15-09-2012, 22:18
Jako posiadacz iPad-a mogę pochwalić się wieloma grami, ale niestety nie wiem czy przesyłanie screenów nie zeżre mi czasu. Tak więc najlepiej będzie je opisać.
1. GTA III- Klasyk. Z okazji stuknięcia "dziesiątki" został wydany na smartfony i tablety. Jako zapalony gracz musiałem kupić. I co? Jak na grę na tablecie gra się całkiem miło. Grafika nie skłania do narzekań, a dotykowe sterowanie na dużym ekranie nie przeszkadza tak bardzo. Z tego co słyszałem inaczej sprawy się mają na telefonach. Wiadomo- jakoś trzeba to wszystko rozmieścić. Główny minus wg. mnie to auto-aim zrobiony tak nietrafnie, że naprawdę może irytować. Ale ta gra w czasie podróży... Zaletą jest za to system zapisywania gry, który oprócz zapisywania gry w kryjówce pozwala wyjść z gry i powrócić do niej odczytując w ostatnio zapisanym momencie.
2. Broken Sword 2- Pobrałem, bo była za darmo. To prawda. Inaczej nie wiem czy bym na nią spojrzał (Ach te młodziaki
). Ale po uruchomieniu stwierdziłem, iż gra jest ciekawa. Z tego co wiem to grafika rysowana jest ręcznie, a popchnięcie fabuły do przodu nie raz wymaga myślenia. Dawno w nią grałem, ale ten artykuł sprawi że chyba do niej powrócę ^^
3. Wolfenstein 3D- Moja pierwsza płatna gra na AppStore. Moja... Właściwie brata, bo to on zobaczył jej demo, on ją kupił i on maniaczył w nią całe zimowe noce do 4 nad ranem. Taki powrót do przeszłości. Czy były to dobrze wydane pieniądze? Tak, ponieważ i ja chętnię powracam do niej i teraz. Sterowanie jest przyjemne po krótkim przyzwyczajeniu. Nie jest krótka. Ma 6 epizodów, podzielonych na 8 poziomów, boss-a i sekret. Potem zostają jeszcze 4 poziomy "Spear of Destiny". Jedną z najważniejszych rzeczy są save-y, które tak jak w przypadku GTA III pozwalają wyjść z aplikacji, wyłączyć ją i kontynuować rozgrywkę w każdym momencie. Dzięki temu nie musimy już przechodzić gry od nowa za każdym razem. Inna sprawa to dostęp do wszystkich level-i na początku gry. Dla jednych dobrze, dla innych źle... Zależy od gustu
4. Tiny Tower i Pocket Planes- Obie gry zostały stworzone przez NimbleBit LLC. Piszę o nich razem nie tylko z tego powodu. Otóż mają wiele wspólnego: są darmowe, mają taką samą pikselową grafikę, polegają na zarabianiu pieniędzy i udoskonalanij tego co mamy. Teraz o co w nich chodzi. Tiny Tower to taki symulator drapacza chmur. Budujemy piętra, szukamy najemców, zamawiamy towar, czytamy "Bitbook" (Jak już w bitach, to wszystko
) i... to w zasadzie tyle. O dziwo gra potrafi wciągnąć i spędziłem przy niej przynajmniej 2 miesiące. Polecam jak nieco bardziej rozbudowane Pocket Planes. Tutaj mamy do dyspozycji sieć lotniczą. Wybieramy region, kupujemy lotniska (Warszawa w grze
), samoloty, pakujemy towary, pasażerów, zbieramy części i pieniądze. Oczywiście są również i eventy, a elementy przeszkadzające takie jak burze, sztormy etc. często przedłużą postój na lotnisku. Najlepszym opisem będzie przetestowanie.
5. Swordigo- Gra której styl nigdy nie leżał w moich gustach. Taki prosty "erpeg" w grafice bardziej 2D niż 3D. Przchodzimy fabułę by zdobyć jakiś miecz, używamy magii i innego miecza, zabijamy potwory, rozwijamy uproszczone umiejętności (zdrowie, siła, magia). Nic specjalnego. A jednak coś ma! Sterowanie jest miłe, lokacje ciekawe i przeciwnicy nie zawsze prości. Nie ma co się rozpisywać. Wypróbujcie
6. Scribblenauts (remix)- Ostatnia gra w tej części artykułu. Nie pamiętam jak na nią trafiłem, ale od razu mnie zaintrygowała. Wyobraźcie sobie grę, w której macie magiczny notatnik i wszystko co w nim zapiszecie pojawi się obok was. Co powiecie na latający, żywy, tęczowy dom? Nie ma sprawy! Ogromny, głupi mikrofon? Why not? Co z tego że jest ograniczenie przedmiotów? Co z tego że mapy są małe? MOŻESZ ZROBIĆ WSZYSTKO! I to jest świetne. Niestety misji w porównaniu do poprzedników na NDS jest malutko. I to jest główny mankament. Jeśli ktoś chce spróbować- polecam
Tylko 0,79€.
To już koniec tej części artykułu. Ale nie martwcie się! Gier jest coraz więcej, do opisania mam jeszcze co najmniej drugie tyle, więc wyczekujcie części drugiej
1. GTA III- Klasyk. Z okazji stuknięcia "dziesiątki" został wydany na smartfony i tablety. Jako zapalony gracz musiałem kupić. I co? Jak na grę na tablecie gra się całkiem miło. Grafika nie skłania do narzekań, a dotykowe sterowanie na dużym ekranie nie przeszkadza tak bardzo. Z tego co słyszałem inaczej sprawy się mają na telefonach. Wiadomo- jakoś trzeba to wszystko rozmieścić. Główny minus wg. mnie to auto-aim zrobiony tak nietrafnie, że naprawdę może irytować. Ale ta gra w czasie podróży... Zaletą jest za to system zapisywania gry, który oprócz zapisywania gry w kryjówce pozwala wyjść z gry i powrócić do niej odczytując w ostatnio zapisanym momencie.
2. Broken Sword 2- Pobrałem, bo była za darmo. To prawda. Inaczej nie wiem czy bym na nią spojrzał (Ach te młodziaki

3. Wolfenstein 3D- Moja pierwsza płatna gra na AppStore. Moja... Właściwie brata, bo to on zobaczył jej demo, on ją kupił i on maniaczył w nią całe zimowe noce do 4 nad ranem. Taki powrót do przeszłości. Czy były to dobrze wydane pieniądze? Tak, ponieważ i ja chętnię powracam do niej i teraz. Sterowanie jest przyjemne po krótkim przyzwyczajeniu. Nie jest krótka. Ma 6 epizodów, podzielonych na 8 poziomów, boss-a i sekret. Potem zostają jeszcze 4 poziomy "Spear of Destiny". Jedną z najważniejszych rzeczy są save-y, które tak jak w przypadku GTA III pozwalają wyjść z aplikacji, wyłączyć ją i kontynuować rozgrywkę w każdym momencie. Dzięki temu nie musimy już przechodzić gry od nowa za każdym razem. Inna sprawa to dostęp do wszystkich level-i na początku gry. Dla jednych dobrze, dla innych źle... Zależy od gustu

4. Tiny Tower i Pocket Planes- Obie gry zostały stworzone przez NimbleBit LLC. Piszę o nich razem nie tylko z tego powodu. Otóż mają wiele wspólnego: są darmowe, mają taką samą pikselową grafikę, polegają na zarabianiu pieniędzy i udoskonalanij tego co mamy. Teraz o co w nich chodzi. Tiny Tower to taki symulator drapacza chmur. Budujemy piętra, szukamy najemców, zamawiamy towar, czytamy "Bitbook" (Jak już w bitach, to wszystko


5. Swordigo- Gra której styl nigdy nie leżał w moich gustach. Taki prosty "erpeg" w grafice bardziej 2D niż 3D. Przchodzimy fabułę by zdobyć jakiś miecz, używamy magii i innego miecza, zabijamy potwory, rozwijamy uproszczone umiejętności (zdrowie, siła, magia). Nic specjalnego. A jednak coś ma! Sterowanie jest miłe, lokacje ciekawe i przeciwnicy nie zawsze prości. Nie ma co się rozpisywać. Wypróbujcie

6. Scribblenauts (remix)- Ostatnia gra w tej części artykułu. Nie pamiętam jak na nią trafiłem, ale od razu mnie zaintrygowała. Wyobraźcie sobie grę, w której macie magiczny notatnik i wszystko co w nim zapiszecie pojawi się obok was. Co powiecie na latający, żywy, tęczowy dom? Nie ma sprawy! Ogromny, głupi mikrofon? Why not? Co z tego że jest ograniczenie przedmiotów? Co z tego że mapy są małe? MOŻESZ ZROBIĆ WSZYSTKO! I to jest świetne. Niestety misji w porównaniu do poprzedników na NDS jest malutko. I to jest główny mankament. Jeśli ktoś chce spróbować- polecam

To już koniec tej części artykułu. Ale nie martwcie się! Gier jest coraz więcej, do opisania mam jeszcze co najmniej drugie tyle, więc wyczekujcie części drugiej

Gry. Moje główne zajęcie w wolne chwile
