![]() |
[ART] Społeczność graczy... - Wersja do druku +- Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ (https://forum.arhn.eu) +-- Dział: Allschool... (https://forum.arhn.eu/forumdisplay.php?fid=22) +--- Dział: Gracze - Graczom (https://forum.arhn.eu/forumdisplay.php?fid=77) +--- Wątek: [ART] Społeczność graczy... (/showthread.php?tid=7582) |
Społeczność graczy... - RafałM - 15-05-2014 Ostatnio zastanowiło mnie kilka sytuacji, których byłem świadkiem. To nie było dzisiaj, wczoraj, ale kilka miesięcy temu kiedy nie byłem zrażony do kilku ciekawych fajnych tytułów. Przypomniały mi się te sytuacje kiedy rozmawiałem ze znajomymi lubiącymi gry, o których dzisiaj wspomnę poniżej. Dlaczego zraziłem się do fajnych gier?
Zacznijmy od tytułu, o którym słyszał chyba każdy. Chodzi o jedną z najpopularniejszy gier MOBA o nazwie League of Legends. Sam zaczynałem jeszcze od tytułu (chociaż to była bardziej mapa pod jedną z gier Blizzard) DotA, przy której nie miałem nieprzyjemnych sytuacji. Jednak zaczęła się era graczy League of Legends, którzy nie przepadają za osobami dopiero uczącymi się grać. Niestety tak to już jest, że każdy chce wygrać, a kiedy ktoś utrudnia grę to włącza się RAGE! Nie u mnie, ale u tych, którzy chyba nie mają nic lepszego do roboty tylko darcie się na swoich „kolegów” z drużyny. Sam byłem świadkiem, a nawet obiektem wielu ataków ze strony drużyny. Dlaczego? Za daleko wybiegłem, nie dosięgłem wroga czy też nie miałem many na użycie czaru. Za większość tego można oberwać po głowie. Już nie mówię o tym jak „ściągniecie komuś fraga”, bo to już jest najgorsze co możecie zrobić i po zrobieniu czegoś takiego możecie zostać wyzywani od najgorszych. Miałem kilka takich niemiłych sytuacji i przyznam, że po kilku takich akcjach odechciało mi się grać. Czasami mam wrażenie, że rzucające się osoby to nastolatki, dla których nie ma nic ważniejszego od jednej gry. Przynajmniej mi się tak wydaję i dlatego czasami wolę się nie kłócić o takie bzdury, bo szkoda nerwów i klawiatury. Nie jest to reguła i nie każdy gracz MOBA jest niewyżytym gimnazjalistą, dla którego gra jest najważniejsza, ale czasami trafi się jedna osoba niszcząca innym grę. Drugim takim przykładem są gry FPS, przy których wielu wyzywa, a nawet atakuje swoich sojuszników, bo są dla nich irytujący. Nie mam zbyt dużego doświadczenia w nowszych grach, ale po graniu kilka lat w Counter Strike spotykałem się z wieloma osobami, dla których frag był rzeczą świętą, a cyferki przy jego nicku były dla nich wyznacznikiem zajebistości. Jakim cudem takie banały są dla kogoś tak ważne, że jest w stanie zwyzywać kogoś za „ściągnięcie fraga”. Najgorsze jest to, że tacy ludzie niejednokrotnie nadużywają mikrofonu co wkurza całą drużynę. Jak jeszcze koleś nie przeszedł mutacji to można się podirytować i najlepszym rozwiązaniem jest zwykłe wyjście z serwera i znalezienie innego. Nie piszę, że ja jestem niesamowitym graczem, bo mi nieraz zdarzą się faile i zdarzyło mi się oberwać od innych przewrażliwionych graczy. Wtedy mnie to nie interesowało, ale im byłem starszy tym bardziej wkurzały mnie dzieci ryczące do mikrofonu. W końcu postanowiłem całkowicie zrezygnować z grania w sieciowe FPSy, które nie dostarczały już tyle zabawy co wcześniej. W nowszych grach niewiele spotykałem się z tego typu zachowaniem, ale tak jak pisałem wcześniej mam bardzo małe doświadczenie w świeższych tytułach. Być może miałem szczęście… Została kolejna kwestia związana z grami MMORPG, gdzie bez problemu mogliśmy spotkać wiele osób, których głównym celem było irytowanie ludzi we wszelaki sposób. Pogrywałem w kilka gier tego typu i nawet udało mi się zahaczyć o Tibię, która do dzisiaj jest uważana za największe źródło zła! W sumie to nie dziwię się, bo w czasach kiedy w nią grałem było o niej dosyć głośno. Zaznaczam, że powodem dla którego ja zacząłem przygodę z tą produkcją był fakt iż moi koledzy spędzali przy niej trochę czasu, a nie ma nic lepszego niż wspólne pogrywanie z kumplami. Nawet w Tibię. Jednak nie zawsze grałem z kolegami i zdarzyło mi się pokłócić z kilkoma „kozakami”, którzy byli mocni tylko i wyłącznie dlatego, że mieli kumpli. Ehh… jakie to jest dziecinne i denerwujące. Przychodzi taki i zaczyna cię męczyć, a potem grozi swoimi kumplami. Określę to tak: żal… . Niestety z czymś takim spotkałem się nie tylko w Tibi, ale również w kilku innych większych produkcjach. Wygląda na to, że ludzie niezależnie od gry są tacy sami. Jeżeli pogrywaliście kiedyś w gry MMORPG to wiecie o co chodzi. Zapewne czytasz ten artykuł i myślisz sobie: „ej co to bzdury! Może był jeden taki koleś i to wszystko wiec o co mu chodzi!?”. No może ja spotykałem więcej takich ludzi, ale nie chcę również abyście pomyśleli, że wszyscy gracze MOBA, FPS i MMORPG to trolle, dla których najważniejsze są cyferki i wirtualne przedmioty. Znam wiele ludzi, którzy są bardzo dobrami graczami w LoLa, CSa i nie są to osoby, które wyzywają innych podczas gry. Dlaczego tak jest? Być może dlatego, że są bardziej dojrzali od grupy obrażających każdą grającą gorzej osobę. Zazwyczaj jest tak, że to osoby, które nas denerwują dłużej zostają w pamięci niż ci pomagający nam podczas rozgrywki. Spokojnie o nich też nie zapomniałem. Większość artykułu pisałem o ludziach utrudniających rozgrywkę i grzechem byłoby nie wspomnieć o tych, z którymi grało się najlepiej. Wiele wyżej wymienionych produkcji pozwala nam na znalezienie grupy ludzi tworzącymi tą grę bardziej przyjemną. Wiecie. Zazwyczaj przez przypadek spotykasz kogoś z kim potem chodzisz na wspólne wyprawy, zbieracie razem fragi i nie denerwujecie się, że jeden ma lepsze statystyki od drugiego. I nie myślę tu o naszej drugiej połówce, a o zwykłym kumplu, którego spotkaliście w grze i zaczęliście wspólną grę. Z wieloma potem utrzymujesz kontakt i przenosicie się na inne serwery i gracie w podobne produkcje. To jest jedna z przyjemniejszych rzeczy w grach sieciowych i wtedy nawet trolle nie są aż tak irytujące. Sam miałem kilka takich sytuacji w Team Fortress 2, o którym nie wspomniałem, ale przyznam, że to chyba jedyna gra, w której pomimo wielu moich faili nie spotkałem się z wyzwiskami. Biegałem po całej mapie, wyskakiwałem sam na pięciu, nie zawsze uratowałem sojusznika i nigdy za to nie dostałem po głowie. Co jest takiego w tej produkcji? Wyszło trochę dłużej niż myślałem i dziwię się, że znalazłem siły na napisanie takiego felietonu. Na zakończenie chciałbym zaznaczyć, że większość graczy nie należy do wyżej wymienionych grup i jeżeli chcecie rozpocząć przygodę z przedstawionymi tytułami to nie zrażajcie się tym co napisałem. Mogę Wam tylko zasugerować, że jeżeli spotkasz irytującą osobę to spokojnie ją zignoruj, a na pewno będzie Ci się lepiej grało. Na zakończenie jeden tekst, który strasznie mi się spodobał: „Na Świecie żyje 7 miliardów ludzi, a ty pozwolisz jednej zepsuć humor? Daj spokój!”. RE: Społeczność graczy... - dEADPLAY - 15-05-2014 Nie powiem bardzo ciekawy ten felieton. Co do LoL'a masz dużo racji, kiedy grałem w ten tytuł często zdarzało mi się "obrywać" od byle dzieciaków za to, że... jestem z Polski. Jednak w CS-ie myślę, że chociaż jest tam dużo dzieci to powinno się grać bezproblemowo, ponieważ te wszystkie neokidy przesiadły się na CoD-y i BF-y. O temacie MMO mogę powiedzieć, że mam mieszane uczucia. Zazwyczaj rzadko trafiałem na "kozaczków" a jeżeli już tak to zazwyczaj wycofywali się po utarczce słownej bo 1vs1 to dla nich za dużo... Nad tematem specyficznej społeczności TF2 się zbytnio nie zastanawiałem, ale rzeczywiście coś w tym (co powiedziałeś) jest. Jednak najlepiej, jeżeli chcemy z kimś pograć w w/w gry zaprośmy znajomych lub kogoś z takich społeczności graczy, gdzie wszyscy mogą dobrze się poznać i odbierają wszystko z wielkim dystansem. Ufff... też się trochę rozpisałem ale to dlatego, że poruszyłeś bardzo ciekawy temat ![]() RE: Społeczność graczy... - malod - 16-05-2014 Jeśli chodzi o League of Legends to nie tylko się podpisuję (też przestałem grać przez mistrzów świata, którzy nie uznają tego, że ktoś nie może takim mistrzem nie być) ale też powiem, że jest gorzej. U mnie w szkole były sytuacje gdy jeden gość wrzeszczał na drugiego bo przez niego przegrał "rankeda" a potem 5 wygrał. Jak wygrał 5 to czemu wkurza się na 1? O tibii i CSie się nie wypowiem, bo nie miałem takowych sytuacji. Może dlatego, że tibia nudziła mi się bardzo szybko a w CS nie grywałem na głównych trybach. Co do TF2 to chyba niemożliwe by ktoś się wkurzał na cokolwiek bo ludzie rozumieją tam, że jest to zwykła nawalanka, w której nieraz jak pożyjesz dłużej niż 3 minuty to jesteś przekoksem. Taka już specyfika gry i dobrze. RE: Społeczność graczy... - szezjo - 17-05-2014 Świetny artykulik, nie ma co.. według mnie dobry na stronę główną, bo jest schludnie napisany.. Ja sam miałem wiele takich doświadczeń w League of Legends, dlatego przeniosłem się do DOTY, gdzie jest mniej młodocianych obywateli nierozumiejących idei komputera. Jestem także blisko doświadczeń, które nazywam "kultem fragowania", ponieważ mój znajomy, z którym często gram w DOTĘ i Smite'a potrafi czasami kogoś nawyzywać, gdy mu zaczną zabierać fragi. Z drugiej strony - choć nie są ważne dla mnie cyferki, a przyjemność z gry - zabieranie nam fragów jest na dłuższą stronę denerwujące. Jeżeli ktoś, kto dobił ostatnim hitem przeciwnika pomagał nam przy pokonywaniu go lub zrobił to przypadkiem, bo np. użył umiejętności o dużym zasięgu, która pokonała nie tylko jego wroga, ale też naszego - nie ma sprawy, zrozumiem to... Gdy jednak pokonujemy sami jakiegoś nieprzyjaciela, a nagle gdy ten już ma piksel zdrowia pojawia się ktoś inny z naszej drużyny i tak po prostu go pokonuje, to według mnie to już nie jest gra zespołowa, ale czyste chamstwo. I choć w takich przypadkach też potrafię nawyzywać takiego osobnika, to jednak wyzywam go sobie spokojnie w domu, nie pisząc tego na czacie czy używając mikrofonu - no bo po co, coś mi to da? PS: Poprawiłem trochę mój post, bo byłem chyba podczas pisania, bo byłem chyba na kacu, choć nie piję alkoholu ![]() RE: Społeczność graczy... - glownyfanarhneu - 18-05-2014 pytanie powinno brzmieć czy społeczność ARHN.eu upada! RE: Społeczność graczy... - Ozzy - 18-05-2014 Masz dużo racji w tym co napisałeś. Mi też się zdarza krzyczeć na swoich kompanów w bf ale robie to tylko w ten sposób ze drę się w pokoju do monitora ![]() RE: Społeczność graczy... - Catter - 19-02-2015 Bardzo dobry tekst. Również przestałem grać w LoLa ze względu na swoisty "klimat społeczności". Dokładnie dzięki takim ludziom rodzi się stereotyp gimbazy czy wrzeszczących polaczków. Aktualnie po sieci gram tylko w BF3 i tam już jest dużo lepiej, aczkolwiek również trafiają się frustraci. W LoLu mieli zrobić jakiś system banowania wulgarnych graczy, ale nie doczekałem do wdrożenia ![]() RE: Społeczność graczy... - AhleX - 21-02-2015 Społeczność wielu gier jest różna, mam swoje doświadczenie w grze DOTA 2, więc jak wiecie gra z typu WYGRAJ lub ZGIŃ, nie raz miałem sytuacje, gdzie społeczność była mi bardzo pomocna, lecz niektóre mecze kończyły się niestety RQ, gdyż myśl spędzenia godzinny z idiotami nigdy mnie nie cieszyła. Podsumowując w każdej społeczności znajdzie się jakiś odsetek ludzi którzy są pomocni, idiotyczni lub obojętni. RE: Społeczność graczy... - farmaceuta - 23-02-2015 Jeśli chodzi o gry typu MOBA, nigdy nie gram sam. Wystarczyło kilka meczy z "randomami" i człowieka szlag trafia. Dodatkowo nie gram w żadne sieciowe fpsy, ponieważ gra w nie za dużo dzieci, którzy świata nie widzą poza swoją grą (chciałem wrócić do csgo, ale przez flamerów olałem tą grę totalnie). Odnośnie trolli, to chyba źle to ująłeś. Trollem jest osoba która robi coś wbrew logice, wynikającej z gry i przy okazji po prostu kosi przeciwnika. Nie raz ze znajomymi robiliśmy troll linie w LoLu (typu blitz i tresh na bocie, albo full ap sona na midzie) albo troll teamy i przeciwnicy nie wierzyli, że tak da się grać i wygrywać mecze. |