22-05-2013, 21:03
Po około półtorej godziny Crix skończył drzemkę. Nie przyniosła mu oczekiwanego ukojenia myśli, ale głowa przestała boleć, a krew zaschła. Przetarł oczy, wstał z fotela i rozprostował kości. Światło w wagonach na całe szczęście dalej działało. Gdyby teraz nastąpiła jakaś awaria to ich sytuacja by się znacznie pogorszyła. Wyszedł ze swojej kabiny i spojrzał na pasażerów. Nie wyglądali oni za dobrze, ale on sam również. Dwóch żołnierz rozmawiało ze sobą. Było widać po nich niebywały spokój i opanowanie. Widać sporo razem musieli przejść i taka sytuacja nie robiła na nich wrażenia. Dobrze mieć kogoś takiego ze sobą na pokładzie w razie gdyby sprawy przybrały niekorzystny obrót.
Najgorzej wyglądały dzieci. Byli na szczęście z nimi opiekunowie. Jeden z nich (Makulo) płakał, ale nie było się czemu dziwić - przed kilkoma godzinami stracił ojca. Crix przetarł twarz dłonią i ruszył w stronę dzieci.
-I jak się mają nasze małe pociechy? Chyba się nie boicie? Jesteście już duzi a to są na pewno tylko chwilowe problemy. Zobaczycie, pewnie jeszcze jutro wyjdziemy stąd i będziecie mieli o czym opowiadać.- powiedział zdecydowanym i spokojnym głosem. Następnie zwrócił się w stronę Makulo. Klęknął koło chłopca i delikatnie położył mu dłoń na ramieniu. - Wiem co czujesz, jednak teraz musisz być silny. Pamięta, że na zewnątrz czeka na ciebie jeszcze mama. Musisz pokazać jej jakim jesteś dzielnym chłopcem... - Pocieszał chłopca. - Jeśli będziesz czegoś potrzebował, to nie bój się do mnie przyjść. Na czas tych... "kłopotów" zaopiekuję się tobą. - Crix wstał i na koniec posłał jeszcze chłopcu ciepły uśmiech.
2. Crix rozmawia z dziećmi.
Najgorzej wyglądały dzieci. Byli na szczęście z nimi opiekunowie. Jeden z nich (Makulo) płakał, ale nie było się czemu dziwić - przed kilkoma godzinami stracił ojca. Crix przetarł twarz dłonią i ruszył w stronę dzieci.
-I jak się mają nasze małe pociechy? Chyba się nie boicie? Jesteście już duzi a to są na pewno tylko chwilowe problemy. Zobaczycie, pewnie jeszcze jutro wyjdziemy stąd i będziecie mieli o czym opowiadać.- powiedział zdecydowanym i spokojnym głosem. Następnie zwrócił się w stronę Makulo. Klęknął koło chłopca i delikatnie położył mu dłoń na ramieniu. - Wiem co czujesz, jednak teraz musisz być silny. Pamięta, że na zewnątrz czeka na ciebie jeszcze mama. Musisz pokazać jej jakim jesteś dzielnym chłopcem... - Pocieszał chłopca. - Jeśli będziesz czegoś potrzebował, to nie bój się do mnie przyjść. Na czas tych... "kłopotów" zaopiekuję się tobą. - Crix wstał i na koniec posłał jeszcze chłopcu ciepły uśmiech.
2. Crix rozmawia z dziećmi.