Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™
"Zagrajmy w", "Let's play" - Wersja do druku

+- Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ (https://forum.arhn.eu)
+-- Dział: Allschool... (https://forum.arhn.eu/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Dział: Gracze - Graczom (https://forum.arhn.eu/forumdisplay.php?fid=77)
+--- Wątek: "Zagrajmy w", "Let's play" (/showthread.php?tid=6638)



"Zagrajmy w", "Let's play" - Zagrajnik - 26-01-2014

Od dawna nurtuje mnie błaha z pozoru kwestia - czy jest różnica między jutubowymi materiałami "Zagrajmy w" oraz "Let's play". Ponieważ takowe oglądam ekstremalnie rzadko, jestem w temacie zupełnie zielony.

Kolejną rzeczą, która nie daje mi spokoju - jak myślicie, czemu młodzi twórcy chcą koniecznie nazywać swoje materiały "Zagrajmy w" i "Let's play"? Z czego wynika fakt, że zupełnie świadomie włączają się oni do tego potężnego nurtu, tym samym jeszcze bardziej zmniejszając swoje szanse na osiągnięcie "sukcesu" (nowy temat trzeba poświęcić zagadnieniu, jak należałoby zdefiniować "sukces" w odniesieniu do jutuba Winking). Może jest tak - czego ja nie wiem - że właśnie łatwiej jest nagrywającym gameplay'e, gdy kojarzą się z tym silnym nurtem?

Czekam na Wasze opinie, bo temat mnie naprawdę nurtuje Smiling


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - Dorczenzo - 26-01-2014

Umm... "Zagrajmy w" to po prostu polskie tłumaczenie frazy "Let's play". Teoretycznie więc materiały te nie powinny się niczym różnić.

A czemu "młodzi twórcy" (haha) nazywają tak swoje materiały? Cóż, taka moda. Ale reguła brzmi - jeśli coś ma w nazwie "zagrajmy w" to nie warto nawet klikać Winking Sprawa ma się trochę inaczej z zagranicznymi "lecplejami", ale wolę w tym momencie skończyć temat, bo i tak napisałem już więcej niż chciałem Laughing


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - ichabod - 26-01-2014

Bo letspleje to skrajnie niewymagająca i bezwartościowa forma twórczości, z której tylko nieliczne jednostki potrafią wycisnąć cokolwiek ciekawego. A wiadomo, że jak nie trzeba wysiłku, to dla masy dzieciaków to jedyna słuszna opcja.


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - Zagrajnik - 26-01-2014

Teoria z tłumaczeniem frazy "let's play" jest tak oczywista, że aż nie mogła być dla mnie prawdziwa Winking A pytam, bo ktoś, kiedyś z trudem chciał mi wykazać różnicę między jednym a drugim. Zakładam więc, że taka może być Winking

Co do stwierdzenia, że nie warto takich materiałów oglądać. Cóż... ja ich nie oglądam bo zwyczajnie mnie nudzą, nie można jednak zlekceważyć faktu, że kanały z takim właśnie contentem przyciągają najwięcej widzów - może to my, lubujący się w merytorycznych, świetnie zmontowanych materiałach ARHN, nie jesteśmy kompatybilni z Jutubem? Grinning


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - Drakkainen - 26-01-2014

Nazywane są tak też ze względu na brak jakiegoś innego zamiennika tych wyrażeń. I jak już zaznaczył ichabod, że nakręcenie ich jest łatwe i niezbyt męczące.


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - Zagrajnik - 26-01-2014

Mam tu raczej na myśli inny problem - mianowicie młodzi jutuberzy, którzy chcą coś osiągnąć, świadomie stygmatyzują się tym płaskim i zniechęcającym prefiksem "zagrajmy w". Po prostu nie mogę się nadziwić, skąd to się bierze.


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - Dark Archon - 26-01-2014

Rzecz w tym, że to co wylewa się na Youtube... to nie "Let's Playe"! To forma przechwycona przez dzieciaki mająca mało wspólnego z oryginalnymi Let's Playami.

Let's Playe urodziły się na forum Something Awful, gdzie użytkownik wybierał sobie grę i relacjonował co się w niej wydarzały pytając jakie kroki powinien podjąć w dalszej kolejności. Stąd "ZAGRAJMY w" - uczestnicy byli aktywnymi graczami - głosowali nad tym co powinno się wydarzyć i prowadzący grę wcielał je w życie. Gdy powstał Youtube forma oczywiście ewoluowała - gracze postowali materiały wideo, ale mechanizm pozostał taki sam: to oglądający decydowali o tym co stanie się dalej.

Dziś ze współczesnego "Choose Your Own Adventrue" czyli "paragrafówek" zrobiła się moda na gówniane "poczytaj mi, mamo", gdzie widz jest tylko lobotomizowanym odbiorcą patrzącym jak ktoś gra za niego w grę.


RE: "Zagrajmy w", "Let's play" - Zagrajnik - 26-01-2014

Rzecz jasna nagrywanie gameplyów nie wymaga zupełnie nic tak od jutubera jak i odbiorcy. Poza tym ani jednemu, ani drugiemu nie daje to zupełnie nic, w przeciwieństwie do publicystycznych kanałów, w których trzeba włożyć twórczy wysiłek w produkcję materiałów (co zawsze procentuje), oraz których odbiór ubogaca.

A jednak - co interesujące - to droga, która zapewniła szaloną i niepojętą dla mnie popularność Rojovi, Tivoltowi i innym, oraz droga, którą obrał lubiany przeze mnie od zawsze Wonziu. Dalej miło jest słyszeć jego głos (świetne tło do pracy - wspominałem w innym temacie), jednak kiedy ma się w pamięci jego obłędnie dobrą twórczość z czasów Gaminatora, robi się człowiekowi smutno. Obok Ciebie Archon, właśnie od VonZaya nauczyłem się najwięcej o tym jak robić rzetelne i ciekawe materiały, w których uwaga odbiorcy utrzymana jest od początku do końca. Prawdę mówiąc nadal się od Was uczę, bo choć VonZay nie zajmuje się już grową publicystyką, do jego starych materiałów chce się wracać. Gdyby ktoś się z nimi dotąd nie zetknął, polecam rzucić okiem:

http://www.gaminator.tv/profil/27565,Von+Zay.html?activityType=video

Mam taką koncepcję, którą chciałbym wykorzystać w mojej pracy magisterskiej, że pewne bardo popularne w tej chwili kanały pokroju Roja, swoją obecną pozycję zawdzięczają niekoniecznie zawartości jaką oferują odbiorcy, a raczej wybitnie dogodnemu okresowi w jakim weszły na rynek. Gdy "Let's playe" wystarczyło po prostu robić, żeby zdobyć popularność. Teraz trzeba je robić dobrze (cokolwiek to może oznaczać) lub zająć się publicystyką do czego jednak niezbędne są umiejętności, wiedza i charyzma, a przede wszystkim pasja. Rozczulające mimo wszystko jest to, że cała masa dzieciaków ma tę pasję (znam kilku takich gałganów Smiling), nie mają jednak pojęcia o tym, że droga 'zagrajmera' to ślepa uliczka.