14-10-2012, 21:37
*Wieczór. Siedząc na ganku przed wejściem do chatki, patrząc w las który wydaje się nie mieć końca, rozmyślam nad ostatnimi wydarzeniami*
Ta ulewa chyba nigdy się nie skończy, ofiar przybywa a ludzie rzucają się sobie do gardeł. Ehh... jest źle, bardzo źle.
*Zaszeleścił krzak, coś się ruszyło*
Pewnie jakiś szop czy inne cholerstwo
A kysz, uciekaj... O cholera, ktoś ty!
*Postać zatrzymała się i obróciła głowę w moją stronę a w jej ręku błysnął przedmiot światłem odbitym od małej świeczki palącej się na stoliku obok, w następnej sekundzie ów człowiek po prost zniknął w mroku lasu. Serce miałem pod gardłem, na szczęście do drzwi blisko, wbiegam do środka*
Ludzie, ktoś się kręci w miejscu gdzie zginął Wielkimati, chyba ma broń!
*Mała grupka uzbrojona w to co było pod ręką pobiegła na miejsce gdzie go dostrzegłem. Na miejscu wszyscy zatrzymali się i spojrzeli z niedowierzaniem. Głowa odcięta! - tylko to dało się usłyszeć pośród grupki. Poza ciałem leżał tam tylko rewolwer, nie było natomiast noża, tego właśnie, który to Wielkimati upuścił odbierając sobie życie. Wszyscy wrócili do domu poruszeni całą sytuacją*
Nóż! Zniknął nóż Wielkiegomatiego! Pamiętacie co mówił Berorn? ExE zbiera noże w swoim pudle od gitary! Od samego początku wydawał się być jakiś dziwny, nie odzywał się i ciągle gdzieś znikał. Trzeba się nim zająć!
Ta ulewa chyba nigdy się nie skończy, ofiar przybywa a ludzie rzucają się sobie do gardeł. Ehh... jest źle, bardzo źle.
*Zaszeleścił krzak, coś się ruszyło*
Pewnie jakiś szop czy inne cholerstwo
A kysz, uciekaj... O cholera, ktoś ty!
*Postać zatrzymała się i obróciła głowę w moją stronę a w jej ręku błysnął przedmiot światłem odbitym od małej świeczki palącej się na stoliku obok, w następnej sekundzie ów człowiek po prost zniknął w mroku lasu. Serce miałem pod gardłem, na szczęście do drzwi blisko, wbiegam do środka*
Ludzie, ktoś się kręci w miejscu gdzie zginął Wielkimati, chyba ma broń!
*Mała grupka uzbrojona w to co było pod ręką pobiegła na miejsce gdzie go dostrzegłem. Na miejscu wszyscy zatrzymali się i spojrzeli z niedowierzaniem. Głowa odcięta! - tylko to dało się usłyszeć pośród grupki. Poza ciałem leżał tam tylko rewolwer, nie było natomiast noża, tego właśnie, który to Wielkimati upuścił odbierając sobie życie. Wszyscy wrócili do domu poruszeni całą sytuacją*
Nóż! Zniknął nóż Wielkiegomatiego! Pamiętacie co mówił Berorn? ExE zbiera noże w swoim pudle od gitary! Od samego początku wydawał się być jakiś dziwny, nie odzywał się i ciągle gdzieś znikał. Trzeba się nim zająć!