![]() |
[Recenzja] Dead Island - Wersja do druku +- Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ (https://forum.arhn.eu) +-- Dział: Allschool... (https://forum.arhn.eu/forumdisplay.php?fid=22) +--- Dział: Gracze - Graczom (https://forum.arhn.eu/forumdisplay.php?fid=77) +--- Wątek: [Recenzja] Dead Island (/showthread.php?tid=773) |
[Recenzja] Dead Island - hajducek - 11-01-2012 Jako że mój blog nie ma zbyt dużej oglądalności (bynajmniej recenzje), wstawiam jedną z moich prac tutaj ![]() Dead Island . Najnowsza dziecinka studia Techland w końcu trafiła w moje łapki i czas przyjrzeć się jej … naprawdę blisko . Po naprawdę okropnym Call of Juarez : The Cartel (którego recenzja ogranicza się do słów – cholerstwo (oczywiście lekko to ujmując) ), nie spodziewałem się niczego ciekawego i zjadliwego. Jedni mówili – cała uwaga zwróciła się w końcu DI, inni – Techland schodzi na psy. Moje zdanie? Nie jest źle! Ale nie jest też bosko.. Zacznijmy od początku, czyli od fabuły… której praktycznie nie ma. Jesteśmy … kimś. Kimś… odpornym na infekcje. WOW! Co za oryginalność. Jeżeli chodzi o nasz cel… chyba mamy się wydostać z wyspy, chociaż gra od razu każe nam wybijać zombiaki (co oczywiście nie jest złe). Znajdujemy pierwszą broń – wiosło – i zaczynamy piąć się ku górze… Do wyboru mamy 4 postacie – z czego każda ma własną specjalność. Są to : rzucanie nożami, bonusy w walce wręcz, bonusy w walce bronią obusieczną oraz palną. Po za tym i wyglądem postacie niczym się nie różnią. Ba, czasami w cutscenkach, w trybie SINGLE PLAYER, występują wszystkie, 4, postacie. Jest to dość dziwne. Czas na gameplay. Ten prezentuje się zaskakująco dobrze. Na początku – rozwój bohatera. Drzewko owego levelowania jest proste, przejrzyste i … dobre. Wszystko dzieli się na 3 kategorie : Furia, Walka, Przetrwanie. Już od was zależy w co pakujecie swoje punkty, ja skupiłem się na walce, chociaż pierwszy punkt należy władować w furię. Drugi element – interfejs. O tyle co hud jest przyjazny to pasek furii znika… po jakimś czasie. Przeszkadza to trochę, jednak pod Q możemy go wywołać. Klawisz Q wywołuje też kółko broni – ukłon w stronę konsoli. Dobrze, że autorzy zadbali o bindy (cyfry a kółko) . Interfejs to kawał dobrej roboty, i za to należy się plus. Chociaż i ten przypomina strasznie Dead Rising 2… Jeżeli chodzi o sterowanie w samym GUI nie jest ono zbyt innowacyjne. Autorzy nie usunęli nawet ikonek z pada od Xbox’a (nawet gdy gramy na klawiaturze). Przynajmniej w przeciwieństwie do Dirta 3 myszka ma tu swoją rolę. Przenoszenie broni z menu na kółko szybkiego wyboru też może sprawić problem – wspomnę tylko że na owe kółko można przenosić tylko broń i alkohol – apteczka tam po prostu nie wejdzie. Dodatkowo, ów alkohol potrafi zamienić nam obecnie używaną broń na siebie – czyżby te whisky było aż tak dobre, że postać sama chce je wypić ? Nim ruszymy dalej – w tej grze NIE MOŻNA zginąć. Po śmierci tracimy kilka dolców – i respimy się kilka metrów od miejsca w którym byliśmy. Co do ma do realizmu? Nic. Teraz czas na główne założenie tejże gry – aspekty RPG. Questy. Dużo questów. Jednak dużo nieciekawych questów. Początek gry (i nie mam tu na myśli prologu, lecz 1 akt) jest tylko jednym wielkim zmarnowaniem czasu, a autorzy widać umieścili go tam na siłę. Jedynym sposobem na obronę są wiosła, na zmianę z kijkami od szczotek. Gra rozkręca się dopiero od 2 aktu. A jeżeli chodzi o same zadania… Są strasznie schematyczne. A to musimy przywieźć komuś sok, a to przynieść inhalator, wykończyć kogoś lub odprowadzić kogoś. Jedynym plusem wykonywania questów nie są punkty doświadczenia, lecz nagrody, którymi głównie są nowe narzędzia do eksterminacji Zombich. To właśnie przez zadania już w 1 akcie można zdobyć maczetę lub nawet pistolet. Jednak – innych korzyści to z questów nie ma. Co jest więc zaletą tej gry? ZOMBIE! SIECZKA ZOMBIE! ANIHILACJA ZOMBIE! I inne synonimy do wyrazu „mordowanie”. Ciachanie, stukanie, pukanie (bez skojarzeń ;/) i powalanie zombie to chleb powszedni. Nie lubisz sierpu? Przywal z łomu czy baseballa. Jednak – i taki przyjemny aspekt gry ma swój koniec. O co mi chodzi? Owe narzędzia mordu naprawdę szybko się niszczą. Podczas gry, w prawym górnym rogu mamy ikonkę broni oraz jej stan. Stan w postaci kółka, które szybko się zmniejsza. Ową wytrzymałość można zwiększyć na 2 sposoby – albo pakujemy nasze punkty w ową wytrzymałość w drzewku rozwoju, albo ulepszamy ową broń. Oczywiście w przypadku przetrwania broni (nie totalnego zniszczenia) możemy udać się do warsztatu i naprawić broń własnoręcznie. Moje zdanie? Bronie nie są z cholernego plastiku! Ja rozumiem, ludzkie ciało jest naprawdę wytrzymałe, ale żeby tasak giął się po kilku cięciach? TECHLAND, cóż że wy uczynili ? Dodatkowo, nazwy broni, podobnie jak w Borderlandsie, są generowane losowo, bez względu na odmianę . Co to oznacza? Nie dziw się jeżeli twoja broń będzie nosiła nazwę „Mocny Zabójczy Piła”. Skoro przy broniach jesteśmy – jak sprawuje się system walki? W przypadku klawiatury mamy dostępną tylko jedną opcję – bardziej casualową. System znany z innych gier. Pod LPM mamy atak, pod PPM rzut. Jeżeli jednak wyposażymy się w kontroler od Xboxa 360 w naszych progach pojawia się opcja nazwana „analogową”. O co chodzi ? Przy użyciu analogów i triggerów możesz dowolnie kontrolować postać. Opcja dla prawdziwych hardcorów – i dla osób lubiących realizm, osób które lubią wczuwać się w bohatera/bohaterkę. Teraz czas na Co-Opa – rzecz pod którą gra była robiona. Gra się przyjemnie, jednak osobiście wolę Left 4 Deada. Przemierzanie wysp z kumplem na pace ma swój urok (A szczególnie gdy w kieszeni zostało kilka naboi…) , jednakże i tu nie zabrakło błędów i nieudogodnień. Przyparła was do muru horda zombie a twój kolega padł? Niestety, nie uratujesz go. Masz dosłownie kilka sekund by spróbować go podnieść – szybki respawn i wraca do gry. Ogólne aspekty gry już zostały opisane i ocenione. Czas na … grafikę. Chrome Engine 5 w pełnej krasie. Gra nie jest brzydka, i nie jest też to coś na miarę Battlefielda 3. Gra jest ładna i to trzeba przyznać. Przy grze nie miałem żadnych graficznych glitchów, i za to należy się plus. Bądź co bądź, dżungla i plaże w Crysisie (1) były i tak ładniejsze. Udźwiękowienie? Odgłosy broni są całkiem przyjemne (pomijając pistolet, który brzmi jak kapiszon i skopiowano jego model z CoJa) a muzyka… zapada w pamięć. Jeden z motywów przypomina mi Prison Brakea. Czas na podsumowanie. Plusy : + ładna grafika + duża ilość broni + zombie! + co-op + dobre udźwiękowienie + tania + prosty i przyjemny interfejs + dobry system rozwoju postaci Minusy : - szybko się nudzi - powtarzalne questy - nie można zginąć - niedociągnięcia Ocena : 7,5/10 |