Kilka sugestii: trzeba przemodelować system akcji w nocy, bo wystarczy, że będziesz się bronił co noc i nie można Cię zarazić: to była moja taktyka od razu po pierwszej nocy, gdy makulo buchnął mi scyzoryk.
Co więcej... żarcia faktycznie było sporo, ale to pewnie przez to, że jednak sporo nas zginęło.
Dałbym też inny model zarażania: np. przez kontakty z innymi, podczas rozmowy, powiedzmy... 15-20% na zarażenie, jeśli gadasz z chorą osobą. A, i żeby zarażony nie wiedział, że jest nosicielem wirusa, będzie bardziej naturalnie i większe zaskoczenie gdy umrze. I odpada motyw "zarażania w nocy". Każda rozmowa byłaby premiowana, ale niosła też ryzyko.
Dzięki za grę, fajnie było!
Co więcej... żarcia faktycznie było sporo, ale to pewnie przez to, że jednak sporo nas zginęło.
Dałbym też inny model zarażania: np. przez kontakty z innymi, podczas rozmowy, powiedzmy... 15-20% na zarażenie, jeśli gadasz z chorą osobą. A, i żeby zarażony nie wiedział, że jest nosicielem wirusa, będzie bardziej naturalnie i większe zaskoczenie gdy umrze. I odpada motyw "zarażania w nocy". Każda rozmowa byłaby premiowana, ale niosła też ryzyko.
Dzięki za grę, fajnie było!
Wejdź na Mangowego bloga: Worek Ryżu!