Liczba postów: 753
Liczba wątków: 113
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
419
17-12-2014, 12:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2014, 13:57 przez Link.)
Witam,
Temat podsumowujący rok, czy też służący wspominkom to już chyba lokalna tradycja serwisu arhn.eu. Idąc w ślady poprzedników z lat ubiegłych (Chmurowaty i dzej) mam niebywałą przyjemność zainaugurować edycję 2014 Naszych Wspomnień dotyczących tej zacnej strony. Serdecznie zachęcam do dzielenia się w tym temacie waszymi przemyśleniami, wspominkami i czymkolwiek chcecie 
Zacznę od siebie, żeby nie było
Dla mnie rok 2014 był bardzo dobrym czasem - jako gracza, jako użytkownika arhn.eu oraz jako nerda żyjącego w tym "prawdziwym" świecie, stała praca i pomniejsze sukcesy w niej pozwoliły mi odbudować starą kolekcję retro konsol oraz znacznie poszerzyć ich bibliotekę. Idąc za ciosem oldschoolu, w moim domu zagościło trochę newschoolu - w tym roku kupiłem konsolki obecnej generacji - PlayStation 4 oraz Wii U  Kolekcja Zeld oraz gadżetów z nią związanych urosła over 9000+ (ichabod nareszcie dał mi żyć, nie nazywa nie już Nathanem)
Kolejnym dobrem jakie wydarzyło się w tym roku, była moja obecność aż na 3 growych i nie tylko imprezach, na których gościła ekipa arhn.eu (Pyrkon, CDA Expo, PGA) własnie na nich miałem niebywałą przyjemność poznania, dotknięcia, imprezowania... praktycznie wszystkich członków :heheszki: arhnowego teamu, ale i ogromną liczbę przyjaciół serwisu. Muszę powiedzieć, że są to świetni ludzie, rodzinna atmosfera to fakt i najprawdziwsza z prawd. Tylu zabawnych sytuacji i zdarzeń nie jestem w tej chwili wypisać, bo było tego tak dużo, że głowa boli (niektórych też nie warto przypominać  ) Bardzo dziękuję za możliwość poznania się, i przyjęcie mnie do tego małego elitarnego grona 
Z ważnych wydarzeń muszę odnotować tu jeszcze wielki sukces Gramytatywnie 2014 Edyszyn, gdzie miałem możliwość bycia moderatorem czata, ale ważniejsze jest to, że zebraliśmy prawie 45 000 zł 
Wspomnieć też muszę o ogromnym rozwoju Gruniopiątków, nasza baza użytkowników osiągnęła liczbę chyba z 50 osób i czuję, że będzie się to jeszcze rozkręcało 
Teraz pozwolę sobie powklejać skrinszoty, które udało mi się uchwycić w tym roku:
Żeby nie było za miło, trochę hejtu na początek, dostało mi się od anonimowych
Teraz poleje się lukier ;] (wyczuwam sarkazm i nutkę ironii  )
Przez chwilę miałem admina 
Kilka razy miałem przyjemność być w otoczeniu nietuzinkowych kobiet  x 2
Zadarłem też raz z niewłaściwymi ludźmi 
Jeszcze raz zapraszam do umieszczania swoich wpisów, z chęcią je sobie poczytam, bo zapewne zapomniałem o setce innych ciekawych wydarzeń. Chciałem napisać ten temat najlepiej jak umiem, wyszło jak wyszło 
Pozdrawiam,
Link.
Liczba postów: 194
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
69
17-12-2014, 22:53
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-12-2014, 10:16 przez Piromaniaq.)
W tym roku na arhn.eu działo się sporo rzeczy, jak zmiana wyglądu strony i teraz prace nad ulepszeniem forum, ale mi w pamięci zapadły bardziej towarzyskie momenty:
- turniej w HS, którego nie wygrałem, ale była dobra zabawa
- turniej Kicakena w Haxballa i późniejsze płacenie za wszystko przypinkami
- udział w kilku Gruniopiątkach ze świetną ekipą i toną śmiechu
- lajwowanie Kicakena z Rock Banda i śpiewanie na TS z Kropcią, Beniem, Sniffem, Neko i Wojtexem w jego trakcie
-wspólne fapanie do Guardiansów ze Sniffem, Grodkiem i Wiklu
-2 gry w nożownika, z których jedną udało mi się wygrać razem z Kropcią, KDMentosem i Johnnym
-udało mi się wygrać na rozdawajce u Linka Crasha Bandicoota 3
Do tego Ichabod zaraził mnie zainteresowaniem komiksami i teraz jaram się nimi jak Citroen doriana
Liczba postów: 81
Liczba wątków: 3
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
7
17-12-2014, 23:01
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2014, 23:47 przez inquis1t0r.)
W tym roku przez niemal całe wakacje byłem odcięty od internetu, ale tę traumę pomogły mi przezwyciężyć ściągane z YT przy każdej możliwej okazji zaległe (już nie)livestreamy z arhn2eu.
Serio, bez tego byłoby ciężko
Dodatkowo bardzo miło wspominam tegoroczne gramytatywnie którego mogłem z całą społecznością przeżywać...na żywo
Liczba postów: 791
Liczba wątków: 86
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
157
17-12-2014, 23:36
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2014, 23:44 przez Wielkimati.)
Rok 2014 na Arhn był dla mnie rokiem pełnym wrażeń, dram, przyjaźni na teamspeaku oraz banów. W tym roku nie byłem na żadnym spotkaniu, ale planuje pojawić się na jakimś w następnym. Dziękuję całemu teamspeakowi, forum oraz głównie Archonowi, że byliśmy razem przez ten cały rok, czy to kłócąc się, czy słuchając tych samych piosenek na livestreamach Kicakena. Parę rzeczy, którymi pragnę się z wami podzielić:
W tym roku miałem tylko 3 bany, z czego jednego permbana na 10 minut.
Z teamspeaka pozdrawiam szczególnie grupę mangozjebów oraz Czytelnię, z którą raz się lubiliśmy, raz nie, ale mam nadzieję, że teraz będzie tylko lepiej. (Tylko nie uciekajcie do bunkra beze mnie jak mkali przychodzi  )
W tym roku wydałem więcej pieniędzy na sprzęt, niż kiedykolwiek.
Bardzo podobała mi się atmosfera, która panowała podczas livestreamów Kicakena z Rock Banda. Mam nadzieję, że następne będę mógł bezproblemowo oglądać na hitboxie i być razem z wami na tsie.
Bardzo miło wspominam także Mordercę od Kacpeia. Dzięki Kacpei, liczę na więcej takich!
Odkąd posiadam gitarkę, to zadawałem noobskie pytania Linkowi tylko z 5 razy. Ale dzięki Link, że odpowiedziałeś mi na wszystkie tak wyczerpująco, bym wszystko wiedział!
Planuję także powrót pecetowych Gruniopiątków, tylko w zmienionej formie. Bardzo mi się podobała idea wspólnego grania co piątek w gierki, ale byłem zmuszony je odwołać, ponieważ ludzie przestali w nich uczestniczyć. Bardzo dało mi to do myślenia i po nowym roku razem z Szamanem będziemy to kontynuować. Na 100pro.
Strasznie zazdroszczę wszystkim, którzy mieli okazję się spotkać w cyberwaginie, na pga, czy przy jakiejś innej okazji. Mam nadzieję, że w przyszłym roku dołączę do waszej elitarnej grupy.
Dziękuję także użytkownikowi SzamanPL, dzięki któremu zacząłem grać w counter-strike jak normalny człowiek. Moją obecną rangę zawdzięczam także Pojlerowi, Wojtexowi oraz Bercikowi. Więcej osób nie pamiętam, ale na pewno jakieś jeszcze były.
Pozdrawiam także Anitę i Amandę. #pozdrodlakumatych
Prawdopodobnie jeszcze o czymś zapomniałem i będę dopisywać w trakcie. Jeszcze raz dziękuję wszystkim użytkownikom tego forum!
@Edit: Rzeczy, o których zapomniałem:
W tym roku stałem się pełnoprawnym miłośnikiem Sony! Kupiłem PS3, poznałem Persony i inne świetne serie, które wychodziły/wychodzą tylko na platformy Sony.
JAK SIĘ BAWI TRZECIE PIĘTRO??????????!!!!!!
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 2
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
155
17-12-2014, 23:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-12-2014, 01:49 przez Kropcia.)
Hmm od czego by tu zacząć? W sumie popatrzyłam dziś do swojego postu napisanego w ubiegłym roku i dwa życzenia mi się spełniły.
Pierwsze odnośnie spotkań, a drugie odnośnie Gramytatywnie.
W tym roku udało mi się zebrać kilka gierek na 3DSa i PC, ale to i tak jest bardzo mała kolekcja w porównaniu z tym, co tu wrzucacie  Na forum były dwie fajne gry w nożownika- dzięki za zorganizowanie ich 
Poza tym ten rok obfitował w wiele mniejszych, bądź większych spotkań
Pyrkon:
- ten mini stres przed spotkaniem z gremem  bałam się, ze weźmie mnie za jakąś gimbuskę czy coś, ale zniknęło to zaraz przy przywitaniu się z nim ^^
- przedpyrkonowe granie z Linkiem w H3 i słynne "Ja nie dam rady?!" przy atakowaniu zamku  Pozdro, Link 
- nawalony Smelly i jego teksty, po których następnego dnia był zdziwiony
CDA Expo:
- beforeparty w Level Upie, a po nim obalanie cytrynówki Linka o 1 w nocy ^^
- "zniszczenie" psychiki Patha podczas podróży "Owieczkiiiii", Buziaki, Path
- festiwal piwa
- prześciganie Benia, Viatoro, jego dziewczyny i kumpla, Crixa i Wojtexa po sporej części miasta
- konspiracja z prezentem urodzinowym Linka 
- w końcu poznanie Neko na żywo
Spotkanie przy okazji Animatsuri (nas nie było na samym konwencie):
- "O, mangozjeb!" jako powitanie na 3DSie Benia dla konwentowiczów
- narzekanie na ceny piwa przez dwóch takich 
- loteria- pozdrowienia Yamny :P
Wypad na Guardiansów z Beniem, Grodkiem, Ichasiem i jego lubą oraz Bleubem
Macanie Kicka po kolankach w Gdyni i ufopizza ^^
Festiwal Gier i Komiksów w Łodzi ^^
PGA
- Path, dzięki za polecenie dobrych hambuksów ^^
- dżeje atakują 
- śpiewanie w "Setce"
- "my już mamy bilety, frajerzy" 
- Snorlax został złapany przez trenerkę pokemonów 
- "Idziemy Ci wpierdolić, Sate"
- "Orzeł do Bazy ", buźka, Sniff
I generalnie duuuzo miłości  No i kocham naszą TSową rodzinkę 
Kochani, dziękuję Wam za te mniejsze i większe spotkania  I za Rockbandowe niedziele
Kolejne życzenie, które mi się spełniło z tamtego roku to Gramytatywnie. W tym roku bawiłam się przez cały czas i było naprawdę super  Te emocje przy loteriach- w ogóle to znacznie lepszy pomysł niż allegro ^^ Ten ból dupy o 4 rano  Grem grający w Minecrafta  No i te 45 k zebrane
W następnym roku życzę sobie i Wam więcej miłości i rodzinnej atmosfery™ i owocnego Gramytatywnie
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]
Liczba postów: 117
Liczba wątków: 18
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
56
17-12-2014, 23:42
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 17-12-2014, 23:52 przez SzamanPL.)
W roku 2014 na ARHN.EU działo się bardzo dużo. Chyba wszyscy pamiętamy świetne lajwy Kicakena (w sumie to dzięki nim skusiłem się na zakup gitarki, perkusji, Guitar Hero i Rock Banda). Wspaniały był także wieczór karaoke (03.08.2014) razem z użytkownikami takimi jak: Grodek, Kacpei, Kropcia, Neko, Pojler, Piromaniaq, Snifflus.
Chciałbym podziękować także, za możliwość organizowania Gruniopiątków na PC.
Niezłą zabawę miałem nie tylko na PeCecie ale także na PS3 w grach typu GTA: Online (pamiętna misja "capture the teczka" oraz standardowo "ciapąg"), a także Rock Band i Guitar Hero z Kicakenem i Kacpi01_PL
Oczywiście nie mogę zapomnieć o PGA 2014. Miałem okazję zobaczyć, a nawet dotknąć  niektórych z Was.
I oczywiście na sam koniec zostaje mi do wspomnienia Gramytatywnie 2014  Cieszę się, że mogłem pomóc w uzbieraniu tak ogromnej kwoty na cele charytatywne. Chciałbym podziękować za zaufanie i danie mi funkcji moda na czas trwania eventu. Nie zapomniałem także o wspaniałej TSowej ekipie, w której spędziłem czas oglądając streama
EDIT:
Oczywiście zapomniałem o najważniejszym - o ekipie na TS z którą grałem w przeróżne gry i gadałem na przeróżne tematy (Wielkimati  Pojler  CELL  Wojtex28  )
EDIT 2:
W tym roku, latem, osobiście poznałem Kicakena, przy okazji wyjścia na jarmark, który się nie odbył  . Ale i tak było spoko.
Liczba postów: 174
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jun 2012
Reputacja:
230
18-12-2014, 00:37
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-12-2014, 00:38 przez Kicaken.)
Hejo! W końcu, pierwszy raz mogę napisać w tym temacie i nikt nie uzna mnie za randoma, jak rok temu jeszcze! 
Zaczęło się skromnie. Dalej kontynuowałem "mapkę użytkowników" jak i aplikację/rozszerzenie rss do przeglądarek. Pomalutku zdobywałem sobię jakiś tam respekt, od czasu do czasu udzielałem się na shoutboxie. A tu z kimś popisałem, a tu gdzieś się wtrąciłem, dni mijały....- Zacząłem wchodzić na Teamspeaka, gdzie najpierw poznałem osoby takie jak Snifflus (wtedy jeszcze Byakurai), Kropcie, Benia, Grodka i parę innych osób. Przyjemnie się rozmawiało, było czuć tę więź, tą rodzinną atmosferę...
- Zachciało mi się zrobienia jakiegoś eventu, padł pomysł, żeby zrobić turniej w Haxballa (pozdrawiam Johnnego, który mnie jakoś w tę stronę nakierował). Wszystko miało przebiegać świetnie, gdyby nie TE CHOLERNE PRZYPINKI!
Nie no żart . Było super, lecz organizacja czegoś takiego nie jest łatwa.
Miesiącę mijały, mijały, coraz lepiej poznawałem osoby jak i klimat forum.
Przyszedł czas na pierwsze spotkanie z użytkownikami forum.- Wypadło tak, że najpierw spotkałem się z farmaceutą, który mieszka w tym samym mieście co ja.
- Miło wspominam spotkanie, no oprócz tego, że w progu jego drzwi atakowany byłem grami z serii Persony
której nie rozumiem i ogólnie był to czas hejtów na forum odnośnie tej gry. Graliśmy w Rock Banda, było super 
- Gdzieś w między czasie również SzamanaPL się spotkało, nie pamiętam już z jakiej to okazji.
- Miesiąc później, Kropcia i Benio w ramach urlopu udali się do Gdyni, że to nie daleko, to również się udałem i poznałem tych świetnych ludzi! Miałem obawy, gdyż Kropcia za wszelką cenę chciała pomacać moje kolanka
Lecz było dużo miłości, razem zwiedzaliśmy miasto, jedliśmy ufopizzę, trzymałem w rękach 3dsa.
Gdzieś tu tu kupiłem Playstation Vitę, Playstation 3, anulowałem preorder na Xbox One, kupiłem kolejne Rock Bandy, więcej piosenek, bankrut.
ARHNGralnia, Luklewogralnia, Leżajskopijalnia
nazywać każdy to może jak chcę, było zajebiście!
- Pierwszy mój taki daleki wyjazd (aż do Częstochowy!) by spotkać się z grupką nerdów i razem grac w gry (hehe jakby samemu nie można było). Zabrałem tonę sprzętu, mieliśmy ambitny plan streamowania tych naszych poczynań w fifkę, rock bandy, raymany. Jak to się skończyło, możecie się domyśleć

- W Ciapongu w Gdańsku poznałem Johnnego, tego czerwonego, ze śmieszną fryzurą, co lubi Goticzka i Fifkę. Jechaliśmy w jednym przedziale razem i mało co się odzywaliśmy do siebie. Razem, obok siebie, z innymi osobami + psem, bez możliwości wyprostowania kolan..
- Na miejscu poznałem resztę osób. Luklewa, Parasolkę i Insajda. Świetni ludzie. Wtedy jeszcze nie zdawałem sobie z tego sprawy

- Poźniej dojechał jeszczę Dzej
wraz ze swoją planszówką Tomorrow (o czym więcej zaraz) i Jędrek.
- Były leżajski, były gierki, były nieudane próby streamowania, NIE BYŁO PRĄDU! Ale był agregat, gdzie pierwsze co zrobiliśmy to podłączyliśmy playstation i graliśmy w fifkę
- Były frytki karbonowe, były tosty, tosty z szynką i serem, później z samym serem, podwójnym serem, aż takim, że Insajd się nie połapał, że nie było szynki

- Był mega wokal dzeja. Był polecany kebab luklewa. Było słuchanie OST Gothica http://i.imgur.com/HQ3m97W.jpg
![[Obrazek: GBRxmHh.png]](http://i.imgur.com/GBRxmHh.png) - Była planszówka Tomorrow przywieziona przez Dzeja
Nigdy bym nie pomyślał, że gra planszowa może dać tyle frajdy. Graliśmy z dobre parę godzin.
Cytat:Polecam obejrzenie szybkiego timelapsu: https://www.youtube.com/watch?v=qrMILr4PK1M
Również coop w Halo 3 była mega zabawą : https://www.youtube.com/watch?v=zBviA2PA...X8mriRjLAA
PGA! Wooohoo
Pierwszy mój taki wyjazd na wielką imprezę. Byłem sceptycznie nastawiony na same PGA, jechałem by poznać nowe osoby.
Podróż znowu ciapongiem, sam w przedziale, kupowałem bilet weekendowy (to był znak!)- W Poznaniu, pierwszą osobę jaką poznałem był KDMentos. Muszelkowe imperium i takie sprawy, miłe relacje mieliśmy między sobą, gdyż pomagał mi załatwić kupno PS2 + pierdoły
15 minut szukaliśmy innych osób, lecz NIE ZGUBILIŚMY SIĘ!
- Na peronie jak i poźniej przy fastfoodach poznałem mnóstwo nowych osób. Nie wymienie was wszystkich, bo było was za dużo

Ogólnie takie miałem odczucie, że już wcześniej was znałem, nie było problemu z zaklimatyzowaniem się. Może to przez wcześniejsze stalkowanie na FB i szukanie jakiś informacji na wasz temat  - Pamiętam jak Link zwracając się do Insajda (z maską dzeja) mówił: "o to ten sławny youtuber, cześć kicaken", a ja stałem obok

//Streszczać PGA nie będę, nie o to chodzi
Dużo dzejów, mandaty, turnieje w mario karty, spelunky, afterparty o 3 nad ranem - no mega, polecam!
Kolejna impreza w której uczestniczyłem to było Gramytatywnie w Katowicach. - Pierwszy raz chyba dłużej jechałem niż Wojtex.
- W Gdansku zgarnąłem Johnnego i Smellego. Szczeście chciało, że kupując bilet (nie wiem czy to przez bład czy co) przez prawie całą podróż (9 godzin!) nikt nie dosiadał się do naszego przedziału, w którym panowały spartańskie warunki. Raz 60 stopni celcjusza, wydobywające się z siedzeń, raz -30.
- Nocowaliśmy u parasolki, która nas zgarneła. Przygotowała jedzenie, krokiety, które były wspaniałe i do dziś płacze na ich myśl. Był rock band na ujowej gitarze. Blablabla
- Samo gramytatywnie miło wspominam. Udaliśmy się do Cybermachiny, która była zamknięta o 10! Nie przeszkodziło nam to w oglądaniu rozpoczęcia, w którym pomógł nam nie zawodny qpsztal ze swoimi 4 routerami

- Gdy dostaliśmy się do środka zaczeło się, mnóstwo nowych osób: pozdrawiam Pstryka, którego nie mogłem zapamiętać, Pisklę i innych (kolega w paski, jakiś kolega co wydał 2x50zł na losy na LBP i inni).
- 24 godzinny maraton zaczął się świetnie. Zaprezentowałem światu, a dokładnie osobom w lokalu grę planszową ARHNBiznes - zmodyfikowaną wersję Eurobiznesu. Pomagał mi przy tym Dorczenzo (wymyślając teksty przy kartach szansy)
- Organizowaliśmy turnieje, w których pomagałem. Zebraliśmy rekordową sumę do puszki (łącznie coś z 900zł!).
- Ja bawiłem się świetnie, szczególnie przy CAH mając najlepsze karty ze wszystkich #pdk [Ser Topiony]
- To by było na tyle. Teraz oczekuje na ARHNwestra!
Cytat:Gdzieś w tych historyjkach mogłem trochę pozmyślać, czegoś nie napisać i ogólnie. Jestem zmęczony i nie umiem pisać. Tak czy siak, pozdrawiam wszystkie osoby, które miałem możliwość dotknąć, wymienić parę zdań czy nawet spojrzeć. Pamiętam i Pamiętać o was będę
Oby kolejny rok był owocny w spotkania.
Gruniopiątki! RockBandowe Niedziele! Wormsy! No wszystko wszystko, dziękuje
Liczba postów: 265
Liczba wątków: 108
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
225
18-12-2014, 00:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-12-2014, 00:41 przez Johnny.)
Miniony rok udowodnił, że ARHN.EU to społeczność jak żadna inna, przechodząca super płynnie z internetu do prawdziwego życia. Ba, prawdziwe życie jest nawet lepsze niż internet
Zacznijmy jednak od początku. Kiedy Archon odprowadzał mnie na autobus w Edynburgu po zeszłorocznym Gramytatywnie, wiedziałem, że pewnie zobaczymy się dopiero za parę miesięcy, na Pyrkonie w Poznaniu. No i miesiące mijały, Smelly uczył się maty™ do matury, ja troszkę mniej, ale nareszcie nadszedł ten dzień i z samego rana ruszyliśmy na Poznań. Kogo tam nie było? (w sumie nie wiem, jak nawet dzej był to chyba wszyscy byli) Archon, grem, Viriel, Link, Dorczenzo i Navia, Sate, Wojt, yamny, pitrek, Muchovsky, Jędrek, Kropcia i Benio, lklw, Insajd, blojb (ten od “das ist bleub”), Viatoro i ichabod ze swoimi paniami, Katja (wcale nie Ukrainka, a przez cały dzień mi to wmawiała), znając życie jeszcze parę osób, które bardzo przepraszam za dziury w pamięci, no i dziewczyna, która obecnie jest szczególnie bliska mojemu sercu, czyli niepozorna parasolka. W tym całym szale wszyscy świetnie się bawiliśmy, same targi okazały się bardzo absorbującym miejscem, a i z Long Playowego (RIP) afterparty jest co wspominać.
Było tak dobrze, że jak to zwykle bywa od razu zaczęły się ustawki na kolejną imprezę - CDA Expo. Pech chciał, że odbywało się w weekend między moimi maturami więc z bólem serca musiałem odpuścić spanie w cygańskich warunkach w jaskini Insajda. Ale, jak to mówią, co się odwlecze, to nie uciecze.
Tak jest, bowiem niedługo później skontaktowała się z nami Retrogralnia planująca zorganizować małą imprezę z retro gierkami w stolicy Dolnego Śląska. A co lepszego do roboty ma człowiek po maturze niż pojechać na drugi koniec Polski spać u Jezusa? No właśnie.
Fart chciał, że impreza zaczynała się tuż po Bożym Ciele, święcie, którego do dziś nikt mi nie wytłumaczył  Od Gramytatywnie knuliśmy z Dorczenzo jak by tu zakręcić, żeby postrimować jeszcze choć troszkę Knacka. W tym specjalnym dniu okazało się to możliwe. 9 godzin jazdy Polskim Busem później byłem w Katowicach, potem w pokoju Doriana, a potem spałem na nadmuchiwanym materacu zajmując całą dostępną podłogę. Dobre czasy. Z perspektywy czasu ciągle uważam, że stream z Knacka był świetny. Jak na dwie osoby grające przez 13:10:24 w grę o wciskaniu na zmianę X i kwadrata, zdaje się, że całkiem dobrze zabawialiśmy widownię. Szkoda, że nie była za duża, no ale za to świetna  Czułem pustkę w środku kiedy Dorian wyłączył lajwa i czat wkrótce zamilkł
No a następnego dnia znowu czekałem na Polskiego Busa, tym razem z Dorianem i do Wrocławia. Dorczenzo przez cały mówił jak to złe korpo sprzedaje więcej biletów niż jest miejsc i na sto pro nie wsiądziemy. A potem było w sumie pusto w środku
Ach, no tak, zapomniałbym. Przed Retrogralnią powstał też Retrosiusiak - sposób komunikacji grupki uczestników imprezy, którego używamy w sumie do dziś w nieco zmodyfikowanej formie. Nie ma w internecie lepszego miejsca do wysyłania puszinów, zapewniam.
Na samej Retrogralni zobaczyłem nieco fajnych gierek i konsol, których normalnie nigdy bym pewnie nie dotknął, ograłem Supaplexa™, posłuchałem nawet prelekcji. Grunt jednak, że to tam odbył się pierwszy oficjalny fifkon na żywo w postaci towarzyskiego meczu Lepsi vs. Gorsi zakończonego zwycięskim remisem obu drużyn.
Przekonałem się co tak cygańskiego jest w jaskini Insajda, Wojt katował mnie do piątej disco polo, przez co spałem przez calutką godzinę  no i utwierdziłem się w przekonaniu, że w tej parasolce jest coś interesującego na tyle, że chyba będę chciał nawiązać z nią bliższe kontakty.
No ale spotkanie dobiegło końca, a najbliższym oficjalnym mityngiem miało być PGA. “Toż to tak długo”, ktoś mógłby rzec. Tak właśnie było.
W międzyczasie, podczas odwiedzin u dziadków w Płocku, wybraliśmy się z Grodkiem nad Wisłę, gdzie spotkaliśmy się z Dorczenzo i Navią, którzy fajnym zbiegiem okoliczności akurat słuchali tam dubstepu czy innego techno w namiocie. Tak zrodził się koncept Płock Game Arena, który mam nadzieję pewnego dnia wypali
Niedosyt jednak pozostał. No bo jak to tak? Super długie wakacje, a okazji do spotkań ni ma. No i zjawił się Mesjasz spotkań, cudowne ukojenie dla spragnionych kontaktów społecznych nerdów, jakimi jesteśmy - arhngralnia u luklewa. Tak jest, pod koniec września zapakowałem się z nowopoznanym Kicakenem do pociągu i pojechaliśmy w podróż naszego życia do Częstochowy. W ośmioosobowym przedziale było nas w porywach aż osiem osób i pies na ręczniku, więc możecie sobie wyobrazić jak wspaniałe to było przeżycie. Ale po ośmiu godzinach zaczęliśmy odczuwać ciężkie, Śląskie powietrze, dojeżdżaliśmy.
Trzeba przyznać, że arhngralnia w Częstochowie nie zawiodła. Tyle gierek, tacy świetni ludzie, te niezapomniane sytuacje  Na jakiej innej imprezie zrzuciliście bombę atomową na Jędrka, a godzinę później w wyniku burzy wysiadł prąd na osiedlu? Graliście kiedyś na PS3 podłączonym do agregatu prądotwórczego tylko dlatego, że toster i czajnik miały za dużą moc? Jedliście kebaba z luklewem? Jechaliście autkiem brum brum? Nie sądzę. A jeśli tak, to byliście na arhngralni i wiecie jak super było
Jedyne co mi się nie podobało to fakt, że przez jedną noc niepotrzebnie spałem na najtwardszej podłodze świata, bo nie ogarnęliśmy, że kanapa się rozkłada (i know, right?). No ale nadrobiliśmy to następnej nocy, kiedy to, jak przykładny admin, spałem w nogach Insajda i Kicakena (so homo).
W czasie PGA byłem już studentem. Jak się okazuje, studia absorbują sporo czasu. Na tyle, że nawet pojechać na imprezkę do Poznania ciężko, ale całe szczęście nasz prowadzący honoruje zwolnienia od redaktorów naczelnych z internetów, serio 
No i cóż mogę powiedzieć? Choć same targi były zapchane ludźmi tak, że nie dało się stać w miejscu, to liczba arynowców, którzy przybyli na wydarzenie, zwaliła mnie z nóg. To naprawdę niesamowite z jak wielu miejsc zjechali do Poznania ludzie. Jak choćby Wojtex i jego czternastogodzinna kuweta. Żałuję, że Long Play umarł, bo pub bez gierek to nie jest dobra opcja na spotkanie arynowe, no ale…
Nadrobiliśmy to troszkę podczas niedawnego Gramytatywnie. O podróży i gościnności parasolki pewnie sporo napisze (lub już napisał) Kicaken, więc pominę tę część. Ale o mojej pierwszej wizycie w Katowickiej Cybermachinie muszę już coś napisać. Choć sam lokal nie zachwycił mnie ze względu na dość niskie temperatury i jedną ubikację, to to wszystko schodziło na drugi plan, kiedy miało się obok tak wspaniałych ludzi. To, z czym Dorian czekał 10 lat, poznanie Stiviego, przyszło mi odrobinę szybciej  I nie żałowałem, fajny z niego piez. Jest dobry w Soul Calibura i praktycznie każdą inną grę na tej planecie, nie polecam z nim grać jak lubicie wygrywać. No i pograłem w Arhnbiznes samym sobą  Niesamowite uczucie, być w grze jako grywalna postać. A ta rozgrywka  Cudo. Pitrek mi nie wierzył, ale dzięki odrobinie taktyki udało nam się wytrzymać najdłużej okupację Jędrka. Mimo wszystko, przegraliśmy  A, no i wracałem kuwetą - polecam, spałem jak dziecko. Kicek pewnie nie poleca, nie słuchajcie go.
Ej, dobra, wzruszyłem się. To był świetny rok, ludzie  Wiecie do kogo piszę. ARHN.EU to nie jest kolejne smutne forum pełne nerdów. To jest dosłownie styl życia, nie wyobrażam sobie swojego bez tej trudnowymawialnej strony internetowej.
Dzięki ARHN.EU zyskałem przecudowną dziewczynę, masę wspaniałych przyjaciół i wspomnienia, które będą ze mną do końca życia. Dzięki Wam, Kochani. Widzimy się, jak zwykle, wkrótce
Liczba postów: 39
Liczba wątków: 1
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
91
18-12-2014, 01:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-12-2014, 02:11 przez Snifflus.)
Na samym początku chciałem wspomnieć, że jeszcze na początku nadal ówczesnego roku nie spodziewałem się, że będę członkiem tak wspaniałej społeczności, że pojadę na PGA i będę z niektórymi z was rozmawiał do godzin… porannych na tsie, a wszystko to za sprawą Kacpeia, więc tu wielkie podziękowanie  #nohomo. A teraz przechodząc już do prawdziwych wspominek:
Teamspeakowe początki
Przy pierwszym takim oficjalnym wbiciu na teamspeaka było troooszeczkę dziwnie, ale z wejścia na wejście było już coraz lepiej, o czym świadczą tylko godziny, które teraz tam spędzam codziennie, (chociaż Basic, nadal jest w tym nie do pobicia). Poznałem masę wspaniałych osób, z którymi czasami bywało lepiej, a czasami no cóż… były dramy, ale tak to już w życiu bywa. Pozdrawiam tu dawne, już nieżyjące osuboty i czytelnię, która została przemieniona ostatnio na podziemie™, a w szczególności WielkiegoMatiego, z którym często darliśmy koty, Pojlera i jego brata™, z którymi miałem kontakt od samego początku. Później było już tylko z górki: na teamspeaka pojawiły się takie persony jak Kicaken (później rozpieszczał nas wszystkich swoimi streamami z Rock Banda co niedziele, które umożliwiały nam wspólne śpiewanie w doborowym towarzystwie), Kropcia (wspólne śpiewanie zapamiętam do końca życia, a może nawet i dłużej  , Benio aka Snorlax, no i oczywiście Grodek, aka brat (od razu podłapaliśmy wspólny język, bo zbyt dużo przypadków™). Później przyszło lato i zaczęło się wspólne nerdzenie do późnych godzin nocnych, a także wspólne przechodzenie gier:
- Fez na 100pro z Pojlerem i wspólna radość, gdy po czwartej nad ranem udało nam się zdobyć ostatniego achievmenta
- Fallout New Vegas z Grodkiem i ogarnianie Death Clawów
- GTA VC z Grodkiem i wspólne nucenie na tsie „ Video Killed the Radio Star” i innych hitów z tej części
Później już oficjalnie zaczęły się streamy Kicka z Rock Banda III, najpierw na Xboxa 360, później już prawilnie na ps3. Co niedziele spotykaliśmy się na tsie, by wspólnie śpiewać karaoke (Pamiętne „ Don’t Speak” z Neko, „Show Must Go On”, „ Bohemian Rhapsody ~ Pozdro Wojtex  i oczywiście „I Want to Breakfree”  )
W międzyczasie do czytelni zaczęła wbijać Neko właśnie, później Pathmage (wspólne oglądanie faili  ), Sate ( Nasz krul™), Pobe (nutella), Viatoro i utworzyła się nasza teamspeakowa rodzinka  . Pomiędzy tym wszystkim zaczęły się przygotowywania do PGA
PGA
Przed samym PGA, to był jeden wielki  , że coś nie wypali, ale na szczęście wszystkie moje myśli, to była jedna wielka przesada, bo było magicznie  Miałem okazję zagrać na kilku 3dsach i przejść pokemony, co tylko przyśpieszyło zakup mojej własnej konsoli. Same targi były tylko dodatkiem, bo od razu nastawiałem się bardziej na poznanie bądź jeszcze lepsze zgadanie się z ludźmi, których już trochę znałem, co udało się na 100pro. Dowodzi tego wspólne prawie trzygodzinne śpiewanie w Sodzie wszystkiego ( w tym "Kolorowy wiatr" i Wojt, obiecuje, że na Pyrkon nauczę się tekstu na pamięć  ), wspólne dzejowanie, małe irytacje, kilka słów gorzkiej prawdy (hehehe), ciasteczka Kropy, wspólne zabawy 3dsem Mkali, gdy ten poszedł na hamburgera, konspira z Kropą (Orzeł do bazy!), „ My Anaconda Don’t”, selfie z prezesem Cupsaila i krulem Sosnowca Sate, afterparty w moim, Kicka i Kacpeia pokoju, które, nie zwracając uwagi na zmianę czasu, trwało prawie do 4, a nauki życiowe zapamiętam chyba na zawsze  . Spotkanie Groota i Rocketa,  , burgery z Pathim pełno zdjęć, które utrwalą wszystkie wspomnienia, pamiętny wisielec w trakcie powrotu do Katowic i tamten random... o którym nadal nie wiemy nic, a nic. Wyjazd był jak najbardziej udany i już czekam na Pyrkon 
2015 zapowiada się jeszcze fapniej, więc
Edit: O wielu rzeczach pewno zapomniałem, ale jest już późno, więc można to na to zwalić  Najważniejsza rzecz to na bank Gramytatywnie 2014, które po raz kolejny obejrzałem całe i bawiłem się przy nim najlepiej jak mogłem i nawet moderacja czatu nie była aż taka trudna, jakby się można było tego spodziewać, bo ludzie także byli ogarnięci. Zebrano magiczną kwotę i nie żałuje tych 24h spędzonych przed komputerem w doborowym towarzystwie czy to na skype, czy już później z rana na tsie
( "Sniff śpisz?", buziaczki Kropa  ) No i oczywiście... zostałem już oficjalnie " Ichabod.rar)
Liczba postów: 739
Liczba wątków: 60
Dołączył: Jan 2012
Reputacja:
172
Miniony rok był dla mnie dosyć burzliwy i nawet przed ponad dwa miesiące zniknąłem z życia na arhn.eu. Mam nadzieje, że mój powrót był czymś pozytywnym dla społeczności. Cieszę się, że Archon nadal uważa, że mnie potrzebuje  Zacząłem bardziej aktywnie zajmować się forum, jak tez przyjąłem 'fuchę' w odpisywaniu na wiadomości/komentarze an facebooku. Oby poprawiło to nasz pijar
W tym roku również zjawiłem się na pierwszym evencie organizowanym przez arhn.eu. Było tam całkiem spoko i przekonało mnie to do pozostania tutaj na stałe i do częstszego odwiedzania takich wydarzeń.
I w sumie tyle chciałem napisać.
Cytat:kenonon - 13-04-22:00 -- racja gdyby połączyli psnixbl w jednosć wyszło by cos pięknego niczym jezus
Liczba postów: 24
Liczba wątków: 1
Dołączył: May 2013
Reputacja:
2
Liczba postów: 176
Liczba wątków: 21
Dołączył: Mar 2014
Reputacja:
6
Poznałem arhn.eu w lutym i bardzo żałuję, że dopiero wtedy.
Zaczynam dość... growo. W czerwcu pojechałem na Pixel Heaven i poznałem twórców Timbermana ( jestem teraz ich znajomym... :lol: ). Następnie były wakacje. Potem wrzesień. I zacząłem oglądać Pokedziałki, Symulawtorki i inne live'y. Potem wziąłem udział w Gramytatywnie, a następnie dostałem TV i podłączyłem PS2... miodzio!
Kocham Was! Wszystkich! Całą Redakcję, Was - użytkowników, wszystkich! To był naprawdę kapitalny rok, w którym poznałem arhn.eu...
Dziękuję. Że jesteście. I życzę, żeby jeszcze moje potomstwo wchodziła na arhn.eu.
Maurek
Posiadam: PC, Playstation 2, GameBoy, GameBoy Color, Gamecube, X360, PSP i PS1.
Liczba postów: 896
Liczba wątków: 47
Dołączył: Apr 2013
Reputacja:
223
23-12-2014, 15:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-02-2015, 01:15 przez Mkali.)
To był mój kolejny rok z ekipą Arhn.eu i był bardzo fajny! Będę wspominał go przez długi czas.
Pierwsza połowa roku minęła mi głównie przez organizowane przeze mnie oraz Wojtexa, Gruniopiątki na PC, które później przekazałem dla Szamana i Wielkiegomatiego. Najbardziej zapamiętanymi ustawkami było grupowe granie w TF2, Trackmanię, Sniper Elite V2 i oczywiście CSa, którego katowaliśmy i nadal katujemy od czasu do czasu. Oprócz tego oczywiście teamspeakowa ferajna, którą również dobrze wspominam!
Wakacje przeszły mi szybko mimo na shoutboxie głównymi tematami była seria gier "Persona" oraz film Guardians of The Galaxy.
Następnie były studia, ale nie przeszkodziły mi w odwiedzaniu forum.
Oczywiście byłem na konwentach i innych imprezach. Szczególnie dobrze wspominam Animatsuri 2014, gdzie mogłem spotkać Kropcie, Eljon, Benia, Farmaceute, Yamnego, Cella, Naruta, Grodka, Bojera i Ludka. Pamiętna wiedzówka Marvelowa, przy której mieliśmy nie zły ubaw. Nieudany wypad na piwo  , wiedzówki growe i brak baseniku
Byłem również na Streetpassynalii, którą również świetnie wspominam. "Zelda Warszawa", Frytki Yamnego, które zjedliśmy wraz z Beniem, Kropą, Shippo i innymi.  , Turniej w Smasha, gdy z innymi zawodnikami założyliśmy pakt - "Wszyscy na Linka!", pogawędki z arhynowiczami m.in. Stryjem, którego pierwszy raz widziałem.
Następny był Japanicon 2014, na którym byłem pierwszy raz służbowo i bardzo dobrze wspominam, gdyż poznałem Dreda i pare innych osób z PZTA, które są mniej związane z Arhn.eu.
Po Japaniconie było PGA, które nie mogę zapomnieć! Na początku poznałem Dekakurę, gdyż przyjechał po mnie na dworzec  Następnie po przyjeździe do Sody poznałem prawię całą ferajnę Arhn.eu. Parasolkę, Neko, Smelliego, Johnnego, Archona, Bleuba, Luklewa, Linka, Insajda, Ichaboda, Snifflusa, Wojtexa, Dorsula, Jędrka, Mentosa, Kacpeia, Wojta, Kicka, krula Satego, Pathmaga. Oraz osoby, które wcześniej poznałem: Kropcię, Grodka, Benia i yamnego. Ogólna atmosfera w Sodzie była genialna. Wspólne granie w Mario Karty, piwkowanie, dżejowanie było naprawdę w porządku. Wyjście do Setki, szybkie wpierniczanie kebaba( z którego Johnny i Parasolka mieli niezły ubaw), rozmowy z Wojtem na temat anime i rodzajów piw. Kolejna rozgrywka w Mario Karty i klocuchowanie. Nocowanie w jednym pokoju z Wojtexem, Mentosem i Jędrkiem doprowadzało mnie często do płaczu z śmiechu, było naprawdę pozytywnie. Pierwszego dnia PGA mogłem poznać osobiście Szamana, Intela, Viatoro, Tobeya i spotkać ponownie Jeffa, który razem z redakcją Emu-nes przyjechał rozstawić retro konsolówkę i przedstawiać swoję najnowsze dzieło - Electrobody 2.
Impreze wspominam dobrze, bo mogliśmy razem z Archonem pograć w Electrobody 2, pograć wraz z Yamnym, Linkiem i Grodkiem (jeżeli się nie mylę  ) w Splatoon. NAstępnie, gdy część ekipy się rozdzieliła stworzyliśmy Team Neko i pałętaliśmy się wśród indie developerów. "VOMITCRABS!!!" Najbardziej mi się wryło w pamięć, tak jak jedna pewna cosplayerka na PGA (If you know what I mean). Fajne było również wyjście do sklepu, a później do Sody z całym asortymentem, gdy spostrzegliśmy że reszta wpiernicza pizze. "Zagieli nas, Oni mają pizze...". Drugie wyjście do sody, również ciepło wspominam, gdyż zostawiając swojego 3DSa, otrzymałem w prezencie nowe nagrania, zdjęcia, postacie w mii oraz obrazki
![[Obrazek: AIdGMWj.jpg]](http://i.imgur.com/AIdGMWj.jpg) ![[Obrazek: 4RrbUEg.jpg]](http://i.imgur.com/4RrbUEg.jpg) ![[Obrazek: LxGTDqu.jpg]](http://i.imgur.com/LxGTDqu.jpg) ![[Obrazek: 8Vq7x9Z.jpg]](http://i.imgur.com/8Vq7x9Z.jpg)
Oprócz PGA był również Mokon w Warszawie, który również ciepło wspominam, głownie z względów spotkania wszystkich znajomków z PZTA/Arhn.eu. I to by było na tyle
Liczba postów: 103
Liczba wątków: 13
Dołączył: Mar 2013
Reputacja:
13
Już się kończy rok 2014 to i ja się tu wypowiem, a co.. #nikogo?
1. Z czego się cieszę?
- zacząłem się trochę udzielać na forum, tu pomogłem, tu podpowiedziałem, tu coś napisałem - ogółem, ciutkę się wyrózniłem 
- rozpoczynałem kilka razy nieśmiało pisać coś tam na shoutboxie.. z różnymi efektami - a to znalazły się i przyjemne rozmowy (chociażby o grach party, gdzie moją top propozycją jest i tak Jojo's Bizarre Adventure: All-Star Battle i Archon niech się wypcha z tym swoim Rock Band 3 :P.. no dobra, też kocham RB3  )
- arhn.eu zainspirowało mnie do kupienia masy badziewia w tym roku: liczne lajwy z RB3 do zaopatrzenia się w perkusję, gitarkę i mikrofon, archiwalny lajw z Paper Mario czy Pokemon Snap do kupienia białego, pięknego Wii, a niedawno mam przyjemność grać na telewizorze CRT 4:3, którego mi się zachciało po obejrzeniu cudnego retrokącika Archona  . A dodatkowo mam też oryginalnego XBOXa, który nie jest aż taki do dupy 
- no i najcieplej wspominam tegoroczny Pyrkon - płyta z Worms Armageddon nabazgrana przez Archona, Grema, Johnnego, Doriana, CTSG i moich znajomych, którzy ze mną byli stoi na takim miejscu wśród gier jak Biblia wśród książek (no i te komentarze bazgrających :3). A poza tym pogawędka przy Rock Bandzie - co prawda, Archon nie był trochę zainteresowany rozmową z randomem, ale zadowolony jestem, że z Johnnym dobrze mi się rozmawiało.. a poza tym przynajmniej dowiedziałem się od Aryna parę programistycznych ciekawostek..
- a jeszcze przeżyłem awarię forum arhn.eu - "wszyscy jesteśmy randomami!"
2. A czego żałuję?
- nie było mnie na CD-Action EXPO.. podobno było fajnie 
- mocno nadszarpnięty finansowo w drugiej połowie roku nie mogłem również pojawić się na PGA,
- a dodatkowo jak na złość rozpieprzyła mi się karta graficzna w komputerze i nie miałem, jak obejrzeć i wesprzeć Gramytatywnie 
- no i trochę żałuję tego, że na shoutboxa nie wchodzę częściej i że na Pyrkonie nie uczyniłem rozmowy z Johnnym i Arynem trochę luźniejszej.. ale taki to los randomika 
- nie wszedłem ani razu na TeamSpeaka oraz Gruniopiątek.. nie jestem dość odważny :/
3. ...to może jeszcze jakieś postanowienia na kolejny rok.
- wesprzeć GREMYTATYWNIE 2015! - to po prostu jest konieczność, zwłaszcza że w tym roku nie mogłem nawet wesprzeć, oglądając reklamy.
- częściej pojawiać się na shoucie, więcej udzielać się na forum,
- wyróżnić się jeszcze trochę - będzie to trudne zadanie, bo takiego zaszczytu mogą dostąpić jedynie wybrani
No to trochę się rozpisałem, ale musiałem to napisać, bo czuję się jednak jakąś częścią tej dość wielkiej społeczności (wbrew słowom: "arhn.eu nie jest popularne i nigdy nie będzie").... nawet jeśli faktycznie to nikogo nie interesuje
Pozdrawiam.. Wesołych Świąt, Rodzinnych Atmosfer, Szalonych Sylwestrów i Szczęśliwego Nowego Roku
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2012
Reputacja:
38
24-12-2014, 18:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 24-12-2014, 18:52 przez farmaceuta.)
W tym roku wydarzyło się sporo wesołych rzeczy, najmilej wspominam:
- Picie piwa w sylwestra z Szamanem
- Dzwonienie po pizzę z Mentosem, gdy wypiliśmy dość sporo w Akademiku
- Animatsuri, obiad u Kropci i Benia, gadanie o wyższości Finala IX nad innymi częściami serii z Grodkiem oraz pamiętny dialog z Mkalim "- Mkali, gdzie jesteś? - Nie wiem, gram w Mario kotki"
- Młócenie i trollowanie kogo się dało w CSie z Szamanem, Cobrą i Matim "- Szaman to wykeruje. - Po chwili zginął"
- Gramytatywnie 2014. Dzięki odpaleniu Wota w oknie mogłem jednocześnie grać i moderować czat. "- Uwaga Sate ma Toga!" Oraz te niezapomniane dialogi z Leeroyem "-Farma, choć nam pomóż. - Jadę im wiperdolić!" I to wspinanie się Matildą na wzgórze (na którym był Leeroy i ktoś jeszcze) z magiczną prędkością 6 km/h.
- Zdziwienie bodajże grema i Linka w trakcie wakacji "To farma ma pracę?"
Liczba postów: 18
Liczba wątków: 5
Dołączył: Oct 2014
Reputacja:
1
Jutro sylwester więc ostatni czas na forum w tym roku.
-po dwóch latach oglądania Was na yt założyłem konto na ORYNDATIJU!
-jako jeden z pierwszych użytkowników oglądałem Bena  (w drugiej minucie aż scinało,tyle ludziów oglądało)
-Gramytatywnie
-Grem grał w minecrafta!
-Grunio
-lajwy z simsów z Neko i Qzakiem
-gta w pigułce
-Wasze recenzje
-znalazłem tytuły gier z PSone
-kurczaczki
Podsumując to był świetny rok!Ciekawe co będzie w 2015 
Życzę całej społeczności szcęśliwego nowego roku!
Liczba postów: 291
Liczba wątków: 15
Dołączył: Feb 2013
Reputacja:
187
Mimo, iż konto mam od prawie dwóch lat, a filmy ARHN oglądam od jeszcze dawniej, to dopiero w tym roku wkręciłem się w arhn.eu, forum, shoutbox i w ogóle. Bardzo fajni ludzie i atmosfera- to potrafi przyciągnąć człowieka
Wreszcie kupiłem moje wymarzone od dawna PSP (a niedawno zdobyłem DSa (a raczej prawie, niestety utknął na poczcie- pozdrawiam Dekakurę  ), więc uderzam w mobilną część 7 generacji konsol ze wszystkich stron!)
Obejrzałem najlepszą animacje ever, Frozen.
Wciągnąłem się w Hearthstone, genialna karcianka.
Moja biblioteka konsol i gier powiększyła się znacznie, i Steam, i pudełkowe. Obfity rok, a przyszły mam nadzieję jeszcze lepszy będzie, i tego też Wam życzę.
I to w zasadzie tyle. Pozdrawiam jeszcze Linka, pojlera, Ozzyego i wszystkich forumowiczów, bez Was to nie byłoby to samo!
31.12.2014, Kondor.
Liczba postów: 103
Liczba wątków: 12
Dołączył: Mar 2014
Reputacja:
13
To mój pierwszy rok na forum i nie żałuje podjęcia decyzji o założeniu tutaj konta. Ten rok mnie nie oszczędzał, ale na arhn.eu zawsze można się "zrelaksować" :P
Jeśli chodzi o gry, to po kilku (3-4) latach przerwy (w tym okresie grywałem okazjonalnie) moja biblioteka znów zaczynała rosnąć, oraz wzbogaciłem się o dwie nowe platformy, 3DS i PS3. Mam nadzięję że ten rok będzie bardziej obfity i uda mi się kupić PS4 i WiiU.
Bardzo dobrze wspominam Symulawtorki oraz inne live Doriana, oraz świetne recenzje gier, zarówno te w formie wideo jak i te pisane.
Niestety nikogo z forum nie udało mi się poznać osobiście, ale obserwując shouta oraz udzielając sie na nim, udało mi się poznać wasze wirtualne odpowiedniki  Co prawda osobą popularna na forum nie jestem, ale mimo to niektórych z was zdążyłem polubić :P
Podsumowując ten rok jak dla mnie, czyli gracza każualowego, był rokiem udanym, ale mam nadzieje, że 2015 będzie jeszcze lepszy
Najlepszego w Nowym Roku!!!!
Liczba postów: 276
Liczba wątków: 14
Dołączył: Apr 2012
Reputacja:
130
02-01-2015, 01:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02-01-2015, 02:00 przez facepalm.)
To był dobry rok. Mimo że przesiaduję na arhn.eu od samego początku, to dopiero teraz postanowiłem bardziej zbratać się z współużyszkodnikami  . Najbardziej wspominam ciemne interesy, które mogłem przeprowadzić dzięki Wojtexowi  , dużo #freegamezplox(zarówno ode mnie, jak i dla mnie, dzięki, Cell  ), czy fakt, że przynajmniej na samego sylwestra udało mi się przełamać i zakosztować rodzinnej atmosfery na arynowym timspiku.
Poza tym:
O ile w zeszłym roku byłem prawie cały czas na gramytatywnie, tak teraz łącznie spędziłem jakieś dwie godziny  (Grunio  )
Moje kolekcja retro mocno się powiększyła o rzeczy za bezcen z ciuchlandów(itp), ku drobnej zazdrości niektórych użytkowników (Neverhood za 2 złote, czy saturn za 30  ). Pamiętam że spowodowałem tym też falę wizyt innych użytkowników i inne ładne zdobycze
Żałuję mocno, ze zdecydowałem że nie będę chodził na żadne imprezy okołogrowe, dopóki nie będę mógł się z innymi użytkownikami napić  (na szczęście PGA  )
Dobrze wspominam też live'y Archona, Doriana, a szczególnie Kicakena, które od czasu do czasu oglądałem.
Dziękuję też współgraczom, a także oczywiście mistrzom, za ciekawe doświadczenia w dwóch edycjach Mordercy. Szkoda tylko że w pierwszym nie miałem pojęcia jak w to grać, a w drugim mało komu się chciało.
To chyba wszystko(jak o czymś ważnym zapomniałem, dopiszę) To był wspaniały rok, więc życzę wszystkim i sobie, by ten był co najmniej tak samo dobry. KOCHAM WAS WSZYSTKICH
Liczba postów: 399
Liczba wątków: 42
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
49
W sumie, nie wiem co mógłbym tu napisać. Pewnie jak dla wielu z Was, był to dla mnie udany rok. Moja kolekcja powiększyła się o kolejne plastikowe instrumenty (nadal bez adapterów :P), i nie tylko. Przy okazji chciałbym podziękować użytkownikowi CELL767, za kilka darmowych gierek na Steama.
Brałem udział w turnieju Haxballa, organizowanym przez Kicakena, podczas którego panowała wspaniała atmosfera rywalizacji. Pozdrówki dla mojej drużyny #bidoof_team.
Byłem na PGA, wyłapałem na nim sporo fajnych gadżetów, oraz w końcu kupiłem Ni No Kuni.
Miło wspominam też, wieczorne przesiadywanie przy Pokedziałkach.
Cóż, nie umiem pisać takich podsumowań/wspominek, więc nie wiem co mógłbym jeszcze dopisać...mhm w sumie, nadal nie kupiłem, i poluję na jakiegoś NESa/SNESa.
Życzę wszystkim wszystkiego najlepszego w 2015 roku.
Liczba postów: 332
Liczba wątków: 16
Dołączył: Dec 2012
Reputacja:
262
Rok 2014 minął szybko, nawet za szybko. Ale cóż, żyć trzeba...
Zaczynając od Pyrkonu
W tym roku byłem pierwszy raz na Pyrkonie, w sumie to było zarąbiście. Lecter oprowadził mnie po akademikach AGH (za co jestem nawet wdzięczny). Poznałem tyleeee nowych osób że ciężko wymienić. Ale najważniejsze to to że dotknąłem Parasolki 
Spróbowałem magicznego eliksiru Linka oraz wiem jak to być niewolnikiem Grema, za którym latałem z kamerą po konwencie.
Wakacje Krula
Po tym jak zawitałem u Lectera, zobaczyłem się z Parasolką wyruszyłem do Breslau. Wójt jako dobry gospodarz oprowadził mnie po mieście i pokazał które budynki Niemiec stawiał.
PGA - Pij, Graj, A gdzie burgery?
Oj, PGA... Rozmowa ze skacowanym wójtem na migi i gesty. Prezenty od Linka i dla Linka. Unboxing ostatniego "ARHN.EU CRATE". Zostałem mało co pożarty przez Snorlaxa Benia. Akcje typu "Idziemy Ci wpierdolić" czy "Fuck You Sate". Wojtex już wie że nie można zwlekać z pieniędzmi dla króla. W sumie rodzinna atmosfera na której wszyscy się świetnie bawili. Dzięki za to!
Gramytatywnie 2014
Co tu dużo pisać. Wielkie wow to jest chyba to. 24h maratonu ze świetną ekipą w studio i na TS. WoT, LoL czy CS:GO.
W sumie to wygrałem potrójnie. 1. Nie spałem cały maraton. 2. Grem mnie nie zabił. 3. Grem grał w Minecrafta
Na co liczę w 2015? Na pewno na to żeby znowu się spotkać w rodzinnej atmosferze czego sobie i wszystkim z osobna życzę.
Liczba postów: 88
Liczba wątków: 4
Dołączył: Sep 2013
Reputacja:
37
Pomimo że był to mój kolejny rok z arhn.eu (dana założenia konta wskazuje na wrzesień 2013, woops...) to nigdy nie byłem zbyt aktywny w społeczności - wyznając zasadę, że jeśli nie ma się niczego mądrego do powiedzenia, to lepiej się nie odzywać. Wyszło na to, że pozostałem biernym pochłaniaczem treści i przy okazji stalkerem forum  . W tym roku postaram się to zmienić, jednak nie chcę też za bardzo "szkodnikować" co byście mnie już od początku znielubili ^.^.
Z wydarzeń w zeszłym roku:
Gruniotatywnie 2014
Powrót Pokedziałków - pikachu jak zwykle useless
Ostatni Symulawtorek
Któryś ze streamów Doriana z GTA Online jakoś zapadł mi w pamięć, hmm...
Tomodachi life - piosenka Grema, kąpiel Doriana itd.
Streamy do premiery GTA 5 - pomyśleć, że mam sentyment do GTA Advance...
Z osobistych doświadczeń to na pewno wciągnięcie się w Pokemony - oglądam anime od początku pierwszego sezonu i ogrywam Emeraldy na zmianę z FireRedami na GBA, telewizor CRT zamiast pójść na śmietnik, stoi jako monitor w "pseudo retro kąciku" do ps2/pegasusa/cotamktoprzyniesie  . Oprócz tego spotkałem ekipę arhn.eu na CDA Expo... znaczy w sumie to widziałem bo wstydziłem się podejść  , ale sobie lubię tłumaczyć że siedziałem z moimi przyjaciółmi/debilami w strefie Nintendo fanboys  .
Więcej grzechów nie pamiętam, ale na pewno przypomniał bym sobie gdybym pogooglował trochę  .
Liczba postów: 28
Liczba wątków: 3
Dołączył: Jan 2013
Reputacja:
124
Przyszedł czas, abym i ja podsumowała rok 2014, ze swojej perspektywy. Przeglądając w głowie wspomnienia z minionego roku, starałam się wychwycić te ważne i ważniejsze momenty. Jednak, wiecie co? Okazało się to nie lada wyzwaniem. Jak klarownie ująć to wszystko, co kłębi się w otchłani umysłu w folderze o nazwie „arhn.eu”? Nie ma się co dłużej rozwodzić, czas podjąć rękawicę, którą sama sobie rzuciłam.
Już w styczniu użytkownicy serwisu szeptali o Pyrkonie, nie zastanawiając się zbyt długo i ja przechwyciłam ten pomysł. Wydawało się to dość szalone, z perspektywy życia jakie wtedy prowadziłam, jednak nie dawałam za wygraną. Zachęcona masą zdjęć z poprzednich imprez, postanowiłam podjąć odpowiednie kroki by zjawić się w Poznaniu. Zebrawszy drużynę, w postaci Luklewa i Linka, upolowaliśmy jeden z ostatnich pokoi, we w miarę rozsądnej cenie. Nie pozostawało nic innego, jak tylko odliczać dni. Tydzień gonił tydzień, sprawiając, iż niepostrzeżenie nastał 21 marca, kiedy to należało wyruszyć w drogę.
Zarówno niepokój jak i ekscytacja, kotłowały się we mnie podczas oczekiwania na pierwszych arhnowiczów. Nigdy w życiu nie poznałam tylu nowych ludzi naraz. Niektórych z nich dżejowałam wcześniej na FB (creepy), inni zaś byli dla mnie całkiem nowi. Z kolejną nową poznaną osobą, niepokój, o którym wspomniałam wcześniej, gdzieś znikał. Niesamowite, że ludzie pozornie sobie obcy, mogą być ze sobą tak blisko, mimo tak krótkiego czasu znajomości.
Co do samej imprezy, to było bardzo niesamowicie. Niepowtarzalny klimat wytworzony przez naszą dość liczną ekipę, sprawiał tylko, że wszystko było trzy razy lepsze.
Sate ciągle narzekał, a Lecter (chyba jako jedyny) okazał się sumiennym konwentowiczem. Insajd, fan Cthulhu i łamania prawa (brejkin de lo, brejkin de lo), nawet Dżej był na sto pro!
Smeli, który pałał zamiłowaniem do witania Quaza oraz odznaczał się przyjemnym dla ucha bełkotem.
Luklew, który zgubił się tylko kilka razy, a Link upajał nas nektarem swojej cytrynówki.
Grem ratował nieletnie pijane stworzenia, a Archon czarował okoliczne damy, szukając nowych nabytków do piwnicy.
Ichaboot wygłaszał prelekcje, podczas gdy Dorianek z Navią brali przysznic.
Kropcia częstowała ciasteczkami, a Benio aka Snorlax blokował przejścia.
Muchowski pojawił się na chwilę, Blojb za to, okazał się forumowym Banderasem.
Jędrek jeszcze nie wiedział, że jest fanem Klocucha, a Wojt nawet nie pomyślał by sięgnąć po 13. piwo.
Viatoro wtedy jeszcze nie przeklinał swojej magisterki, zaś Viriel czarowała wszystkich swoim wdziękiem.
Jamny nie płakał tym razem.
A Johnny? Johnny, obmyślał plan, jak skraść mi serce.
Popijawy w Longplayu trwały do wczesnych godzin porannych. Ledwo żywi wracaliśmy do swoich hosteli, by kilka godzin później znów spotkać się na targach. Niestety, Pyrkon dobiegł końca i nadszedł czas pożegnania.
Zaraz po powrocie do domu, padły propozycje, by wybrać się w maju do Wrocławia, gdzie miały się odbyć 18. urodziny CDA. Ów wydarzenie sprawiło, iż na nowo wszyscy zaczęliśmy odliczać do następnego spotkania.
Mimo, iż sama impreza odbywała się w sobotę, większość z Nas zjawiła się już w piątek we Wrocławiu. Głównym powodem był Festiwal Piwa. Kolejne dwa dni pokazały, że warto było się tam wybrać, gdyż sam event CDA nie był warty zbyt wielkiej uwagi. Jednak poza tą drobną uwagą, było równie magicznie jak ostatnio, a nawet lepiej, ponieważ pojawiło się kilka nowych twarzy. Poza stałą ekipą, pojawili się również: Neko, Shaydar, Zyga, Sznupix (kolega Zygi), Pafmejdż, Wojtex28, a nawet sam Crix! Grodek spóźnił się na autobus, ale na szczęście dzień później udało mu się dojechać szczęśliwie.
Wszyscy spaliśmy w cyganerii u Insajda. Jeżeli ktoś jeszcze nie widział warunków, które tam panowały, to zerknijcie proszę poniżej.
Wojt pokazał Nam bardzo klimatyczny Gradpass bar, gdzie z przyjemnością zacieśnialiśmy stosunki towarzyskie. Nie sposób ominąć gotowania z Insajdem i Lecterem. Wspólnymi siłami ugotowaliśmy Spaghetti, a nawet jajecznicę z umytych jajek ( jak można myć jajka?).
Równo miesiąc później, znowu nadarzyła się okazja by się zobaczyć. We wrocławskim Firleju odbywała się Retrogralnia. Nie była to aż tak liczna impreza, co również miało swój urok. Kolejny raz zakwaterował Nas Szczepan. Wojt uraczył doborową muzyką do samego rana, póki alkohol się nie skończył, Jamny podejrzanie wsuwał się do łóżek niewinnych mężczyzn, a Jędrek puszczał klocucha, na przemian z ruskimi traktorami. Graliśmy w fifkę, nie tylko na konsolach, ale także w prawdziwości. Impreza nie była na tak dużą skalę, jak dwie poprzednie, jednak dało się odczuć nostalgię w sercu, widząc sprzęty, na których grało się będąc 6-latką.
Wtedy też, zaczęłam dostrzegać, że nie bez kozery Janek pojawia się w zasięgu większości mych spojrzeń. Gdy weekend dobiegał końca, wszyscy ponownie wróciliśmy do swoich domów.
Widoki na najbliższe spotkanie, były bardzo odległe, gdyż dotyczyły one październikowego PGA.
Z pomocą przyszedł nam Luklew, który postanowił zorganizować fifkon w Częstochowie, kilka osób szybko podchwyciło ten pomysł. Janek z Kicakenem jechali ponad 10h, by zjawić się na tym kameralnym wydarzeniu. Wpadł też Jędrek, Insajd a nawet Dżej. Nikt tak naprawdę do końca nie wierzył, że się pojawi. Co prawda nie zostałam zbyt długo, jednak do dziś słyszę opowieści o planszówce Dżeja, burzy i braku prądu. Jaki wniosek z tego wydarzenia? Idźcie, jedźcie, róbcie tosty™.
Kicek, ten od Rockbandów, okazał się kolejną uroczą osobą, o ciekawym poczuciu humoru 
Bardzo miło było spędzić kolejne chwile, z ludźmi, które grzeją swoim jestestwem moje serduszko. I wiecie co? Pyrkonowy plan Janka, był skuteczny. Na stałe zajął miejsce w moim życiu.
Szybciutko po Pyrkonie, nadeszło wyżej wspomniane PGA. Chyba większość z Nas, jechała do Poznania tylko po to, by spędzić ze sobą czas. Samo wydarzenie było przesycone młodzieżą w wieku gimnazjalnym, liczącą na free game plox. Cyklicznie wracając do nowych osób, to tym razem udało mi się poznać Mentosa, Mkaliego, Wallasa, Kacpeia, Snifflusa, Szamana, Dorsula, Dekakurę. Wszyscy nadal równie wspaniali. Zrobiwszy szybki spacerek po halach, wszyscy wybrali się jeść i do baru. Nasza mała spotkaniowa tradycja, nadal została podtrzymana. Niestety pogoda nie była na tyle łaskawa. Mróz, wiatr, dawały nam się we znaki, kiedy to maszerowaliśmy gdzieś w otchłań Poznańskiego rynku. Wojt przegrał z 13. piwem, a Insajd dzwonił do Wojtexa bo zjadł mu pizze. Link, jak obiecał na Pyrkonie, tym razem przygotował piękne promki swojej cytrynówki dla wszystkich. Mkali za to, fajnie je kebaba jak jest głodny.
Ostatnim wydarzeniem w roku 2014, o którym chciałabym wspomnieć, jest Gramtyatywnie. Przyznaje, że pierwszy raz śledziłam ów akcję charytatywną. Oczarowała mnie dobroć i wytrwałość nie tylko organizatorów, ale także ludzi którzy tak chętnie pomagali choremu chłopczykowi. Wraz z Jankiem, Stivim, Kacpejem, Kicakenem, Smelim, Insajdem, Wojtem, Pstrykiem, Pitrkiem, Wojtexem, Luklewem, Dorianem i Muchowskim, wspieraliśmy akcję, śledząc ją w Katowickiej Cybermachinie. Warunki w lokalu z pewnością nie są przystosowane do 24-godzinnego czuwania. Temperatura była dość niska, a od okien troszkę wiało. Zważywszy, iż była to końcówka listopada, zimno stało się troszkę uciążliwe. Zagrzewała Nas nieco rywalizacja podczas losowań czy turnieju Mariokartów, o niezwyklej planszówce Kicakena nie wspominając.
Tym oto miłym akcentem dobiegłam do końca mojego roku z arhn.eu. Starałam się skracać możliwie najwięcej, by nie wyszedł z tego elaborat.
Muszę przyznać, że decyzja o wyjeździe na Pyrkon była jedną z najlepszych w moim życiu. To właśnie dzięki niej, rozpoczęłam jeden z najlepszych rozdziałów w swoim życiu. To właśnie dzięki arhn.eu, zdobyłam niezwykłych przyjaciół, a także osobę, która na stałe rozpaliła moje wątłe serduszko.
Chcę Wam wszystkim podziękować, za to, że mogliśmy się poznać. Mam nadzieję, że z każdym rokiem będzie tych okazji jeszcze więcej. Jesteście mi wszyscy bardzo bliscy, jesteście moją drugą rodziną.
Dziękuje, Kocham Was 
Niech Moc będzie z Wami.
Liczba postów: 316
Liczba wątków: 18
Dołączył: Aug 2012
Reputacja:
223
No cóż, w tych nieco spóźnionych wspominkach na samym początku chciałbym napisać, że Arhn.eu dosłownie zmienia ludzi i ja jestem tego doskonałym przykładem, a do tego rok 2014 był chyba rokiem idealnym, w każdym razie lepiej wyglądać już chyba nie mógł. I to wszystko przez cudowną społeczność
A wszystko zaczęło się niepozornie, od codziennych posiedzeń na Teamspeaku z całkiem zgrabną ekipą, w której skład wchodził Pojler, Wielkimati, FilipCyferki, Szaman, Farmaceuta, Cobra, PanDorain, Tobey, Mkali i jeszcze kilka jeszcze innych osób pojawiających się epizodycznie  Już od tamtych chwil wszedłem w nowy rok bardzo zgrabnym krokiem, łącząc się ze społecznością w coraz wyraźniejszy sposób. Do tego dochodzi masa skrinów wysłanych do bazy i Gruniopiątki które przez przez pewien moment organizowałem – trzeba przyznać, że początek roku do najbierniejszych nie należał 
Później za sprawą części społeczności ( Chmurowaty, Shaydar  ) postanowiłem kupić pierwszą kieszonkową kosnolkę – Vitka od tamtego czasu bardzo dobrze spełnia swoje zadanie i umila mi czas związany z podróżą w odległe miejsca, a tych podróży w ubiegłym roku było sporo…
…pierwszą z nich był majowy wyjazd na CDA Expo, dzięki czemu po raz pierwszy miałem okazję zapoznać się z najlepszą grupą grubych nerdów w internecie  Wtedy również spędziłem sporo czasu z Crixem, w autobusie było gorąco  Oprócz tego już na miejscu podotykałem się po raz pierwszy z Wojtem, Gurgim, Dorianem, Zygą, Luklewem, Neko, Yulemirem, Linkiem, Grodkiem, Insajdem, Parasolką( do dzisiaj się o mnie troszczy  ) , Linkiem, Pafmejdżem, Dark Archonem, Kropcią, Beniem, Jędrkiem, Lecterem, pitrkiem, Bleubem, Viatorem, HackBoyem i… tyle was tam było, że na pewno o kimś zapomniałem, co nie zmienia faktu, że był to mój pierwszy większy wyjazd który mogę uznać w stu procentach za udany  Co najważniejsze, bardzo spodobało mi się Streetpasowanie na 3DS’ach, przez co już kilka miesięcy później miałem swój egzemplarz konsolki, który służy mi raczej tylko do tego 
Czas mijał i w sumie do wakacji nie działo się dosłownie nic przełomowego, aż do pewnego dnia, kiedy to redakcja zadecydowała o tym, żebym stał się niebieski  Wszystko to za sprawą czegoś, czego niestety już zobaczyć nie możecie – bazy danych, w której udzielałem się bardzo aktywnie i do dzisiaj nie uważam tego czasu za stracony. Z tego co wiem za moim zbłękitnieniem wstawił się Insajd za co bardzo mu dziękuję
Po tym wszystkim nadal szykowałem się na wyjazd z największym rozmachem – PGA 2014, 14 ciężkich godzin w kuwecie, ponad 600 km w jedną stronę by ponownie spotkać się z ekipą i zobaczyć osławione targi. Wyjazd wypadł znakomicie, spanko w Sodzie, poranne śniadanko, sama impreza wypadła również całkiem fajnie, a do tego po raz pierwszy dotknąłem Kicakena (!!!) Johnnego, Szamana, Sniffa, Ichaboda, Satego, Smelisoksa, Mkaliego, yamnego, Mentosa, Dzeja (hehe). Najfajniejsze momenty to z pewnością promki od Linka, granie w Mario Karty w Setce ( która była za ciasna na nas wszystkich, ale w sumie śpiewanie wytrzymała, nie było źle  ), zwiedzanie sal targowych, wspólne dzejowanie wszystkiego dookoła, „Wieczerza Insajda” w Setce, granie w Mario Karty również w tymże pubie, hamburgery/kebaby w doborowym towarzystwie  Powrót to już kolejne gorące 14 godzin w kuwecie, ale jakoś przespałem bez większych problemów ( głównie przez Johnnego, bo groził mi banem, gdybym za dużo na Shoutboxie siedział  )
Co było potem? Gramytatywnie!  Nie wiem jak wy, ale w tamtym roku byłem pewien, że uda mi się wysiedzieć na Streamie 24 godziny… na szczęście nic z tego nie wyszło, gdyż postanowiłem pojechać do Katowickiej Cybermachiny by oglądać stream razem tłumem forumowych ludzi, przez co samą transmisję widziałem może przez… 2 godziny? Mimo tego, bawiłem się przednio, po raz kolejny przekonałem się, że trafiłem na konkretne towarzystwo  W dużym skrócie na samym początku trochę mnie poniosło, bo wrzuciłem WSZYSTKO co miałem do Gramytatywnej puszki ( wracałem z kilkunastoma groszami, nie miałem nawet pieniędzy na cokolwiek do jedzenia, ale było warto  ), później nocne granie w Arhnbiznes, wygrywający Jędrek, loteria w której koniec końców zgarnąłem super koszulkę ( „troszkę” za duża, ale i tak mega  ) i pierwszy raz dane mi było dotknąć Stiviego, którego na początku się trochę bałem ( dzisiaj sam się sobie dziwię, bo jak się okazało równy z niego gość, same dobre gierki ogrywa, a do tego wskakuje na maszty, hehe). Dodatkowo pierwszy raz dotknąłem również kogoś spoza forum, ale to już inna historia :> Powróciwszy do domu nie minęło dużo czasu, gdyż następny wyjazd to…
SYLWESTER! ^^ Tutaj wiele nie opiszę, gdyż działo się tam… wiele ciekawych rzeczy, co chociażby zaowocowało bardzo rozbudowanymi konwersacjami na Shoutboxie ( można szukać w odpowiednim temacie  ) Nie zabrakło również Złotego Denara, grę w Jengę, najebanego yamnego (  ) streetpassownia i… innych pięknych rzeczy
Na tym raczej skończę swoją opowieść, podsumowując mogę napisać jedynie, że paradoksalnie ten rok zaczął się bliźniaczo podobnie po poprzedniego, ale za nic w świecie nie ma możliwości by go pokonał, z czystym sercem tamten okres mogę nazwać Najlepszym Rokiem Mojego Życia, dzięki wam, droga społeczności
Liczba postów: 517
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jul 2012
Reputacja:
170
16-02-2015, 02:16
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 16-02-2015, 02:26 przez Grodek.)
No to przyszła pora i na mnie. Wcześniej byłem raczej cichym użytkownikiem, który jakoś niespecjalnie wdawał się w rozmowy.
Jako pierwszy krok do zmian, stało się zakupienie przeze mnie kieszonsolki Nintendo 3DS.
Na dobrą sprawę, wszystko poważnie zaczęło się od luźnej, majowej rozmowy na shoucie o CDA Expo. Wtedy też dla żartu spytałem się Insajda, czy i dla mnie znalazłoby się miejsce w jego piwnicy. Jakież było moje zdziwienie, kiedy serio się na to zgodził. W ten sposób niepewny, z nadopiekuńczymi rodzicami na karku wyruszyłem do Wrocławia. Tam poznałem wspaniałych ludzi: Insajda, parasolkę, Wojta, Viatoro, Linka, Luklewa, Wojtexa, Gurgiego, Doriana, Archona, neko, pitrka, Pathmage'a, Zygę, Yulemira, bleuba, Jędrka, Rayosa, Crixa, Shaydar, Kropę oraz Benia.
To było niesamowite doświadczenie, oraz mój pierwszy krok w dorosłe życie  To tam powstał Mistrz Organizacji™, "Insajd, nie widziałeś nigdzie suszarki do włosów?" czy słynny już dowcip "Grodek nie ma gier", którego nie znosiłem.  Nawet teraz pamiętam spanie w cygańskich warunkach w piwnicy Insajda, w jednym łóżku z Linkiem i Zygą na "Draculę". Przy okazji odwiedziliśmy Wrocławski Festiwal Piwa, gdzie już jako legalny mogłem spróbować piwek z dobrymi ludźmi
Czas mijał, kończył się rok szkolny, a tu nagle wiadomość o Retrogralnii. Uznałem, że drugiego spotkania nie odpuszczę skoro przy pierwszym tak dobrze się bawiłem. Dzięki temu mogłem poznać więcej niesamowitych osób ichaboda, Smelly Socksa, Janka  , yamny'ego i przy okazji Navię. Tutaj pierwszy raz miałem sprawdzić jak działają konsole retro, NES, SNES (przegrywanie z Insajdem w Mario  ) N64, klon Ponga i inne rzeczy. Świetne doświadczenie. Poszedłem nawet na jeden panel o przygodówkach, mimo że nie jestem ich zapalonym fanem, to bardzo miło się słuchało historii tego gatunku. Przy okazji tutaj kupiłem sobie podkładkę z Lokim #nohomo.
Najbliższym spotkaniem miało być PGA, które wtedy stało u mnie pod wielkim znakiem zapytania. Jakoś tak się złożyło, że zacząłem więcej pojawiać się na forumowym teamspeaku, przez co załapałem lepszy kontakt z Szamanem, Wielkimmatim, pojlerem (#bratpojlera), Kicakenem, Kacpeiem, Sate oraz ze Sniffem. Jak się potem okazało, wygrałem konkurs na wejściówkę na konwent dla mangozje... dla fanów anime  Tam poznałem Mkaliego, Farmaceutę, Eljon oraz Cella. Była to też okazja spotkać się ponownie z yamnym, Kropą i Beniem. Wszyscy pamiętamy "za drogie piwo, bo 8zł" oraz "idziemy, zaraz mam loterię" (tak, patrzę tutaj na ciebie, yamny). Przyznam, że nie jestem fanem anime ale sam konwent był ok, więc może i w tym roku się zjawię.
Dalej było długie nic, aż do czasu PGA. To już była naprawdę wielka impreza. Kilka twarzy mogłem spotkać po raz pierwszy ( Sniff, Kicek, Szaman, Mentos, Dorsul, Kacpei, Sate, Orzech i HackBoy) jak i zobaczyć się ponownie z resztą ukochanych ludzi. Miło wspominam koczowanie na stoisku Nintendo, spotkanie z Wallasem (było bardzo miło), stanie w kolejce po przypinkę i zakładkę z Doctor Who, czy ogólne kręcenie się po targach bez całkowitej orientacji co, gdzie i jak. Potem były wieczory w Setce, super klimacik zwłaszcza podczas grania w Mario Karty w ogromną liczbę osób. Jedliśmy hamburgery i graliśmy w gierki, tak jak na grubych nerdów przystało  . Potem wkręciłem się na krzywy ryj™ do pokoju Archona, neko i Smelly'ego  Mam nadzieję, że nie przeszkadzałem ale przy okazji mogłem spędzić więcej czasu z naszą ekipą (wcześniej spałem u Pathmage'a).
No, to chyba na tyle. Jeśli o czymś zapomniałem to przepraszam, to był bardzo dobry rok, wiele się działo. Mam nadzieję, że ten będzie również tak dobry jak ostatni. Do zobaczenia na Pyrkonie
|