23-06-2012, 15:15
![[Obrazek: -wQPAuGiCi8.jpg]](http://arhn.eu/ytcrop/-wQPAuGiCi8.jpg)
[arhnvid youtube="-wQPAuGiCi8"]
<img src="http://dl.arhn.eu/ikony/cc.png" alt="Napisy w Języku Polskim/Angielskim" title="Napisy w Języku Polskim/Angielskim" /><img src="http://dl.arhn.eu/ikony/hd.png" alt="Materiał dostępny w 720p" title="Materiał dostępny w 720p" /><img src="http://dl.arhn.eu/ikony/html5.png" alt="Materiał kompatybilny z urządzeniami HTML5" title="Materiał kompatybilny z urządzeniami HTML5" />
<h2>Kinect: Wideorecenzja!</h2>
Gdy w 2009 roku Microsoft po raz pierwszy zaprezentował światu (wtedy jeszcze prototypowy) system “Project Natal” prasa długi czas zbierała szczęki z podłogi. System ten obiecywał granie bez użycia kontrolera za pomocą kamery, która śledziłaby nasze ruchy “tłumacząc” je na akcje w grze. “Rewolucja w grach wideo” krzyczały media -- oto peryferium, które nie tylko odmieni sposób w jaki doświadczamy gier, ale także pozwoli nam zrzucić zbędne kilogramy! Zwolennicy piszczeli z zachwytu marząc o interfejsie rodem z “Raportu Mniejszości”, a przeciwnicy przypominali, że to samo obiecywano nam przy premierze Wii, a sterowanie kamerkami przerabialiśmy już za czasów Playstation 2 i Eyetoya.
Gdy wklepuję te słowa kończy się rok 2010, a “Project Natal” ewoluował w “Kinect” i trafił już do naszych domów. Czy spełnił nasze oczekiwania, gotuje obiady, pierze i tańczy polkę? Odpowiedzi na te wszystkie pytania znajdują się poniżej!
By przeczytać cały artykuł, kliknij tutaj: Gigarecenzja + Wideorecenzja: Kinect