Cóż, jeszcze jakieś 8-9 miesięcy temu rzeczywiście podpadałbym pod bundloholika, ale ostatnio trochę się z tym miarkuję

Nie wszystko mnie interesuje, do tego coraz częściej mamy do czynienia z powtórkami z różnych inicjatyw (co staje się niestety kłopotliwe w sytuacji, kiedy w danym bundlu jest jeszcze jakiś tytuł/y, które mnie interesują). Generalnie mam taką zasadę, że co najmniej dwie gry z bundla powinny mnie interesować (jak jest za dolara czy coś w ten deseń, wystarczy jedna

), żebym go nabył. Steama traktuję raczej jako zło konieczne, niezbędne do "przełknięcia", kiedy dana gra jest po prostu niedostępna w innej formie (choćby świetny Warlock), albo też cena w tej "innej formie" jest ewidentnie słabszą propozycją (np Elven Legacy, które można było dostać w IG (Happy Hours) za kilka złotych, tyle że w wersji steamowej). Cieszą mnie róznego rodzaju greenlight bundle (szczególnie te od groupees i IR, bo poza nimi jest nawet bundle o tej nazwie<greenlight bundle> właśnie), zauważyłem że często lądują tam prawdziwe perełki, o których nigdy bym się niedowiedział, gdyby nie taki bundel.