28-06-2012, 18:44
[Obrazek: 5126504569.jpg]
Seria Dynasty Warriors wciąż nie traci na popularności. Do tej pory ukazało się 7 głównych części oraz kilkanaście spin-offów serii. Nie każdy wie, że pierwsza część miała mało wspólnego z późniejszym jej wizerunkiem. Dynasty Warriors na pierwszą konsolę Sony było bijatyką, na wzór Soul Edge, która przenosiła nas do Japonii, jeszcze w czasach gdy Europa była jednym wielkim lasem .
Twórcy zmienili koncept gry już w drugiej odsłonie, stawiając na pokazanie bitwy w samym jej środku nie zaś tak jak było w poprzedniczce, czy w serii od której Dynasty Warriors miało początek- strategii Romance of Three Kingdoms.
Nie było to oczywiście realistyczne podejście do wizerunku wielkich bitew tak jak w serii Medieval: Total War. Twórcy z gracza zrobili prawie Boga, który zstąpił z Niebios by szerzyć spustoszenie po stronie armii wroga ( w sumie nasz bohater nie jest nieśmiertelny ale łatwo zabić się nie daje, i na początku gry trzeba sporo się natrudzić by przegrać).
Najważniejszym zadaniem tej gry miało być pokazanie na co stać Playstation 2 i ile postaci może zmieścić się na jednej planszy. I to się częściowo im udało. Podczas jednej bitwy możemy zabić ponad 500 przeciwników. Niestety o ile ilość wrogów jest imponująca o tyle szata graficzna nawet jak na tamte czasy jest brzydka. Nasz główny bohater jest zaprojektowany ładnie, jednak cała reszta ma bardzo mało detali, nie wspominając już nawet o otoczeniu, które jest praktycznie jedną wielką teksturą.
Na początku gry do wyboru mamy 10 postaci i drugie tyle do odblokowania. Każda z nich ma unikalne ataki i styl walki. Podczas szlachtowania wrogów napełnia nam się fioletowy pasek, który służy do zadawania mocniejszych ciosów gdy naładuje się do odpowiedniego poziomu. Ogólnie każda postać ma praktycznie 4 ataki, jeden standardowy, drugi mocny, trzeci to najmocniejszy atak (do którego używana jest energia zdobyta na fioletowym pasku). To stanowczo za mało i po krótkiej chwili nudzi nam się zadawanie tych samych sekwencji ciosów.
[video=youtube]http://youtu.be/pTVuR-QFfWQ[/video]
Same bitwy też nam się szybko nudzą, cała strategia polega na tym, by trzymać się swych wojsk i metr po metrze wyrzynać sobie szlak do celu. Później robi się coraz trudniej ale jednak i tak schemat bitew prawie się nie zmienia.
Dynasty Warriors 2 to prosta siekanina, której celem było odstresowanie gracza. No i to się po części udaje, ale gra szybko się nudzi i jest krótka a jest o wiele więcej lepszych gier na Playstation 2 czy jakielkolwiek innej konsoli przy których lepiej się relaksuje.
W czasie premiery gry Dynasty Warriors 2 było czymś nowym i wyjątkowym, jednak dziś nie broni się pod żadnym względem.
Moja ocena, gdyby był rok 2000: 7\10
Moja ocena dziś: 4\10
P.S: A w następnej recenzji Dead or Alive 2 - Hardcore.
P.S 2: Graliście w gry z serii Dynasty Warriors? Jakie mieliście wrażenia?
Seria Dynasty Warriors wciąż nie traci na popularności. Do tej pory ukazało się 7 głównych części oraz kilkanaście spin-offów serii. Nie każdy wie, że pierwsza część miała mało wspólnego z późniejszym jej wizerunkiem. Dynasty Warriors na pierwszą konsolę Sony było bijatyką, na wzór Soul Edge, która przenosiła nas do Japonii, jeszcze w czasach gdy Europa była jednym wielkim lasem .
Twórcy zmienili koncept gry już w drugiej odsłonie, stawiając na pokazanie bitwy w samym jej środku nie zaś tak jak było w poprzedniczce, czy w serii od której Dynasty Warriors miało początek- strategii Romance of Three Kingdoms.
Nie było to oczywiście realistyczne podejście do wizerunku wielkich bitew tak jak w serii Medieval: Total War. Twórcy z gracza zrobili prawie Boga, który zstąpił z Niebios by szerzyć spustoszenie po stronie armii wroga ( w sumie nasz bohater nie jest nieśmiertelny ale łatwo zabić się nie daje, i na początku gry trzeba sporo się natrudzić by przegrać).
Najważniejszym zadaniem tej gry miało być pokazanie na co stać Playstation 2 i ile postaci może zmieścić się na jednej planszy. I to się częściowo im udało. Podczas jednej bitwy możemy zabić ponad 500 przeciwników. Niestety o ile ilość wrogów jest imponująca o tyle szata graficzna nawet jak na tamte czasy jest brzydka. Nasz główny bohater jest zaprojektowany ładnie, jednak cała reszta ma bardzo mało detali, nie wspominając już nawet o otoczeniu, które jest praktycznie jedną wielką teksturą.
Na początku gry do wyboru mamy 10 postaci i drugie tyle do odblokowania. Każda z nich ma unikalne ataki i styl walki. Podczas szlachtowania wrogów napełnia nam się fioletowy pasek, który służy do zadawania mocniejszych ciosów gdy naładuje się do odpowiedniego poziomu. Ogólnie każda postać ma praktycznie 4 ataki, jeden standardowy, drugi mocny, trzeci to najmocniejszy atak (do którego używana jest energia zdobyta na fioletowym pasku). To stanowczo za mało i po krótkiej chwili nudzi nam się zadawanie tych samych sekwencji ciosów.
[video=youtube]http://youtu.be/pTVuR-QFfWQ[/video]
Same bitwy też nam się szybko nudzą, cała strategia polega na tym, by trzymać się swych wojsk i metr po metrze wyrzynać sobie szlak do celu. Później robi się coraz trudniej ale jednak i tak schemat bitew prawie się nie zmienia.
Dynasty Warriors 2 to prosta siekanina, której celem było odstresowanie gracza. No i to się po części udaje, ale gra szybko się nudzi i jest krótka a jest o wiele więcej lepszych gier na Playstation 2 czy jakielkolwiek innej konsoli przy których lepiej się relaksuje.
W czasie premiery gry Dynasty Warriors 2 było czymś nowym i wyjątkowym, jednak dziś nie broni się pod żadnym względem.
Moja ocena, gdyby był rok 2000: 7\10
Moja ocena dziś: 4\10
P.S: A w następnej recenzji Dead or Alive 2 - Hardcore.
P.S 2: Graliście w gry z serii Dynasty Warriors? Jakie mieliście wrażenia?