25-09-2012, 20:22
Wczoraj sam pofolgowałem sobie z okazji tego, że arcymistrz Stivi stawiał gorzałę i dziewczynki u mnie w klubie - cieszę się, że te z trzema cycami miały duże powodzenie. Pod koniec ostatniej szklanki tego świecącego zielonego alkoholu z Obrzeży zauważyłem jednak coś dziwnego...
Wielkimati, całkiem trzeźwy, wychodził z private roomu mrucząc coś pod nosem o "tych dziwkach z Ziemi". Gdy na niego popatrzyłem, coś było nie tak. Te oczy... JASZCZURZE OCZY! Miał zmieniony kształt oka, jakby pasożyt próbował się przebić przez skorupę udającą człowieka. Mówię wam, to pasożyt! Skończcie te głupie kłótnie, skończcie żywot pasożyta! Wielkimati, twe dni dobiegają końca!
Wielkimati, całkiem trzeźwy, wychodził z private roomu mrucząc coś pod nosem o "tych dziwkach z Ziemi". Gdy na niego popatrzyłem, coś było nie tak. Te oczy... JASZCZURZE OCZY! Miał zmieniony kształt oka, jakby pasożyt próbował się przebić przez skorupę udającą człowieka. Mówię wam, to pasożyt! Skończcie te głupie kłótnie, skończcie żywot pasożyta! Wielkimati, twe dni dobiegają końca!