więc, do zobaczenia."
Dzięki za uwagi i zarówno przepraszam za występujące błędy w moim tekście. W przyszłych materiałach postaram się (chociaż w jakimś stopniu) je zlikwidować. Chciałbym również dodać, że jestem początkującym felietonistą i dopiero się uczę pisać. Takie komentarze dają mi wiele do myślenia, a także motywację do pisania nowych felietonów.