12-11-2012, 22:56
Och, więc to jednak naprawdę nie był Stivi...teraz mi trochę głupio. W każdym razie, skoro nie był to on, to kto inny mógł to zrobić? Może jednak był to Smelly? Z jego wypowiedzi wynikało że dużo wie o samej szkole, jak i o uczniach. Dawało mu to łatwe pole do zabijania nas jednego po drugim, "cicha woda brzegi rwie" jak to moi dziadkowie zwykli mówić. Poza tym, zdawało mi się wiele razy że on ostatni wchodził do kabiny, o ile w ogóle tak naprawdę do niej wchodził...