Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™

Pełna wersja: [RECENZJA] Oskar i pani Róża
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Recenzja – „Oskar i pani Róża”

O książce
„Oskar i pani Róża” to lektura francuskiego pisarza Érica-Emmanuela Schimtta. Na świecie została wydana w roku 2002, natomiast polskie wydanie pojawiło się dopiero 2 lata później za pośrednictwem wydawnictwa Znak. Przekładem na nasz narodowy język zajęła się Barbara Grzegorzewska. Na podstawie książki powstał również film stworzony przez samego autora, który jest dosłownie kalką lektury.

Fabuła
Książka opowiada o Oskarze, chłopcu nieuleczalnie chorym na raka, a dokładniej na białaczkę. Pewnego dnia przez przypadek spotyka tajemniczą kobietę, która dowoziła pizzę; jak się później dowiadujemy – nazywa się Róża. Od tego spotkania codziennie przez 12 dni (tylko tyle czasu zostało chłopcu) przychodzi ona do Oskara. Swoimi opowieściami o zapasach pomaga chłopcu pogodzić się z nadchodzącą śmiercią. Namawia go również, aby zaczął pisać listy do Boga, a także wymyśla zabawę, w której każdy dzień to dla niego 10 lat. Dzięki temu chłopiec przysłowiowo „przechodzi przez swoje życie”, którego nigdy nie przeżyje. Godząc się na to wszystko Oskar zaczyna pisać listy do Boga, zakochuje się i przeżywa kryzys wieku średniego.

Opinia
Lektura wywarła na mnie ogromne wrażenia. Uczy ona pokory i udowadnia, że w obliczu śmierci liczą się jedynie bliskie nam osoby i rodzina. Pokazuje również, że warto wierzyć w Boga i można zacząć robić to w każdej chwili. Książka w pewnym sensie podobna jest do „Małego Księcia”. Obie lektury mówią o prawdach ludzkich, dziwnym świecie ludzi dorosłych i ich cnotach moralnych, a także o złożoności życia. Utwór ten jest według mnie jednym z lepszych jakie czytałem. Polecam go wszystkim, a szczególnie ludziom wrażliwym. Podsumowując - lektura posiada prostą i świetną fabułę, ciekawe zachowania bohaterów i wiele innych walorów… Czego chcieć więcej?
(Recenzja powstała po przeczytaniu książki i obejrzeniu filmu.)

PS. Chciałbym dodać, że jest to moja pierwsza recenzja (wydaje mi się, że trochę za krótkie, ale to jednak recenzja książki, a nie gry :P) i chętnie dowiem się co o tym sądzicie. Smiling
Dziwny zbieg okoliczności ze niedługo będę ta lekturę omawiał w Gimbazie Grempy Cat (He had fun once. And it was awful.)
Ty patrz, już nie musisz jej czytać.