Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Noob Recka: I Am Alive
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
[Obrazek: Iamlive.jpg]


Tak słowem wstępu- To moja pierwsza recenzja jaką kiedykolwiek zrobiłem. Ale i tak proszę o konstruktywną opinię- co poprawić, gdzie popracować, czy najlepiej dać sobie z tym spokój bo gówno potrafię. Enjoy!



W życiu każdego gracza (tym bardziej gimbusiarskiego gracza) przychodzi taki moment w którym stawia sobie warunek "Muszę ukończyć tą produkcję!". U mnie takim momentem była zapowiedź gry "I am Alive", co na nasz ojczysty język można przetłumaczyć jako "Jestem żywy" albo "Żyję". Apokaliptyczny klimat, zniszczone miasto, przetrwanie na każdym kroku... wiedziałem, że muszę w to zagrać.


I stało się- dnia 6 września, roku 2012 w usługach cyfrowej dystrybucji Steam pojawiła się ona- piękna i szara gra od studia Ubisoft o tytule już wcześniej wymienionym- "I Am Alive". Szara to słowo klucz, ponieważ cała szata graficzna została utrzymana w takowej stylizacji a przynajmniej przyciemnionej. Nie zabraknie nam cieplejszych barw ale wyblakłe barwy będą nam dotrzymywać towarzystwa przez całą grę.


Trochę więcej o grafice- Jest ładna, ale jak na dzisiejsze czasy mogłaby być trochę bardziej podrasowana. No ale mówimy tutaj o porcie z konsol, więc jest dobrze. Na mniejszych ustawieniach obraz jest trochę rozmazany, ale przynajmniej zwiększa to płynność. Optymalizacji też nie można nic zarzucić- Podczas mojego jednorazowego przejścia gra ani razu nie straciła na płynności ani nie wywaliła mnie do pulpitu. Chwalić i lać wino!


Teraz o samej rozgrywce oraz fabule. Nasz główny bohater, którego imienia nie będzie dane nam poznać, wyjechał ze swojego miasta w bliżej nieznanym celu. Zachorował i wszystko "troszeczkę" mu się przedłużyło. Bowiem po około roku (!) wraca do domu. Cała metropolia jest zniszczona. Zawalone budynki, zniszczone ulice, bandyci i inne niebezpieczeństwa- Oto co zastaje. Od początku towarzyszy nam jeden cel. Odnaleść swoją żonę i córkę.


Rozgrywkę prowadzimy w trzeciej osobie, ale podczas celowania z broni czy łuku przechodzimy w tryb pierwszoosobowy co pozwala nam na dokładniejsze celowanie. Na ekranie jedyny hud jaki zobaczymy to pasek zdrowia połączony z paskiem staminy oraz ikona pistoletu + łuku i ilość amunicji do nich. Prawda, że nie za wiele? Dodajmy do tego dość efektywną wspinaczkę po zniszczonych obiektach, która jest esencją całej rozgrywki. Mogę jeszcze powiedzieć co nieco o walce z przeciwnikami. Za pomocą naszego pistoletu i łuku zabijamy ich na odległość, co jest dość rzadkie- cały czas przychodzi nam walczyć na bliższe dystanse. Większość wrogów posiada broń biała- jeśli przeciwnik jeśli ma jakieś ostrze to tylko jedną i tę samą MACZETĘ. (Rly? Masowe rozdawanie maczet bandytom przed apokalipsą ftw!), niektórzy posiadają pistolety (Patrz- Dopisek w nawiasie o maczetach). Same bitwy są proste, powtarzalne i monotonne. Pozwalamy podejść do nas jednemu z przeciwników, zaskakując go podrzynamy mu gardło (naszą maczetą zdobytą od przeciwnika...), po czym zabijamy przy pomocy naszej spluwy wroga z bronią palną i dalej z górki, bowiem musimy łajzy z bronią białą postawić do muru oraz pojedynczo eliminować, najlepiej wrzucająć do ognisk czy zrzucając z urwisk.


Nieco o ścieżce dźwiękowej- Przez całą grę nie było utworu, który wpadł mi w ucho i został w pamięci, oprócz motywu z menu. Podczas wspinaczki przez miasto nie przygrywa nam żaden kawałek. Jedyna muzyka, którą zanotowałem to podczas walki, tracenia staminy ( i najbardziej wkurzająca zarazem) oraz w niektórych kluczowych momentach w fabule.


Tak słowem końcowym czyli podsumowanie i ocena. I am Alive to dobra produkcja ze średnią fabułą, z dobrze wykonanym ale i czasem monotonnym pomysłem na rozgrywkę. Jednak zbieranie zapasów, strzelanie z łuku oraz bieganie po zniszczonym mieście wystarczało by przejść tą grę ten jeden raz. Czy jestem rozczarowany? Otóż nie, ponieważ wszystko to co oczekiwałem zostało zrobione dobrze ale mogło być lepiej.

Moja ocena końcowa... dajmy tej grze mocne 7/10. Na prawdę warto było spędzić te 5 godzin (bo tyle zajmie przejście tej gry) przy tej produkcji.
Nie będę smarował, bo i co tu smarować i mieszać z fekaliami. Może ktoś, kto też recenzje pisze, a nie tylko czyta ci coś powie. Jak na moje standardy, jest ogej.
co na nasz ojczysty język można przetłumaczyć jako "Jestem żywy".

bardziej "żyję" by pasowało
Jak już wspomniałem kiedyś, chciałbym przeczytać recke, pisaną przez dorosłego, dla dorosłych, tutaj jest sztampa, sztampa, i jeszcze raz sztampa, przydałyby się jakieś fajne przejścia, od jednego aspektu, do kolejnego, trudno to sprecyzować, wiem Smiling
Czytało się ok
Okej, to i trzy grosze ode mnie Winking

Pierwsze- literówki. Tu brakuje ogonka, tam czegoś innego- do poprawki/korekty.

Znalazłem jeden błąd frazeologiczny- nie mówi się "dotrzymać czasu" tylko "dotrzymać towarzystwa".

Proponuję oddzielać treści, które są recenzją samą w sobie, od tych, które są tylko dopiskiem autora. Przykładowo, takie zdanie:
"Większość wrogów posiada broń biała ( każdy przeciwnik jeśli ma broń białą to tylko jedną i tę samą MACZETĘ. Rly? Masowe rozdawanie maczet bandytom przed apokalipsą ftw!)"
moim zdaniem wygląda lepiej w postaci "Większość wrogów posiada broń białą- każdy przeciwnik posługuje się tylko i wyłącznie maczetą. [RLY? Masowe rozdawanie maczet bandytom przed apokalipsą ftw!]". Oczywiście musiałbyś coś zmienić w nawiasie.

Do tego- powtórzenia- nawet w przykładzie powyżej było jedno. Szukaj synonimów, upiększaj Smiling

Ostatnia rzecz- rozwijaj bardziej myśli! Wprowadź bardziej widoczny wstęp. To samo z zakończeniem.

Ogólnie, co do recenzji- do wielu rzeczy można się przyczepić- ja nakreśliłem tutaj tylko problem. Nie powiem Ci, że piszesz do dupy, bo każdy może wypracować swój warsztat. Jeśli lubisz pisać takie teksty, to rób to dalej- z każdym będzie coraz lepiej.