01-05-2013, 10:01
Nie gram w horrory, nie lubie się bać przed monitorem. Jeden tytuł przyszedł do mnie niepostrzeżenie i muszę przyznać, że świetnie się w niego grało. Może to nie jakiś survival horror, czy mordobicie z kwasem i zoombie, ale lekki dreszczowiec. Mowa tu o pierwszej części "Black Mirror" - zblazowana głowa do tej pory, świetny, delikatny, psychologiczny dreszczowiec, zaskakujący, logiczny i zarazem tajemniczy - a to tylko point & click. Świetna historia, szkoda że kolejne odsłony były już coraz gorsze.