Witaj! Logowanie Rejestracja —
Zaloguj się
Login:
Hasło: Nie pamiętam hasła
 
Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™
  • Strona Główna
  • Szukaj
  • Użytkownicy
  • Kalendarz
  • Regulamin
  • Pomoc
Forum Dyskusyjne arhn.eu -- Kiedyś mieliśmy tu recki grema™ › arhn.eu › Z Głównej... v
« Wstecz 1 ... 23 24 25 26 27 ... 43 Dalej »

To jest za trudne?
Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Tryb normalny
To jest za trudne?
guy_fawkes Offline
SNES
****
Liczba postów: 363
Liczba wątków: 1
Dołączył: Jan 2013
Reputacja: 63
#6
14-05-2013, 20:00
W twierdzeniu "gry są teraz prostsze" jest sporo prawdy, o ile posługuje się nim ktoś mający odpowiednie doświadczenie i umiejący myśleć, odnosząc się w indywidualny sposób do każdej gry, a nie tylko bezmyślnie generalizując. Ja akurat siedzę w FPS-ach, gdzie to zjawisko widać, głównie za sprawą wprowadzenia autohealu, pozwalającego się bardziej zrelaksować, nie kontrolując nieustannie paska zdrowia. Oczywiście jest to rozwiązanie nieco kontrowersyjne, lecz moim zdaniem to nie w nim leży problem, a w takim zbalansowaniu rozgrywki, by optymalne wykorzystywanie tego ficzera było warunkiem ukończenia kampanii, a nie tylko umożliwiało bezstresowe przebijanie się przez dziesiątki wrogów. Jako "czynny" gracz nierzadko jestem rozczarowany normalnym poziomem trudności, a ten w zamierzeniu powinien dostarczać umiarkowanego wyzwania - czyli nie zatrzymywać siłą w jednym miejscu, ale jednocześnie zmuszać do wykorzystywania udostępnionej mechaniki i trzymania palca na spuście. Tymczasem w wielu grach projektanci sami pozwalają na olanie większości broni itd., dając przejść singla podstawowym piździkiem, co moim zdaniem nie jest dobre, bo nie rozwija gracza, rozleniwia go nie zmuszając do kombinowania.
Oczywiście przywołani w tekście starzy wyjadacze z deficytem czasu czy casuale też zasługują na ujrzenie creditsów, ale raczej nie powinno się to odbywać kosztem zmniejszania progu trudności "normala", który niemal zawsze jest opisywany jako "przeznaczony dla graczy z doświadczeniem" - a takich niejednokrotnie uśpi. Jeśli ktoś jest początkujący bądź nie ma czasu na szlifowanie umiejętności, to w mojej opinii nie ma co mu wmawiać, że wymiata, choć to zaiste fantastyczny chwyt marketingowy.

ktosiu100 zwrócił uwagę na problem trapiący wiele tytułów, gdzie poziom hard osiąga się jadąc po linii najmniejszego oporu, co jest dość prymitywne i nie tego oczekują hardkorowcy. W tekście była również mowa o samodzielnym ustanawianiu poprzeczki, ale dobrze jest, gdy robi to sama gra. Tutaj warto przypomnieć ostatniego Deus Ex'a, gdzie można było wszystkich po drodze zwyczajnie wybić, ale pozostawianie przeciwników przy życiu prowadziło do niego innego zakończenia, a co więcej oferowało nagrody w postaci większej ilości punktów doświadczenia. I to jest moi drodzy świetny patent - jak sobie pościelesz, tak się wyśpisz.

Zresztą już się przyzwyczaiłem do autoheala, odwróconej ósemki w magazynku itd., ale jednego znieść nie potrafię: myślenia za gracza. Często spotykałem cut-scenki, gdzie postaci dyskutowały nad rozwiązaniem jakiejś kwestii, opracowywały je, po czym miałem nadzieję, że będę mógł sam wcielić je w życie dowodząc zrozumienia pomysłu, ale gdzie tam - szereg czynności mogących fantastycznie wpłynąć na immersję załatwił jeden przycisk. Uważam, że dowodem ogromnego talentu jest projektowanie rozgrywki w taki sposób, w jaki robi to Valve, m.in. w Half-Life'ach. Nie mają ekranu zadań, mini-map, radarów i markerów, ale i tak się wie, co trzeba zrobić i gdzie iść, jeśli tylko człowiek odpowiednio wczuje się w świat przedstawiony, a obecność quick save'ów i loadów w żaden sposób tego nie rujnuje.

Kolejna kwestia, w zasadzie jeszcze gorsza od poprzedniej, to wspomniane przez autora niszczenie dziedzictwa danej serii w imię posłuchu dla rynkowych analityków. Dead Space 3 to świetny przykład, nad którym również ubolewam, bo jedynkę kocham, ale mojemu sercu jeszcze bliższa jest seria Splinter Cell, w Conviction sprowadzona do shootera z elementami skradania i to wykonanymi dosyć marnie. Można powiedzieć, że to zasługa linii fabularnej, ale głupot w samej rozgrywce wytłumaczyć się tak już nie da.

Artykuł kończy się wezwaniem do mądrego wybierania gier, ale ja widzę tutaj inny problem: zasób mainstreamowych, bardziej skomplikowanych produkcji się kurczy, bo każdy wydawca chce opchnąć jak najwięcej egzemplarzy swojego "CTRL+C, CTRL+V", dodatkowo mamy też fanów różnych serii, którzy przeważnie nie mogą sobie odpuścić kolejnej odsłony, choćby ta łamała im serca. Znika różnorodność, bo Tomb Raider 2013 już nie jest grą dla maniaków eksploracji starożytnych grobowców, a praktycznie shooterem, Medal of Honor zapomniał, że kiedyś sam wytyczał kierunki rozwoju FPS-ów, Rainbow Six już nie polega na tworzeniu mniej lub bardziej skomplikowanego planu natarcia, a Dead Space 3 odszedł od horroru, bo ponoć "tego chcieli gracze". Życzyłbym sobie, by rzeczywiście każdy miał wybór - od casuala po hardkorowca, ale to ten pierwszy jest coraz bardziej rozpieszczany przez segment AAA.

Na całe szczęście wciąż pojawiają się produkcje pokroju Dark Souls, które ubóstwiam ze wszystkim sił, bo jego poziom trudności nie wynika z tego, że stajesz z nożykiem do owoców naprzeciwko bossa wielkości góry, a z faktu, że do reguł rządzących Lordran trzeba się przystosować. Ta gra nie wymaga olbrzymich umiejętności, a cierpliwości oraz inteligencji, pozwalających wypracowywać odpowiednią taktykę na każdy rodzaj przeciwnika, a nie tłuc wszystkich jak leci jednym majchrem. I wbrew pozorom DS ma więcej wspólnego z baśniowym Prince of Persia, niż się może wydawać, bo dzięki Elice śmierci nie było, a tutaj... nie ma ona znaczenia, co sprowadza się do wspólnego mianownika braku faktycznego ekranu Game Over.

Podsumowując, daleki jestem od bezkrytycznego jechania po każdej łatwiejszej grze, bo trzeba najpierw poddać ją interpretacji, gdyż niski próg wejścia może stanowić jej integralny element. Przytoczone The Walking Dead to rewelacyjny przykład, bo przejdzie je praktycznie każdy, ale dzięki mistrzowskiej grze na emocjach jest to produkcja wybitna. Dalej mamy choćby Podróż i Dear Esther, również operujące na zupełnie innych środkach, niż hardkorowy gameplay. Po prostu trzeba umieć patrzeć całościowo, globalnie. A jeśli komuś naprawdę mało wyzwań, to poza odpalaniem starych gier niech również spróbuje indyków, które często nie cackają się z graczem.
[Obrazek: fs.png]
Strona WWW Szukaj
Odpowiedz
« Starszy wątek | Nowszy wątek »


Wiadomości w tym wątku
To jest za trudne? - przez Ymir - 14-05-2013, 17:04
To jest za trudne? - przez Dragon_ice - 14-05-2013, 17:38
To jest za trudne? - przez ktosiu100 - 14-05-2013, 17:52
To jest za trudne? - przez aspazar - 14-05-2013, 19:03
To jest za trudne? - przez Cziku - 14-05-2013, 19:40
RE: To jest za trudne? - przez guy_fawkes - 14-05-2013, 20:00
To jest za trudne? - przez emu23 - 14-05-2013, 22:25
To jest za trudne? - przez KaRoL1975PL - 15-05-2013, 18:22
To jest za trudne? - przez Maxiow43 - 16-05-2013, 21:56

  • Pokaż wersję do druku


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
  • Kontakt
  • arhn.eu
  • Wróć do góry
  • Wersja bez grafiki
  • Oznacz wszystkie działy jako przeczytane
  • RSS
Aktualny czas: 06-07-2025, 22:40 Polskie tłumaczenie © 2007-2025 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2025 MyBB Group. Created by DSlakaitis.