Zrobiłem sobie taki mały serwerek. Z racji, że jest daleko od mojego komputera i routera postanowiłem podłączyć do niego AccessPointa który przechwytuje sygnał sieci WiFi i puszcza do serwerka po kablu. Tutaj wszystko działa. Gdy serwer jest uruchomiony mam do niego dostęp (udostępnione dyski, pulpit zdalny) więc tu jest ok. Problem pojawia się gdy chcę go zdalnie włączyć. Wtedy gdy przeskanuję sieć widoczne jest ip tylko access pointa, a serwerka już tam nie widać. Nie mogę go więc wybudzić.
Access Point ma ip 192.168.1.60 przydzielone na stałe i nadaje on serwerkowi ip 192.168.1.8, również stałe.
Co do tego serwerka to mam na nim w biosie włączone WoL itd. Gdy testowałem to bezpośrednio, tzn z mojego routera to działało, gdy natomiast sygnał idzie przez ten AP to ani rusz. Jakieś rady ?
EDIT: http://prntscr.com/5p6h3p to zaznaczone ma adres IP AP, jednak adres MAC serwerka. Gdy jednak włączę mój serwerek, ten adres zmienia się w 192.168.1.8
Access Point ma ip 192.168.1.60 przydzielone na stałe i nadaje on serwerkowi ip 192.168.1.8, również stałe.
Co do tego serwerka to mam na nim w biosie włączone WoL itd. Gdy testowałem to bezpośrednio, tzn z mojego routera to działało, gdy natomiast sygnał idzie przez ten AP to ani rusz. Jakieś rady ?
EDIT: http://prntscr.com/5p6h3p to zaznaczone ma adres IP AP, jednak adres MAC serwerka. Gdy jednak włączę mój serwerek, ten adres zmienia się w 192.168.1.8
"Nie ważne na czym grasz... ważne, że grasz"
![[Obrazek: 2efkgah.jpg]](http://oi68.tinypic.com/2efkgah.jpg)
![[Obrazek: 2efkgah.jpg]](http://oi68.tinypic.com/2efkgah.jpg)