26-09-2016, 14:01
Dyna Blaster bardzo fajna gra, w latach 90 była to już trzecia odsłona serii, w dodatku taki Rebot. Bomberman był znany poza europą, zaś w europie jako Dyna Blaster.
Niestety na Amigę pojawiła się tylko jedna odsłona, a potem wszystko leciało na sprzęt Nintendo. Gra jednak średnia, kiedy mieliśmy grać dłużej niż trzydzieści minut albo godzinę. Jej siłą był Co-Op na 5 graczy, twórca dawał do każdej gry adapter na joysticki.
Nic dziwnego że potem wylądowała jako gra mobilna, oraz na przenośne konsolę, bo takie granie w drodze do szkoły, albo z pracy do domu było OK.
Ja jednak najmilej wspominam Dynie Blaster (Hłe Hłe) z Amigi jak grałem ze znajomymi i była niezła nawalanka. Dzięki Multiplayerowi Dyne Blaster stawiano na równi z innymi podobnymi grami. Od strony singlowej był to średniak, od strony CO-OP naprawdę dobra gra.
Niestety na Amigę pojawiła się tylko jedna odsłona, a potem wszystko leciało na sprzęt Nintendo. Gra jednak średnia, kiedy mieliśmy grać dłużej niż trzydzieści minut albo godzinę. Jej siłą był Co-Op na 5 graczy, twórca dawał do każdej gry adapter na joysticki.
Nic dziwnego że potem wylądowała jako gra mobilna, oraz na przenośne konsolę, bo takie granie w drodze do szkoły, albo z pracy do domu było OK.
Ja jednak najmilej wspominam Dynie Blaster (Hłe Hłe) z Amigi jak grałem ze znajomymi i była niezła nawalanka. Dzięki Multiplayerowi Dyne Blaster stawiano na równi z innymi podobnymi grami. Od strony singlowej był to średniak, od strony CO-OP naprawdę dobra gra.