20-04-2014, 15:53
Tak właśnie było z <em>A Hat in Time</em> - platformówką z podgatunku, który największą popularność uzyskał na Nintendo 64, głównie dzięki pracy Rare i ich <em>Banjo-Kazooie </em>oraz <em>Donkey Kong 64</em>. Collect-a-thon (po polsku nazwalibyśmy to "Kolektofest"), bo o nim mowa, opiera się oczywiście o jakąś historię, ale żeby posunąć ją do przodu i odkryć następne poziomy, trzeba zebrać odpowiednią liczbę określonych znajdziek. Choć prawie 20 lat temu taka mechanika się sprawdzała, zaczęto dostrzegać, że są lepsze sposoby na prowadzenie rozgrywki. Z czasem czyste collect-a-thony zaczęły pojawiać się coraz rzadziej, ustępując miejsca produkcjom, gdzie zbieractwo było jedynie dodatkowym wyzwaniem dla ambitnych graczy.
By przeczytać cały artykuł, kliknij tutaj: A Hat in Time
By przeczytać cały artykuł, kliknij tutaj: A Hat in Time