Największą bolączką gier mmo f2p są właśnie mikrotransakcje, choćby gra była ciekawa i wciągająca, w pewnym momencie dochodzimy do momentu, gdzie bez owych płatnych wspomagaczy ciężko wyżyć (vide Flyff, gdzie zaczęło się od +1 do siły w czapeczkach, a skończyło na pelerynkach z bonusami lepszymi od większości broni i zbroi). Ale offtopuję, więc napiszę, że nie zagram
