14-11-2012, 22:55
KONIEC
Ostatni trzej uczniowie stali patrząc na siebie. To już nie byli ci mili koledzy, którzy szli spać kilka dni temu. Walczyli o życie i nie obchodziły ich losy reszty.
ExE i Berorn jednak, mimo tej nienawiści, zdawali się jednoczyć siły przeciwko trzeciej osobie - Chmurowatemu. On, biedny, nie znał sztuk walki tak jak Stivi, ani nawet nie posiadał katany, jak Karwelas. Był więc skazany na porażkę. Od niego tylko zależało czy będzie się ona wiązała z obrażeniami ciała lub śmiercią, czy może ze zwykłym losem nieuka. Postanowił więc odpuścić sobie walkę i kiedy Berorn i ExE kłócili się o to kto ma wymierzyć cios, Chmurowaty zwyczajnie wybiegł z sali.
- Nareszcie dane jest mi dokończyć mą misję. - powiedział ExE.
- Co? Czyli znowu źle wybraliśmy? - zapytał Berorn.
- Wszystkiego się zaraz dowiesz. - odpowiedział ExE przykładając Berornowi dłoń do czoła. - Dosłownie wszystkiego.
Berorn padł, a z jego bezwładnego ciała uniosła się skrząca się mgiełka, która została wchłonięta przez ciało Przybysza.
- Nareszcie! - mogę wyruszać dalej.
KONIEC KOŃCA
Ostatni trzej uczniowie stali patrząc na siebie. To już nie byli ci mili koledzy, którzy szli spać kilka dni temu. Walczyli o życie i nie obchodziły ich losy reszty.
ExE i Berorn jednak, mimo tej nienawiści, zdawali się jednoczyć siły przeciwko trzeciej osobie - Chmurowatemu. On, biedny, nie znał sztuk walki tak jak Stivi, ani nawet nie posiadał katany, jak Karwelas. Był więc skazany na porażkę. Od niego tylko zależało czy będzie się ona wiązała z obrażeniami ciała lub śmiercią, czy może ze zwykłym losem nieuka. Postanowił więc odpuścić sobie walkę i kiedy Berorn i ExE kłócili się o to kto ma wymierzyć cios, Chmurowaty zwyczajnie wybiegł z sali.
Kod:
Jako ostatniego grupa wyrzuciła (a raczej zmusiła do ucieczki) Chmurowatego - Hultaja.
Przybysz wygrał! Gratuluję!
- Nareszcie dane jest mi dokończyć mą misję. - powiedział ExE.
- Co? Czyli znowu źle wybraliśmy? - zapytał Berorn.
- Wszystkiego się zaraz dowiesz. - odpowiedział ExE przykładając Berornowi dłoń do czoła. - Dosłownie wszystkiego.
Berorn padł, a z jego bezwładnego ciała uniosła się skrząca się mgiełka, która została wchłonięta przez ciało Przybysza.
- Nareszcie! - mogę wyruszać dalej.
KONIEC KOŃCA
![[Obrazek: 2013-02-19_2044.png]](http://content.screencast.com/users/JohnnyPL/folders/Jing/media/4965631c-e6bd-4db1-b9b4-4fb95b2e42c3/2013-02-19_2044.png)