Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: Więzień - Wronki 2020
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8
Więzień

Mistrz gry: Stivi - Prywatna wiadomość
Bohaterowie fabularni: Stivi - naczelnik więzienia(wyjaśnienie w rolach).

1. Fabuła gry
Rok 2020
Miasto: Wronki

W roku 2015 weszła ustawa dająca całkowitą władzę nad życiem osadzonych naczelnikowi więzienia. W ów więzieniu panuje despotyczny władca - Stivi, a sam zakład karny skupia najgorszych przestępców z możliwych. Wszystko by było dobrze gdyby nie to, że naczelnik wymyślił bardzo ciekawą rozrywkę. Kilku z osadzonych poprosił na rozmowę i kazał im mordować jednego więźnia dziennie. Oczywiście naczelnik nie jest bezduszną osoba i dal reszcie możliwość obrony, każdego dnia mogą wytypować jedną osobę i ją zamordować własnymi rękami - jeśli wybiją wszystkich "katów" to ocalą swoje życie.

UWAGA!
Każdy z graczy może w swoich postach dopisywać własne historie dotyczące miasta, fabuły czy też swojej postaci.

2. Cel gry

Więźniowie:
Pozbycie się kata za pomocą głosowania.

Kat:
Zabicie tylu graczy, by głosowanie było niemożliwe.

3. Zasady gry
- Podawanie publicznie informacji o roli, którą się odgrywa jest zabronione(kara -> ostrzeżenie/ban),
- Martwi nie mogą pisać postów(kara -> ostrzeżenie/ban),
- Łamanie zasad określonych w roli gracza jest zabronione(kara -> ostrzeżenie/ban),
- Wykonywanie akcji przez graczy z rolami odbywa się za pomocą PW do mistrza gry,
- Posty graczy mogą dotyczyć jedynie aktualnej rozgrywki,
- Mistrz gry za pomocą adnotacji może w postach przekazywać informacje służące usprawnieniu przebiegu gry(uwagi, komentarze, upomnienia),
- Osoby nieaktywne/starające się zepsuć zabawę będą mordowane i/lub karane ostrzeżeniem/banem,
- Mistrz gry decyduje o wszystkich sprawach nie ujętych w niniejszym regulaminie,
- Podczas trwania gry możliwe są zmiany w zasadach jej przebiegu(zezwolenie na jakąś zabronioną akcję itp),
- Obowiązują zasady ogólne Forum Arhn.eu.

4. Przebieg gry
Gra podzielona jest na dwie fazy, a kilku graczy ma przydzielone role specjalne!

a) Dzień
- Faza rozpoczyna się między godziną 6:00 a 16:00 czasu polskiego, a kończy się wraz z ogłoszeniem fazy nocy,
- Początek/koniec fazy ogłaszany jest przez mistrza gry,
- W tej fazie mieszkańcy mogą porozumiewać się ze sobą,
- Podczas rozmów gracze mogą rzucać podejrzenia, snuć domysły - które ograniczone są jedynie waszą wyobraźnią i realiami w których odbywa się zabawa,
- Na końcu tej fazy jedna z osób zostaje wyrzucona przez współwięźniów jako domniemany kat,
- Domniemany kat wybierany jest za pomocą głosowania

Głosowanie odbywa się w temacie, obok innych rozmów,
Każdy głos MUSI być poparty argumentami,
Nick gracza na którego głosujemy zapisujemy kolorem czerwonym
Jeśli chcemy zmienić głos, zapisujemy tą informację kolorem niebieskim
Jeśli chcemy zrezygnować z oskarżania kogokolwiek, zapisujemy tą informację kolorem zielonym
Możliwe jest wstrzymanie się od głosu, należy to zapisać kolorem zielonym
Podczas remisu w głosach mistrz gry może zarządzić przedłużenie lekcji lub odstąpić od wyrzucenia gracza

Kod:
[color=red]czerwonym[/color]
[color=#00BFFF]niebieskim[/color]
[color=#32CD32]zielonym[/color]

b) Noc
- Faza rozpoczyna się między godziną 20:00 a 24:00 czasu polskiego, a kończy się wraz z ogłoszeniem fazy dnia,
- Początek/koniec fazy ogłaszany jest przez mistrza gry,
- W tej fazie gracze NIE mogą porozumiewać się ze sobą,
- Wszyscy gracze posiadający role w tej fazie wysyłają PW do mistrza gry z informacją o wykonywanej akcji,
- Po końcu tej fazy(rozpoczęciu lekcji) kat może zabić któregoś z graczy.

c) Role

1. Role specjalne
ZDRADZENIE swojej roli innym graczom będzie karane. O rolach informować będzie mistrz gry po oświeceniu danego gracza.

ZDRADZENIE bezpośrednio informacji uzyskanych po wykonaniu akcji będzie karane. Takie informacje można jedynie przekazywać pośrednio poprzez domysły/spekulacje/oskarżenia - tak jak to robią inni gracze.

Role zostaną rozdzielone przez mistrza gry przed rozpoczęciem gry, a po zakończeniu zapisów.

Akcje specjalne wykonywane są za pomocą PW do mistrza gry!


- Kat - podczas każdej fazy nocy wysyła PW do mistrza gry wybierając osobę do zamordowania. W przypadku większej ilości katów - mistrz gry będzie losował która osoba zginie. Mordowana ZAWSZE będzie jedna osoba.
- Hazardzista - każdej nocy może wybrać jednego więźnia by zagrać z nim w karty. Wybrana osoba ma alibi i nie można glosować na nią podczas fazy dnia. Nie może użyć akcji na sobie.
- Schizofrenik - nie śpi w nocy, zamiast tego może sprawdzić jednego gracza w celu poznania jego roli.
- Żartowniś - w fazie nocy może zamienić dwóch więźniów miejscami. Jeśli jeden z nich będzie celem kata to umrze drugi.
- Git - jeśli zginie w wyniku głosowania to może zabić jedną wybraną osobę.
- Twardziel - jeśli zginie w wyniku działania kata to może zabić jedną wybraną osobę.
- Wazeliniarz - jeśli zostanie celem kata to sam zostanie katem.

2. Role fabularne
- Naczelnik - nie może glosować, ani nie można oddać na niego głosu. Nie może być również celem akcji specjalnych. Może jedynie komentować, brac udział w dyskusji oraz rozdzielać rolę "wybranego".
- Wybrany - więzień ze specjalnymi względami u naczelnika. Będą one wybierane na bieżąco.

Lista graczy:
0. Stivi - Naczelnik
1. TheGreatMix - więzien - zabity w wyniku głosowania, Dorczenzo skręcił mu kark
2. farmaceuta - Hazardzista
3. Chmurowaty - Kat - zabity przez twardziela, eksplodował mu penis, a następnie się wykrwawił
4. Berorn - Wazeliniarz
5. SaChees
6. supaplex - Kat
7. triskaidekafob
8. Karwelas - więzień - zabity w wyniku głosowania, zastrzelony przez naczelnika
9. Dorczenzo
10. Budek
11. Johnny - twardziel, zabity z rąk kata, w jego garło został wbity nóż
12. SmellySocks - Shizofrenik
13. Kacpei
14. Gurgie - żartowniś, zabity w wyniku głosowania, zadeptany przez współwięźniów
15. Wielkimati - git - zabity z rąk kata, miał poderżnięte gardło, a jego łeb został wbity w plakat zakrywający tunel
16. ExE221
JEST NOC

*Około godziny 22 więźniowie usłyszeli syrenę, a następnie głos naczelnika*

Witajcie degeneraci, smacznie się wam śpi za państwowe pieniądze? Nie uważacie, że trochę ciasno jest u was? Nie słyszę odpowiedzi.. więc pewnie tak. Dlatego wymyśliłem jak temu zaradzić! Nie, nie musicie dziękować. Dwójka z was została wybrana, nazwijmy ich katami - każdej nocy będą mordować jednego z was. Genialny pomysł na rozwiązanie problemu ciasnoty, prawda? Ale nieee, nie jestem bezduszny, możecie się bronić. Każdego wieczora możecie zabić jedną osobę, jeśli będziecie mieć szczęście to będzie to kat, a jeśli nie... no trudno. Wyśpijcie się teraz, jutro czeka was pierwszy dzień zabawy.


*Przerażeni więźniowie nie wiedzieli co robić, niektórzy płakali.. inni próbowali się wydostać.*


Cytat:Role zaraz zostaną rozesłane na PW
JEST DZIEŃ

*Równo o godzinie szóstej, przez więzienne głośniki popłynął "Cwał Walkirii"*

Juuuuuż pora wstaaaać, wyruszyć z celiii, głowę stracić znóóóów. Zabawa rozpoczęta matkojebcy, powodzenia. Hahahahahaah!

*Gdy śmiech ucichł, wszystkie cele się otworzyły, a przerażeni więźniowie zaczęli dyskutować*
JEZUSMARIA, WSZYSCY ZGINIEMY!

Wybiegłem z celi do głównej sali jak poparzony. Wszyscy zgromadzeni współwięźniowie już tam byli.

Grupa przestępców, którym ktoś kazał mordować się nawzajem? Co to jest, jakieś chore reality show? Musimy znaleźć tych przydupasów naczelnika i się z nimi rozprawić! Ma ktoś jakieś pomysły? Widzieliście jakieś dziwne zachowania? Nie mam zamiaru dokonać tutaj żywota.
Hej, supacwel czy jak cię tam nazywali, ogarnij się! Panika nie pomoże, za co ty w ogóle siedzisz? Za bycie babą? Naczelnik od zawsze miał nierówno pod sufitem, ale nikt nie słuchał "majaczenia", teraz postanowił sobie urządzić jakąś gierkę. Powinniśmy się porządnie zastanowić kogo naczelnik lubił na tyle, by pozwolić na mordowanie nas. No chyba że któryś z nas chciał popełnić samobójstwo, to niech siedzi na dupie i czeka na swoją kolej. Ja mam zamiar złapać tych "katów" i pozbyć się ich, zanim oni pozbędą się mnie, z czyjąś pomocą lub bez.
*klank* Cele otwarte - cholera! Plakat na ścianie już ledwo się trzyma, ale nadal skutecznie zakrywa wielką dziurę. Mówią, że z tego więzienia nie da się uciec. Ja nie mam zamiaru tu siedzieć, każdego dnia giną nowi więźniowie. Wyjąłem z książki prowizoryczny nóż, schowałem do skarpety i wyszedłem z celi.

-Hej, Supa! - odezwałem się do najsłynniejszego złodzieja na świcie, używając jego medialnej ksywki - Mogę Cię prosić na stronę?

-Trzymaj, zrobiłem to wczoraj, nie jest najlepsze, ale być może obronimy się dzięki temu przed katem - powiedziałem, wręczając mu kawałek białej broni.
Nie mogę w to uwierzyć, to nie dzieje się na prawdę!
Kiedy nasz kochany naczelnik obudził nas i ogłosił tą ważną informację nie mogłem w to uwierzyć.

Moja głowa dalej mnie boli a ręce wciąż drżą
Postanowiłem nie wychodzić dzisiaj z mojej celi. Usiadłem więc na łóżku oraz spróbowałem się uspokoić. Niestety- na marne. Jak można zrobić takie okrucieństwo? Przez cały nasz pobyt tutaj byliśmy przyjaciółmi, a teraz dwóch z nas musi nas zabijać? To nie do pomyślenia.

Ciekawe czy ktoś może ma jakieś tabletki uspokajające?

Teraz siedzę w swojej celi, czekając aż przyjdzie czas w którym będziemy głosować. Nie chcę nikogo zabijać, nie potrafię o tym myśleć. Wszyscy poszli do głównej sali, mam nadzieję, że nie zauważyli tego, że mnie nie ma tam razem z nimi...
Dorczenzo, (były księgowy mafii, znany ze swojej przebiegłości) wręczył mi kawałek ostrza. Przyda się, jeśli któryś z tych skurwieli odważy się przyjść mnie zabić...

-Dzięki Dorczenzo. Mam nadzieję, że wystarczy do obrony. Jak twój tunel? Wykopałeś coś ostatnio?

Chmurowaty jest bucowaty jak zawsze. Ale dosyć chłodno ocenił sytuację, cel jest jasny - złapać sprzedawczyków.
Co tu się dzieję? Czy uda mi się przeżyć? Muszę wyjść z tego cało, nie ma innej opcji. Wyjdę pogadać z innymi.

Dopiero udało mi się poukładać to w głowie, musimy coś zrobić, zwalczyć tego kata! Nie może zabić nas wszystkich, trzeba się zjednoczyć, i razem rozwiązać ten problem, jak myślicie?
- Ciężko się kopie, nie ma za bardzo czym. Na stołówce dostajemy tylko plastikowe sztućce, a te się nie nadają. Ale odkryłem nową metodę - powiedziałem, po czym cicho przedstawiłem Supaplexowi moje działania.

Czuć ogromne napięcie wśród więźniów. Niby każdy z nas ma coś na sumieniu, ale każdy boi się śmierci, czy to takie dziwne?
Ja także nie chcę ginąć, mam za dobre pomysły na życie po wyjściu.

Opowiem wam historię. Po moim ostatnim napadzie na bank jeden z moich kumpli chciał mnie zadźgać w nocy - łajdak planował zgarnąć łup. Dobrze że mam płytki sen i dałem radę sprowadzić go do parteru, i zatłuc. Później to dołożyło do mojego wyroku, ale nie o tym chcę rozmawiać.

Część tamtego łupu została schowana w kanapie w naszej kryjówce. Jeśli przeżyjemy to szaleństwo, jestem pewien że damy radę po wyjściu z pierdla zacząć nowy biznes w oparciu o ten kapitał.

Podsumowując - złapmy cwaniaków!
Nie dajmy się kapusiom. Musimy zwyciężyć panowie nawet jeśli będzie trzeba roznieść całe to pudło razem z naczelnikiem.
Po głównej sali rozchodziły się plotki o forsie Johnnego. Każdy chciał coś dostać z tej puli, ale nikt nie oferował czegoś w zamian. Ja miałem inny plan...

- Pssst, Johnny! Słyszałem, że masz sporo forsy. Robimy tak: ja kopię tunel... Co? No tak, tunel, ciiiicho, plotki się szybko roznoszą, a na to nie możemy sobie pozwolić. Wiejemy wraz z Supą, który jest idealnym oszustem i złodziejem. Załatwi nam lewe dokumenty i jakiś transport. Wchodzisz w to?

Denerwuje mnie ten murzyn Berorn. Jedyny wśród białych. Coś czuję, że będzie zdany na siebie...
Może to pora by wreszcie porozmawiać z innymi? Muszę w końcu wstać z łóżka i przejść się do tej głównej sali czy coś...

Po wejściu ujrzałem, że wszyscy byli tam zebrani. Brakowało chyba 2 osób, ale na początku nie zwróciłem na to uwagi

Cześć Supa, słyszałem jak krzyczałeś... pomijając fakt, że byłem wtedy w mojej celi. Ah, Dorczenzo, jak twoja droga ucieczki? Zresztą, nieważne, ma ktoś może butelkę wody przy sobie albo coś? Źle się czuję *kaszle*

Próbowałem ukryć w kieszeniach moich więziennych spodni swoje dłonie, które się dalej strasznie trzęsły.
Cały czas jakieś szeptania i szmery, niektórzy nigdy chyba się nie nauczą
- A może tak się pochwalisz wszystkim Dorczenzo, o czym słodko szeptasz do uszu ludziom? Jeżeli chcesz żebyśmy wyszli z tego cało, może będziemy współpracować? No chyba że wiesz o czymś, o czym my nie wiemy
Dorczenzo, Dorczenzo... Kojarzę tę ksywę, ale nie pamiętam skąd. Może byłeś gdzieś w moich papierach, kiedy zbierałem ekipę do napadu. Nieistotne. Twoja oferta brzmi kusząco, mam jednego kumpla w Meksyku, mówi że mają tam sporo złota w bankach - to by była jakaś opcja na ucieczkę. Tylko jest pewien szkopuł. O ile znam Supę, bo to złodziej z reputacją, to o tobie nie wiem nic. Nie chcę cię urazić, ale możesz przecież pracować dla tego kopniętego naczelnika. Z drugiej strony Supa ci ufa... Ech, niech będzie. Kop tę dziurę, postaram się skombinować jakieś lepsze sztućce, ale to jutro. Informuj mnie na bieżąco o postępach.
- Słyszałem Johnny, że przez swoją forsę masz dobre znajomości w więzieniu. Będę potrzebował dobrego "sprzętu", jeśli chcemy zdążyć wykopać tunel, zanim wszyscy się pozabijają. No i w takim razie muszę kopać w ciągu dnia, same noce nie wystarczą. Możesz załatwić jakieś zamieszki w bloku C? Odciągnie to uwagę strażników.
Johny, jak ty niby chcesz zdobyć te lepsze sztućce? Gdy będą nas siłą wrzucać do cel na noc, uciekniesz im i tym strzelbą na gumowe kule? Mogę Ci pomóc. Do pierdla trafiłem przez zakradnięcie się do Pentagonu i zabiciu po cichaczu 3 strażników, więc ten tego no... Moglibyśmy wywołać zamieszki w którymś z innych bloków, gdy liczba strażników zmniejszy się u nas, zakradniemy się do kuchni. Co ty na to?
*ziew*Gdzie są wszyscy.Która godzina? Coooo już 15.Niech to ominie mnie obiad. Cóz to wracam kopać ten tunel dla murzyna.Podczas drogi do tunelu zobaczyłem szefa wieć zagadałem.
-O cześć szefie co ta..
-A spadaj ty dupku.Nie jesteś mi potrzebny.A teraz ZEJDZ MI Z DROGI!!!
Poszedłem dalej i zobaczyłem że pełno osób jest przy moim tunelu.Już wiem skąd takie zachowanie murzyna.Dobra trudno.Mam inne plany
Do Dorczenzo: Może Berorn by się przydał. Jego nikt nie lubi, więc jak z nim dobrze pogadam, to zrobi dla mnie wszystko.

Do Berorna: Ej, Berorn, kolego. Dałbyś radę strzelić w papę jakiegoś kumpla z celi w bloku C? Ale tak porządnie, żeby strażnicy musieli się tym zająć. Możemy załatwić ci ucieczkę z więzienia.

Do Matiego: Pentagon? Brzmi twardo. Jesteś pewien że ganianie za sztućcami to robota dla ciebie? Wiesz, nie odrzucę pomocy, ale wyglądasz podejrzanie. Dowiedź swojej przydatności, a pogadamy.
Johny, siedzimy razem w tym gównie. Coś jak rodzina, prawda? Musimy stąd jak najszybciej uciekać... i może na chwilę przestaniemy gadać o tym tunelu? Dość dużo dziwnych typów tutaj się kręci. Mogę Ci załatwić jakąś kosę od pewnego gościa z bloku B *załóżmy, że mieszkamy w bloku A*. Co ty na to?
Nigdy nic mi nie wyszło mi w życiu, tak samo jak tego dnia. Miałem idealny plan. Ubezpieczyłem dom od pożaru na grube pieniadze, a dwa tygodnie później, przypadkiem zupełnym, wylała mi się benzyna na podłogę w kuchni, salonie i przedpokoju. I meble też sie trochę pochlapały. Tak sie jakoś zdenerwowałem i z tego zdenerwowania aż zostawiłem zdalnie sterowany iskrownik na wierzchu. A potem, jak juz byłem około 300 metrów od domu, to nie wiedzieć czemu zaatakował mnie jakis kundel i niechcący odpaliłem zapalnik. No i Jebło. I mojego sąsiada też spaliło. Drugiego też, bo chyba zostawiłem jakieś uzbrojone ładunki wybuchowe na poddaszu. Zapomniałem o nich poprostu.
- Johnny, daj znać jak już coś ustalisz z murzynem. Mamy też nowy problem, TheGreatMikx. Rozgaduje wszystkim o jakimś tunelu, murzynach, kopaniu... Popytałem trochę, nikt nie wie o żadnej ucieczce, czyli nasz tunel jest jedyną drogą na zewnątrz. Ale czekaj, czekaj... Czy TheGreatMikx to nie ten koleś, którego kiedyś przenieśli tu z wariatkowa? Zabił całą swoją rodzinę, a potem napadł na stację benzynową z gumową kaczką w ręku? Mamy problem, oj mamy...
Tak to prawda.Niestety nie wytrzymałem nerwowo(ehh głupia praca). Na szczęście dzięki siedzeniu w wariatkowie te 15 lat już nie jestem nie normalny.Moge wam pomóc.Mam pare osób które mi są winne przysługi.
- Serio ktokolwiek z was myśli, że uda wam się uciec? Albo że w ogóle tego "szeptania" nikt poza wami nie słyszy? Nie starczy mi palców na których miałbym wyliczyć osoby próbujące stąd uciec, jak się to kończyło? Fiaskiem, czasami egzekucją. Poza tym, jednym z tych którzy zostali wysłani przez naczelnika, może być każdy z nas. Dlaczego niby Johnny miałby któremuś z was pomagać? Pewnie zaraz po tej niby "ucieczce" zwieje z tymi pieniędzmi, które pewnie są w zupełnie innym miejscu niż wam mówi
Stron: 1 2 3 4 5 6 7 8