10-06-2013, 22:41
Nie wiem, czy taki temat ma sens, skoro kolekcję gier ze Steama łatwo zaimportować do profilu, gdzie jest widoczna dla wszystkich, zaś do chwalenia się najnowszymi nabytkami (raczej pudełkowymi) służy wątek Świeże zdobycze.
Liczba gier w kolekcji na moim profilu Steam to w tej chwili, jeśli wierzyć kalkulacjom serwisu, bo czasem gry są różnie liczone, to 271. Z tego też względu nie będę ich wypisywać po kolei, ale opiszę mniej więcej, jak to wszystko znalazło się w moim zbiorze.
Lwia jego część to gry zdobyte na akcjach pokroju Humble Indie Bundle - od jakiegoś czasu kupuje prawie każdą z tej serii, czasem coś z innej, a ostatnio z Weekly. Lubię gry niezależne, a dzięki takim inicjatywom mam w co grać gdzieś tak przez jeszcze 3 życia, bo kupuję znacznie szybciej, niż przechodzę.
Poza tym sporo indyków dostaję do recenzji, podobnie jak trochę "dużych" gier. Wbrew pozorom nie wydaję astronomicznych kwot, bo często coś wpadnie za friko poza konkursem albo za śmieszne pieniądze dzięki różnorakim wyprzedażom. Grunt to mieć głowę na karku i szukać dobrych ofert. Pewna część kolekcji to także prezenty od mojej ukochanej kobiety.
Konto mam od bodajże 2007 z Lost Planet: Extreme Condition jako pierwszą grą. Progres, jaki zanotowałem od tamtego momentu, jest całkiem spory. Lubię kupować na Steamie zwłaszcza pierdółki lub starocie, które w pudełku kosztują horrendalne pieniądze bądź są nie do zdobycia.
Liczba gier w kolekcji na moim profilu Steam to w tej chwili, jeśli wierzyć kalkulacjom serwisu, bo czasem gry są różnie liczone, to 271. Z tego też względu nie będę ich wypisywać po kolei, ale opiszę mniej więcej, jak to wszystko znalazło się w moim zbiorze.
Lwia jego część to gry zdobyte na akcjach pokroju Humble Indie Bundle - od jakiegoś czasu kupuje prawie każdą z tej serii, czasem coś z innej, a ostatnio z Weekly. Lubię gry niezależne, a dzięki takim inicjatywom mam w co grać gdzieś tak przez jeszcze 3 życia, bo kupuję znacznie szybciej, niż przechodzę.
Poza tym sporo indyków dostaję do recenzji, podobnie jak trochę "dużych" gier. Wbrew pozorom nie wydaję astronomicznych kwot, bo często coś wpadnie za friko poza konkursem albo za śmieszne pieniądze dzięki różnorakim wyprzedażom. Grunt to mieć głowę na karku i szukać dobrych ofert. Pewna część kolekcji to także prezenty od mojej ukochanej kobiety.
Konto mam od bodajże 2007 z Lost Planet: Extreme Condition jako pierwszą grą. Progres, jaki zanotowałem od tamtego momentu, jest całkiem spory. Lubię kupować na Steamie zwłaszcza pierdółki lub starocie, które w pudełku kosztują horrendalne pieniądze bądź są nie do zdobycia.