22-05-2013, 16:03
Przetarł oczy z kurzu i rozejrzał się dookoła, a następnie wycedził przez zęby.
- Szlag jasny, że też akurat dziś.
Spojrzał na braci i zagaił.
- Tak między nami mówiąc, to wątpię aby ślub miał się odbyć jutro. Pewnie nie jesteśmy jedynymi, którzy ugrzęźli gdzieś po drodze. Myślę, że...
Wyciąga telefon by sprawdzić godzinę.
- Gówno! Telefon rozładowany. - Spogląda na sufit. - Ale to bez różnicy, zasięgu i tak by nie było.
Wstał, aby rozprostować kości i spojrzał po innych miejscach siedzących. Wyszedł na środek korytarza, by móc lepiej widzieć co się dzieje.
-Jak myślisz? - Obrócił głowę do brata Kacpeia - Jak długo tu pozostaniemy?
Rozmawia z graczem Kacpei.
- Szlag jasny, że też akurat dziś.
Spojrzał na braci i zagaił.
- Tak między nami mówiąc, to wątpię aby ślub miał się odbyć jutro. Pewnie nie jesteśmy jedynymi, którzy ugrzęźli gdzieś po drodze. Myślę, że...
Wyciąga telefon by sprawdzić godzinę.
- Gówno! Telefon rozładowany. - Spogląda na sufit. - Ale to bez różnicy, zasięgu i tak by nie było.
Wstał, aby rozprostować kości i spojrzał po innych miejscach siedzących. Wyszedł na środek korytarza, by móc lepiej widzieć co się dzieje.
-Jak myślisz? - Obrócił głowę do brata Kacpeia - Jak długo tu pozostaniemy?
Rozmawia z graczem Kacpei.