Witam wszystkich,
formuowiczów, użytkowników, podglądaczy, mądrali, troli, fanboyów, moderatorów i administracje. Po moim przywitaniu co bystrzejsi zauważyli pewnie, że okupuję kraj dziadka Donalda (tego z Wermahtu). Pojechałem za chlebem i konsolą, jednak na miejscu oszukano mnie i zdradzono... Gry po tylko niemiecku, cenzura, zielona krew i brak wielu gier wojennych. Wujek Ebay i ciotka Allegro ratują na szczęście sprawę. Dzięki Wam marnuję dużą częsć swojego życia na tej stronie, teraz czas na odwet i dołożenie cegiełki od siebie.

A i jeszcze stare powiedzenie gracza hardkorowca:

"Lepszy pegazus w domu niż playstation u kolegi"

Pozdrawiam