Witaj! Logowanie Rejestracja —
Zaloguj się
Login:
Hasło: Nie pamiętam hasła
 
Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™
  • Strona Główna
  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • Kalendarz
  • Regulamin
  • Pomoc
Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ › Allschool... › Gry PBF v
« Wstecz 1 2

[GRA] Morderca III: Ostateczne starcie - Zakończona - Zwycięstwo graczy
Strony (8): « Wstecz 1 ... 4 5 6 7 8 Dalej »
Idź do strony 
Wątek zamknięty 
Ocena wątku:
  • 3 głosów - średnia: 5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryb drzewa
[GRA] Morderca III: Ostateczne starcie - Zakończona - Zwycięstwo graczy
farmaceuta Offline
Final Fantasy Fan
****
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 38
#151
18-10-2012, 22:27
Ja głosuję za Gurgiem, wcześniej na niego głosowałem, a potem spalił nam chałupę. Wole nie wiedzieć co następnym razem zrobi. Chociaż popatrzcie na Drizztoable. Nie brał wcale udziału w głosowaniu, jakby nas obserwował. Dorkczęzo chyba nam zaraz straci kontakt z rzeczywistością. Manga zmienił się po drugim ataku, a to właśnie on zawsze głosował na Gurgiego. Sam nie wiem. Nic się nie trzyma kupy. I jeszcze muszę naprawić szałas, bo tak się zerwałem w nocy że mi się rozwalił.
Szukaj
Manga Ryu Offline
Homig z Ruszczkom
***
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 39
#152
18-10-2012, 22:32
Ostatnio myślę coraz więcej i moje sumienie i intuicja jakoby podpowiada mi "cholera, dobijcie tego Stiviego, to na pewno on". Jestem totalnie rozdarty, ale faktycznie- Stivi trzyma nas w ryzach, podpowiada kolejne typy i... tak jakby ostatnio nic nie wychodzi. Ale cóż począć.

Głosowałem na Grajka, ale po dzisiejszym ataku jestem prawie pewien, że to nie on- nie zaatakowałby mnie drugi raz, nie próbowałby mnie zabić- jedyny głos przeciwko niemu wczoraj padł z moich ust. Zdecydujmy szybko, nim zapadnie noc. Co robimy panowie? Moim typem jest Stivi i jeśli to nie on, możecie mnie powiesić za jaja...
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!
Strona WWW Szukaj
Stivi Offline
PaczPiez
Administrators
Liczba postów: 739
Liczba wątków: 60
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 172
#153
18-10-2012, 22:39
Okej to może umowa? Jeśli w ciągu dwóch dni nie schwytamy mordercy to sam na siebie zagłosuję i będziecie mieć wolną rękę w zamordowaniu mnie? Jestem pewny swoich dwóch typów.
Cytat:kenonon - 13-04-22:00 -- racja gdyby połączyli psnixbl w jednosć wyszło by cos pięknego niczym jezus
Szukaj
farmaceuta Offline
Final Fantasy Fan
****
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 38
#154
18-10-2012, 22:45 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-10-2012, 22:51 przez farmaceuta.)
Ja i Manga pewnie. Ale chyba się zgodzę bo wtedy zginą 4 kolejne osoby. A może rzeczywiście Stivi ma racje? Wtedy może oprócz mordercy nie zginie nikt i w końcu się wyrwiemy z tego przeklętego bagna. Grajek44 sorry chłopie ale muszę się przekonać co do Stiviego.
Szukaj
Gurgie Offline
Kapłan Nintendo
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja: 66
#155
18-10-2012, 22:54
-Nie martw się Stivi nimi, ja cię lubie. ja na ciebie zagłosuje Stivi. Głos na Stiviego! Głos na Stiviego!
Uśmiecha się jak po pomożeniu komuś Smiling
Szukaj
Manga Ryu Offline
Homig z Ruszczkom
***
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 39
#156
18-10-2012, 22:59 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-10-2012, 22:59 przez Manga Ryu.)
Dobra, Stivi. Niech dzisiaj umrze Grajek44, mi pasuje- był moim typem, typem niech pozostanie. Ale jeśli choć włos spadnie z głowy mi albo aptekarzowi, to ludzie się rzucą... Nie chciałbym być w skórze tego, którego w końcu dorwiemy! Bo złapiemy go na pewno!
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!
Strona WWW Szukaj
Gurgie Offline
Kapłan Nintendo
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja: 66
#157
18-10-2012, 23:03
Widząc przestraszoną i zdziwioną minę Stiviego, Gurgie zatyka jedną komorę nosa i smarka Stiviemu na buty
-Bah! Bah! Głupol Głupol Stivi! Teraz wole Grajka44! Bo mnie nie lubisz!
Szukaj
Grajek44 Offline
De szosen łan
*
Liczba postów: 14
Liczba wątków: 2
Dołączył: Oct 2012
Reputacja: 1
#158
18-10-2012, 23:25
Widzę że wybraliście sobie ofiarę, padalce. Wiedzcie jedno, ten kogo szukacie jest dalej wśród was i nawet nie zdajecie sobie z niego sprawy.

*Siadając pod drzewem w najdalszej części obozowiska, podciągam do siebie plecak*

Teraz pozostaje tylko czekać aż któryś z nich wykona ruch
[Obrazek: countdown.php]
Szukaj
yodek Offline
Fan absurdów
*
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 1
#159
18-10-2012, 23:41 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 18-10-2012, 23:48 przez yodek.)
Zachowujecie się jak dzieci! Idioci. Ok, widzę, że wam trzeba nieco pomóc - Gurgie sprzątniemy (nawet jeśli nie morderca) to przynajmniej będą głosy zapewnione (takie jakie powinny być), a i wam się nie będzie udzielać ta chora psychoza (i tym samym zabawy w zmiany głosów) :>

Dzisiejsze głosy:
Gurgie: Avril -> Stivi -> Grajek44
Stivi: Grajek44 ->
Grajek44: Stivi ->
farmaceuta: Gurgie -> Grajek44
Manga Ryu: Stivi -> Grajek44
yodek (czyli ja): Gurgie

Pierwsze podejście: 2 głosy dla Stivi i 2 głosy dla Gurgie...czyli remis;
Drugie podejście: 2 głosy dla Grajek44 i 2 głosy na Stivi...więc i Gurgie zmienił na Grajka żeby przeważała ilość głosów;

Szukaj
Gurgie Offline
Kapłan Nintendo
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja: 66
#160
18-10-2012, 23:51
Szepcze yodkowi do ucha, nieudolnie, wszyscy słyszą
-yodek, zróbmy Stiviemu niespodziankę i obaj zagłosujmy na niego!
Szukaj
ichabod Offline
Rycerzyk Sony
Liczba postów: 282
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 231
#161
19-10-2012, 00:52

Faza nocy

Gambit Stiviego wszedł w życie. Sytuacja była na tyle beznadziejna, że trzeba było podjąć ryzyko. Jeśli jego typy się sprawdzą, grupa może wyjść z tego bagna obronną ręką, jeśli jednak mylił się w ocenie tego, kim jest zabójca - jego dni byłyby wówczas policzone.

Póki co jednak, współtowarzysze zdawali mu się ufać. Grajek44, którego kompani uznali za winnego, zdawał się być pogodzony ze swoim losem. Siedział sobie bez słowa pod drzewem, korzystając z jednego z niewielu dni bez ulewnego deszczu. Zmrużył oczy. Słońce powoli zachodziło za drzewa, kiedy na horyzoncie pojawiła się grupa linczujących. Powoli zmierzali w kierunku Grajka, który demonstracyjnie nie zwracał na nich uwagi, w pewnym momencie nawet zamykając oczy i wyciągając się wygodnie, niczym na luksusowym leżaku.

Przez zamknięte powieki wyczuł jednak, że coś zaczyna zasłaniać mu słońce i naturalnie była to grupa zdeterminowanych, byłych mieszkańców domu, z którego zresztą teraz została tylko kupa zwęglonych desek i belek. - Twój czas dobiega końca, morderco. - Poważnie oznajmił Stivi, a reszta grupy pokiwała głowami.

Grajek44 spojrzał na nich spode łba. Wstał i otrzepał się. - OK, jesteście na tyle głupi, by posłać mnie do piachu. Przyjąłem. Musicie jednak wiedzieć, drodzy koledzy, że ja mam swój typ i jestem przekonany, że to ja mam rację. I sądzę, Stivi, że Tobie się ten typ nie spodoba. Co więcej, zrobię wszystko, żeby postawić na swoim.

Grupa była nieco zaskoczona zuchwałością domniemanego mordercy. Pierwszy pion odzyskał Stivi. - Nie dbam o to, co tam sobie myślisz, wszyscy dobrze wiemy, że to tylko manipulacje zdesperowanego mordercy zapędzonego w kozi róg. - Sięgnął po nóż, podany przez Mangę Ryu. - Lepiej nadstaw gardła po dobroci, jeśli chcesz umrzeć w miarę szybko i wić się w agonii odpowiednio krótko.

- Z przyjemnością. - Grajek dumnym krokiem podszedł do Stiviego i podniósł ręce, pokazując, że nic w nich nie ma. Grupa nieco zaniepokojona, cofnęła się krok do tyłu, jednak Stivi nie zamierzał okazywać słabości. Ręka mu nie drżała, kiedy zbliżał ostrze noża do nieosłoniętego gardła Grajka.

Nagle, w ułamku sekund, Grajek błyskawicznym ruchem wytrącił mu broń z ręki, założył chwyt na kark i kurczowo trzymając swojego oprawcę jedną ręką, drugą sięgnął do ukrytej, wewnętrznej kieszeni swojej kurtki. Stivi zrobił się purpurowy na twarzy, zabijając wzrokiem swoich współtowarzyszy, którzy jeszcze nie pokwapili się ruszyć z odsieczą. Kiedy w końcu grupa otrząsnęła się, jak jeden mąż ruszyła do przodu, by oswobodzić Stiviego i wymierzyć sprawiedliwość Grajkowi.

Zatrzymali się w połowie drogi i zamarli, kiedy zobaczyli, co wyciągnął Grajek. W jego ręku spoczywał bowiem najprawdziwszy granat. - Pamiątka z Wietnamu. Nie produkowali nawet takich masowo, to jakiś prototyp, cholera wie, jak działa. Wiecie, nie całe życie kolekcjonuje się buty - Powiedział, przy okazji poprawiając chwyt na Stivim. Ten wyrywał się coraz mocniej, będąc już bliskim uwolnienia. - Hm, widzę, że długo w takiej pozycji nie zabawimy. Widzisz Stivi, to różni twoje samozwańcze liderowanie grupie od faktycznego wzięcia sprawy w swoje ręce. Ja zamierzam oddać swoje nędzne życie, by ta banda frajerów przeżyła. Tylko po to, byś przestał się kompromitować, bo to, że jesteś mordercą, jest oczywiste niemal od początku. - Spojrzał na przerażone twarze swoich współtowarzyszy. - Słyszycie, przegrańcy? Zamierzam sam dopilnować, żeby ta łajza skończyła tak, jak na to zasługuje. W kawałkach. A wy lepiej zróbcie solidny krok do tyłu, o ile nie lubicie solidnych fajerwerków.

Grajek44 spojrzał ostatni raz na stojących w pobliżu ludzi, na zwęglone szczątki domu i w koncu, z wyraźną pogardą na twarzy, na Stiviego. - To na razie - powiedział z błyskiem w oku i szybkim ruchem wyciągnął zębami zawleczkę granatu.

Stivi ostatkiem sił urwał się z uścisku. - Nie, wszystko zniszczysz! Mój plan... Musi się udać jeśli...

Niestety, nie dokończył tego zdania. Wybuch rozerwał ich obu na kawałki. Członkowie grupy zwiewali co sił z miejsca egzekucji, jednak fala uderzeniowa zdołała do nich dotrzeć, zwalając ich wszystkich z nóg. Zaraz potem na całą okolicę spadł deszcz ludzkich szczątków. Szczęściarze dostali po twarzy oderwanymi palcami, pechowcy skąpali się w porcji jelit albo innych wnętrzności, ewentualnie zostali znokautowani przelatującą nogą. Wszędzie dookoła już do końca unosił się zapach rozkładającego się ludzkiego mięsa.

Otumanieni członkowie grupy nie mieli nawet siły podnieść się z ziemi.

Co gorsza, wciąż nie było gwarancji, czy morderca zginął w tym wybuchu.

Wynikiem głosowania, zginął Grajek44 - Desperat.

Desperat pociągnął ze sobą na śmierć Stiviego - Dr Loomisa

[Obrazek: 2012-12-21_1230.png]
Strona WWW Szukaj
ichabod Offline
Rycerzyk Sony
Liczba postów: 282
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 231
#162
19-10-2012, 11:50 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-10-2012, 11:51 przez ichabod.)
Faza dnia

...i wyglądało na to, że albo Stivi, albo Grajek miał rację. Tej nocy nikt nie został zaatakowany. Był to jedyny promyk nadziei, szczególnie w kontekście dramatycznych wydarzeń ostatniej nocy. Grupa powoli szykowała się do wyprawy do lasu po coś do jedzenia i zebrania deszczówki, którą gromadzili w w czym się tylko dało, kiedy Manga Ryu zauważył na drzewie pogniecioną kartkę, przybitą nożem. Tym samym, którym został zaatakowany niedawno.

Manga zerwał kartkę i zobaczył nabazgrane krwią zdania:

ZOSTAŁO NAS DZIEWIĘCIU. TO OZNACZA JESZCZE 8 TRUPÓW PRZEDE MNĄ. TO JAK GWIAZDKA! DO ZOBACZENIA W NASTĘPNĄ NOC. XOXO

Czas powoli uciekał...

Tej nocy nikt nie zginął

[Obrazek: 2012-12-21_1230.png]
Strona WWW Szukaj
farmaceuta Offline
Final Fantasy Fan
****
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 38
#163
19-10-2012, 13:48
Bufoniasty, Wojowu oraz Drizztoable wcale nie biorą udziału w głosowaniach. Możliwe że to jeden z nich jest mordercą. Nie wiemy nic o nich poza tym, że Wojowu wstrzymał się od głosu pierwszego dnia. Czy ktokolwiek widział któregoś z nich w czasie gdy Wielkimati strzelił sobie w głowę? Albo co robili, gdy Manga został zaatakowany po raz drugi.
Szukaj
Gurgie Offline
Kapłan Nintendo
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja: 66
#164
19-10-2012, 14:22
Gurgie tego dnia zachowywał się histerycznie
-Stiiiivii!!!! STEEVVIII!!! Kto teraz lubi mnie jak on? Kto?
Staje i robi poważną minę
-Jestem już duży. Już wiem dużo. Umiem umiem to. Głosuje za Avrilem! On włączył ten granat! On włącza granaty! Myślał że to Stivi spalił chatkę to dlatego, ja to wiem. Wiem wiem to.
Szukaj
ichabod Offline
Rycerzyk Sony
Liczba postów: 282
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 231
#165
19-10-2012, 17:37

Nie będzie mnie dziś wieczorem ani w nocy przy komputerze, więc zrobimy sobie podwójną dobę w ramach jednego dnia. Faza nocy będzie zatem jutro o 20-22

[Obrazek: 2012-12-21_1230.png]
Strona WWW Szukaj
farmaceuta Offline
Final Fantasy Fan
****
Liczba postów: 440
Liczba wątków: 12
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 38
#166
20-10-2012, 22:00
Kurdę Bufoniasty przypomniałem sobie, że gdy ludzie wyskoczyli za Wielkimmatim, a ja biegłem do toalety ty byłeś w domu. Nie widziałem cię też, gdy wybiegałem z płonącego domu. Możesz mi powiedzieć co to są za rany na twoich rękach?
Szukaj
Manga Ryu Offline
Homig z Ruszczkom
***
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 39
#167
20-10-2012, 22:40 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-10-2012, 22:42 przez Manga Ryu.)
Bufoniasty może być zaiste dobrym tropem- poharatane łapy, spojrzenie jak z "Gabinetu Doktora Caligari"...

Czemu nikt się nie odzywa? Co się dzieje? Boicie się mordercy? Dalej, załatwmy skurwiela! Im szybciej nam się uda, tym spokojniejsi będziemy. Dalej, panowie, nim wybije nas wszystkich!

Cholernie głupio mi z powodu oskarżeń Stiviego, ale serio, wydawał się prawdopodobną osobą...
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!
Strona WWW Szukaj
yodek Offline
Fan absurdów
*
Liczba postów: 19
Liczba wątków: 1
Dołączył: Sep 2012
Reputacja: 1
#168
20-10-2012, 23:45
Nieciekawie, bardzo nieciekawie wręcz! Pozostaje pytanie co z Bufoniasty :>
Szukaj
ichabod Offline
Rycerzyk Sony
Liczba postów: 282
Liczba wątków: 4
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 231
#169
21-10-2012, 16:27 (Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-10-2012, 16:32 przez ichabod.)
KONIEC

Głosami nielicznych pozostałych przy życiu i zdrowych na umyśle, wskazano na Bufoniastego. Ten natychmiast pobladł. - Ale to nie ja, przecież niczym nie zawiniłem, siedziałem cicho...

To wywołało jeszcze więcej podejrzeń, bowiem chyba pierwszy raz ten człowiek okazał jakiekolwiek emocje. Wyrok zapadł i nie było odwrotu. Bufoniasty zrobił dwa kroki do tyłu, uważnie obserwując zbliżającą się z zamiarem pochwycenia go grupę. Kiedy oprawcy byli już na wyciągnięcie ręki, zza pazuchy wyciągnął sporą maczetę, którą szybkim ruchem ukrócił zamiary swoich współtowarzyszy. Dosłownie - dwie dłonie upadły na ziemię, trysnęła krew, a pechowcy upadli na kolana, trzymając się za kikuty. Szok na twarzach reszty szybko przerodził się w złość - sprawa była jasna, oto i nieuchwytny morderca, uzbrojony i niebezpieczny.

Avril, były właściciel domku, obserwował tę sytuację w skupieniu, recytując coś niezrozumiałego pod nosem. W którymś momencie sięgnął do kałuży krwi nieopodal jednego z rannych, zanurzył w niej palec i zaraz obok, na ziemi, narysował krwią ten sam symbol, co supaplex parę dni wcześniej. Ziemia zatrzęsła się.

Korzystając z rozkojarzenia mordercy po tym niespodziewanym wstrząsie, kolejni śmiałkowie rzucili się na Bufoniastego, by rzucić go na ziemie i rozbroić, jednak ten był czujny. Zamachnął się maczetą i poważnie ranił napastników. Wszyscy zatoczyli się, trzymając się za rany, z których lała się krew. Morderca wyciągnął maczetę przed siebie, po kolei wskazując na pozostałych przy życiu towarzyszy. - Pozabijam was wszystkich, frajerzy. I będę się rozkoszował każdą kropelką krwi, którą wytoczę z waszych ciał.

Nie wyglądało to najlepiej - grupa osłabionych, pozbawionych nadziei i rannych bądź kontuzjowanych współtowarzyszy kontra morderca, który wyglądał nadzwyczaj zdrowo, pomijając może złowieszczy grymas na twarzy i wzrok, w którym jak na dłoni widać było obłęd. Zapewne miał gdzieś ukryte zapasy wody i jedzenia, ewentualnie inne wspomagacze, bo jak na tyle dni bez jedzenia i bieżącej wody, kontrast między nim a wyglądającymi bez wyjątku jak nieszczęście pozostałymi osobami, był aż nadto widoczny.

W międzyczasie, tę scenkę oplotła gęstniejąca mgła oraz coraz silniejszy zapach zgnilizny.

- Powiedz nam chociaż, dlaczego to robisz? Dlaczego zabijasz kolejne osoby, które nic ci nie zrobiły? - zapytał ktoś, chcąc zdobyć trochę czasu, zanim morderca przejdzie do rzeczy. Morderca uśmiechnął się pod nosem, nie opuszczając broni. Niektórzy z towarzyszy byli natomiast pewni, że zaczynają słyszeć jakieś kroki w pobliżu.
- Widzicie, zabijanie mnie podnieca. Nie działają już kasety video z odpowiednimi filmami, nie działa nic innego, tylko przemoc, brutalna, nieuzasadniona przemoc sprawia, że mi staje. Jeszcze jakieś pytania?

Zza mgły zaczęły wyłaniać się jakieś sylwetki, co nie uszło uwadze grupy, jednak Bufoniasty, stojąc tyłem niczego nie zauważył. Smród rozkładającego się mięsa był coraz silniejszy. Morderca spojrzał po twarzach swoich przyszłych ofiar - No dobra, to kto pierwszy do patroszenia? - Machnął swoją maczetą kilka razy w powietrzu. Poczuł pewną dumę w związku z przerażeniem, które nagle zawitało na blade twarze swoich byłych towarzyszy. Jak się jednak okazało, było ono spowodowane czymś innym.

Coś złapało Bufoniastego za ramię. Ten odwrócił się i natychmiast zamarł. Zobaczył całkiem sporo grupkę zdeformowanych, gnijących, spopielonych, rozczłonkowanych istot. Obserwujący to członkowie grupy domyślili się szybko, kim są te postacie. Wszystkie ofiary mordercy oraz ofiary głosowań wróciły zemścić się na osobie, której zawdzięczać mogły cały ten tragiczny ciąg wydarzeń. Był wśród nich Kacpei, trzymający swoją głowę w gnijących dłoniach. Byli Stivi i Grajek44, wyglądający, jakby ich niedbale połączone kawałki ciała miały się za chwilę rozpaść, uwalniając całą zawartość. Był Berorn z wielką, gnijącą dziurą w klatce piersiowej, w której właśnie ucztowało sobie rozmaite robactwo. Był Nolfaverll, który ciągnął za sobą własne, zsiniałe jelita. Był Wielkimati z dziurą po kuli w głowie, przez którą przebijało światło. Był knopers, cały pokryty błotem, zostawiający za sobą ślad złożony z odpadającego szlamu bądź fragmentów ciała, co trudno było na pierwszy rzut oka ocenić. Był Sachees, w całości zwęglony, chwiejący się na swoich zmasakrowanych nogach. No i był tam też supaplex, z nożem pod żebrami. Właśnie on popchnął morderce, który upadł na ziemię. Obejrzał się na Avrila, a potem zaczął robić to, po co przyszedł.

Grupa przyglądała się w milczeniu, jak mała armia nieumarłych z entuzjazmem rozrywała ciało Bufoniastego na kawałki. Morderca darł się wniebogłosy, kiedy jego było rozczłonkowywane fragment po fragmencie. Kiedy powstali z martwych wykonali swoje zadanie, Avril znowu zaczął mamrotać coś pod nosem i grupa byłych ofiar zamieniła się w stos martwych zmasakrowanych trucheł, spoczywających na krwawej, mokrej plamie, która jeszcze przed chwilą była groźnym mordercą. Gdy grupa obejrzała się, chcąc zadać setkę pytań Avrilowi, ten zniknął bez śladu. Podobne mgła, a niebo rozchmurzyło się. Niektóre pytania musiały pozostać bez odpowiedzi...

Współtowarzysze nie wiedzieli jeszcze, ile będą musieli tu zostać i czy rany zadane im przez mordercę nie okażą się śmiertelne, ale przynajmniej mieli świadomość, że nie zginą z ręki tchórza, zabijającego w ukryciu.

Tym razem grupa wskazała poprawnie i zabity został Bufoniasty - morderca.

Zwycięstwo graczy!


[Obrazek: 2012-12-21_1230.png]
Strona WWW Szukaj
supaplex Offline
I'm awesome
**
Liczba postów: 141
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 76
#170
22-10-2012, 11:52
To może kilka słów ode mnie - fajnie, że się młodzi zaczęli powoli wczuwać, nie fajnie, że niektórzy nie przeczytali posta wprowadzającego, znowu nie głosowali (odsyłam do FAQ Stiviego) i morderca nie napisał ani jednego posta. Na razie potraktowałem to łagodnie, następnym razem już tak nie będzie - wszyscy myśleli, że to ktoś aktywny a tu okazało się na odwrót.

Ogólnie to klimat zrobiony przez Ichaboda był bardzo fajny, propsy! To do następnej gry Smiling

I btw. Loomis 3 razy uratował ludzi - dobra akcja!
Strona WWW Szukaj
Gurgie Offline
Kapłan Nintendo
Liczba postów: 310
Liczba wątków: 37
Dołączył: Aug 2012
Reputacja: 66
#171
22-10-2012, 12:08
Mordercy udzielali się na PW? który kogo zabijał?
Szukaj
supaplex Offline
I'm awesome
**
Liczba postów: 141
Liczba wątków: 2
Dołączył: Mar 2012
Reputacja: 76
#172
22-10-2012, 12:28
Exe nie mordował nikogo, nie miał neta. Bufoniasty mordował wszystkich.
Strona WWW Szukaj
Manga Ryu Offline
Homig z Ruszczkom
***
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 39
#173
22-10-2012, 16:16
No z mordercami nie wyszło dzisiaj- gdyby to był serio ktoś ogarnięty to znowu byśmy przegrali :P

No, ale fajnie się grało, chociaż pod koniec czuć było pewne "znużenie", czy coś. Mimo wszystko, czekam na kolejną grę Winking
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!
Strona WWW Szukaj
Kacpei Offline
Wilczy kieł
***
Liczba postów: 223
Liczba wątków: 7
Dołączył: Jun 2012
Reputacja: 78
#174
22-10-2012, 17:39
Grało się średnio. Nie chodzi mi o to, że zostałem szybko zabity, ale mordercy byli jakby to ująć, no cóż spodziewałem się czegoś lepszego powiedzmy. ExE rozumiem neta nie miał. Ale Bufoniasty? Powinien być odnośnik do zasad mówiący, że nie można wykonać akcji jeśli w dniu poprzedzający daną noc nie wypowiedziało ani słowa. I tak co prawda jeden zestaw ludzi gra. A reszta zapisuje się i olewa to. Co do mordercy może zrobimy sobie z nim troche wolnego bo ludzie nie wypowiadali się w tej trzeciej edycji mimo bardzo dobrego klimatu i ładnie prowadzonej fabuły.
Szukaj
Manga Ryu Offline
Homig z Ruszczkom
***
Liczba postów: 225
Liczba wątków: 9
Dołączył: Jan 2012
Reputacja: 39
#175
22-10-2012, 17:54
Też chciałem to zaproponować- formuła trochę się wypaliła i trzeba ją gruntownie przebudować, albo na jakiś czas zawiesić, bo po prostu nie jest przyjemnie, kiedy zapisanych jest 20 osób, a 10 pisze...
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!
Strona WWW Szukaj
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
Strony (8): « Wstecz 1 ... 4 5 6 7 8 Dalej »
Idź do strony 
Wątek zamknięty 


  • Pokaż wersję do druku


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
  • Kontakt
  • arhn.eu
  • Wróć do góry
  • Wersja bez grafiki
  • Oznacz wszystkie działy jako przeczytane
  • RSS
Aktualny czas: 18-06-2025, 19:14 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 MyBB Group. Created by DSlakaitis.