Commodore 64
od niego zaczęła się moja fascynacja grami, gdy miałem jakieś 4 lata, zabawa z nim trwała jakoś do 10-11 (po drodze pojawiały się kolejne sprzęty)... Mam wielki szacunek i sentyment do tego sprzętu. Pamiętam ustawianie głowicy śrubokręcikiem, czerwono-czarne paski wczytywania się gry, ciszę i modlenie się by tym razem wszystko poszło OK. Pamiętam też te wpisywanie komend, 40 linijek tekstu by usłyszeć np. strzał karabinu (oczywiście jakości godnej tamtych czasów) czy kółeczko lecące w prawo bądź lewo... Teraz jak zobaczyłem ten główny ekran, to normalnie łezka w oku się zakręciła. Z chęcią zobaczę jak giniesz w grach na Komadorka, Archon, najchętniej chciałbym zobaczyć TE TYTUŁY.
