Pozwolę sobie leniwie skopiować mojego posta z innego forum 

Cytat:Wypowiadam się tylko i wyłącznie z perspektywy widza (więc niech nikt nie wyskakuje z argumentem, że sam bym nie zrobił lepiej, etc. - może nie, może tak, ale to bez znaczenia w tym kontekście) i to wymagającego widza, a jakże! I odnoszę się tylko i wyłącznie do tych youtubowych, wykreowanych na potrzeby kanału person, a nie ludzi stojących za nimi, bo zapewne ci wszyscy panowie to fajni i sympatyczni ludzie, do których osobiście nic absolutnie nie mam (bo albo faktycznie okazali się spoko, albo zwyczajnie nie poznałem) i jeśli krytykuje, to tylko samą działalność youtubową. Jasne?
Rojo - gość, który ma dwie twarze. Pierwsza to bezsensowne darcie ryja podczas gameplayów. Kompletnie nieśmieszne, nie mówiąc już o jakiejkolwiek wartości mrytorycznej. Druga, o wiele gorsza, to zgrywanie eksperta podczas pieprzenia do kamery takiego bullshitu, ze głowa mała. Rojo nie ma nigdy nic rzeczowego ani ciekawego do przekazania, nadużywa słów, których znaczeń nie rozumie, a całe jego przekombinowane i chaotyczne wywody można spokojnie streścić w jednym-dwóch zdaniach. Do tego dochodzi dopisywanie do swojej działalności całej ideologicznej otoczki o integracyjnej funkcji gier czy nazywanie się ludologiem.
Rock - kolejny pan działający na dwóch polach. Pierwsze to wybitnie nieudolne gameplaye, zazwyczaj ubarwiane tak suchymi dowcipami i powiedzonkami, że ciężko taki festiwal lamerstwa wytrzymać. Dodatkowo Rockowi granie idzie dosyć słabo, często miota się bez celu i nie ma zielonego pojęcia jak działa gra, którą właśnie prezentuje widzom. Drugi filar działalności Rocka to nudne i pełne banałów vlogi, gdzie nasz bohater zwraca się do swoich widzów jak do dzieci z upośledzeniem umysłowym. Dodatkowo Rock ma wręcz zerową wiedzę o grach, mimo kreowania się na gracza z długim stażem (do historii już przeszedł jego materiał o Baldurs Gate, nagrywany zresztą, uwaga, w samochodzie, przerywany włażeniem jego synka w kadr...).
Niekryty Krytyk - desperackie, często wręcz żenujące próby bycia śmiesznym.
AdBuster - o ile panowie powyżej są dla mnie nieoglądalni, to muszę przynajmniej docenić to, że mają na siebie jakiś pomysł, są charakterystyczni, łatwo też zrozumieć, skąd się biorą ich widzowie. Rojo przyciąga gimbusy kreowaniem się na pajacującego luzaka z tą poważniejszą (GRY ŁĄCZA A NIE DZIELĄ, MOI DRODZY!) stroną, Rock ma ten swój ojcowski ton i wydaje się sympatyczny i niegroźny aż do bólu, z kolei Niekryty to taki Kuba Wojewódzki dla ubogich. Ale za cholerę nie czaję, kto i po co ogląda AdBustera? Koleś robi "konfrontacje", w których mówi oczywiste rzeczy (reklamy kłamią! omg! media wciskają nam papkę!) w formie, która nie jest ani zabawna, ani rzeczowa. Jego testy są kompletnie niemiarodajne, niczego nie udowadniają, ale ok - w takim "Brainiacu" też robili tego typu doświadczenia i wiadomo było, że chodzi o zabawę, a nie jakąś naukową metodologię. Problem w tym, że ten gość jest tak nieśmieszny, rzuca takimi suchymi dowcipami, a przy tym jawi się jako tak maksymalnie bezbarwna, pozbawiona charyzmy i jakiejkolwiek charakterystycznej cechy osoba, że pewnie nawet Rock by był zażenowany, gdyby trafił na ten kanał. Naprawdę, nie mam pojęcia, o co w tej adbusterowej działalności chodzi - ani niczego ciekawego się nie można dowiedzieć (ba, on nawet często nie wie o czym mówi i widzowie muszą prostować pewne rzeczy w komentarzach), ani uśmiać - do zaorania. Wolałbym już chyba oglądać Niekrytego do końca życia.
Byłem tez ciekaw materiałów SciFun(a?), który jest zdaje się bratem pana powyżej, ale jak zobaczyłem nagłówek kanału...
...to dałem sobie spokój.
Krzysztof Gonciarz jest ok, o ile nie wpada w tę swoją manierę eksperta, wtedy bywa nieznośny. Materiały z podróży - pierwsza klasa, parodie w postaci Gimbusa i K. Kanciarza - całkiem ok, vlogi - nudnawe, ale siary nie ma. Obejrzałem nawet z ciekawości parę odcinków Zapytaj Beczkę i było ok. To nie mój humor (i pewnie nie jest też kierowany do mnie), ale show robiony jest na luzie, dowcipy nie są wymuszone (nie zawsze celne, ale niewymuszone), generalnie nie czułem zażenowania, jak przy oglądaniu NK na przykład.
Dem też jest imo ok. Nie lubię większości jego serii (choć czasami coś mnie potrafi rozbawić), ale mam jakieś tam uznanie, że próbuje robić jakieś nowe rzeczy (choć ostatnio zrobił nowy kanał z gamepleyami, zieeeeew), poza tym udaje mu się utrzymywać w całości z działalności w internecie i wcale nie stał się w związku z tym jakąś smutną attention whore w stylu Rocka. Jest rozpoznawalny, ma swój styl, to się ceni.
Lekko Stronniczy - próbowałem oglądać co jakiś czas, ale niespecjalnie mnie ten show zainteresował. Takie tam pieprzenie do dupie maryni bez sensu, ale żenady nie ma i jak najbardziej rozumiem, że takie luźne gadki mogą mieć swoja widownię. Tym bardziej, że panowie są sympatyczni i ten image równych kolesi do formy show jak najbardziej pasuje.
MaturaToBzdura - nie oglądam zbyt często, bo sam format tego show ma to do siebie, że nudzi się (przynajmniej mi) w zbyt dużych ilościach, ale z tego co widziałem, to nawet mi się podobało. Nie będę raczej fanem, oglądającym na bieżąco, ale jakby mi ktoś zapuścił znienacka, to nie ucieknę sprzed monitora. Nie znalazłem w każdym razie nic, na co miałbym narzekać, formuła jest prosta i czytelna, prowadzący mnie w żadnym wypadku nie irytuje, ale żeby polemizować z zarzutami powyżej, musiałbym chyba obejrzeć tego więcej.
quaz - cóż, obejrzałem kilka recenzji i szczerze mówiąc, nie pamiętam już żadnej. Tzn. pamiętam, że były tam cholernie bezsensowne scenki z samym prowadzącym, ale z treści nie wyłapałem nic. Niech to więc będzie główny zarzut
BrzydkiBurak - lol.
Kamil Scheicht - Parodysta. Ponoć kiedys robił lajwy dla komputerowych noobów, poradniki, etc. Obejrzałem jeden, odnosnie działalności youtubowej i był ubernędzny. Potem nagrywał głównie nudne vlogi o swoim życiu, ale ostatnio długo zapowiadał powrót do tych bardziej "technicznych" materiałów i póki co dalej lecą vlogi.
Vlogersi - kanał założony przez Krzyśka Gonciarza, mający promowac zdolnych vlogerów i sama forme vlogu jako taką. Delikatnie mówiąc - nie udało się. W zasadzie ten kanał zbiera w jedno miejsce wszystko, co w polskim vlogerstwie najgorsze - brak osobowości, brak ciekawych treści do przekazania, brak pomysłów i kreatywności.
Rozmaici letsplejerzy - próbowałem oglądać jakieś materiały polskiej "czołówki", z pominięciem tych nagrywających tylko minecrafta, ale poległem. Część co prawda robi strasznie słaby stuff, nie mając do zaproponowania absolutnie nic (np. Kina), część bardzo fajny, wybierając klimatyczne gry, pasujące do stylu komentarza i barwy głosu (Bungo), inna część jest dla mnie całkowicie neutralna i nie byłbym w stanie powiedzieć odnośnie ich niczego złego, ani dobrego (CTSG), ale ogólnie Let's Play jako format show nie jest dla mnie specjalnie atrakcyjny z samego założenia, więc musiałby się zdarzyć jakiś wybitny materiał, żeby mnie zainteresował.
SuchyKanał / StrumienieZRuczaju - Maciek Makuła ma fajny głos, dobre flow i co najważniejsze, wie o czym mówi - a to na naszym YT naaaaprawde dużo. Obecnie przeniósł się z youtuba na twitcha (zgrany materiał trafia na kanał YT nieco potem) i chyba w takiej formie testowania i opowiadania wrażeń z gry na żywo czuje się najlepiej. Przyjemnie się słucha, sporo konkretnych informacji i subiektywnych opinii na poziomie.
Ufff... to tyle, chyba o nikim nie zapomniałem. Jeśli kogoś brakuje, to znaczy, że albo nie oglądałem zbyt wiele, albo nie mam kompletnie zdania.