28-04-2014, 00:22
Termin "emulator" kojarzy mi się niestety dość mocno pejoratywnie. Sama idea jest jak najbardziej pozytywna, ale w praktyce i tak się w przeważającej większości przypadków zostaje wypaczona przez piratów. Wszyscy traktują emulatory jako nieprzebrane źródło łatwo dostępnych gier, "bo to przecież abandonware" albo "nikt już tego nie sprzedaje". Szczególnie w naszym kraju jest to dotkliwy problem, bo co komuś zwrócę uwagę, że korzystając z emulatora i tak trzeba posiadać oryginalne gry na daną platformę, to wychodzi na to, że się czepiam na siłę. Smutne. Łamanie zabezpieczeń dla homebrew? Mhm, oczywiście, bo przecież wszystkim chodzi tylko o darmowe, pisane przez samych użytkowników aplikacje. Jak mojemu znajomemu o GG w PSP, jakby w slocie wcale nie siedziała kilkugigabajtowa karta po brzegi wypchana grami.
Dlatego też smuci mnie to, co stało się z tą konsolką. Szkoda, że tak dobry pomysł poszedł do piachu i na chwilę obecną sprzęt ginie w zalewie chińskich handheldów, jakich są setki na Allegro, a działają dokładnie na tej samej zasadzie. GameGadget we współczesnej postaci nie jest wart zainteresowania - lepiej zainwestować fundusze w RetroNa.
Dlatego też smuci mnie to, co stało się z tą konsolką. Szkoda, że tak dobry pomysł poszedł do piachu i na chwilę obecną sprzęt ginie w zalewie chińskich handheldów, jakich są setki na Allegro, a działają dokładnie na tej samej zasadzie. GameGadget we współczesnej postaci nie jest wart zainteresowania - lepiej zainwestować fundusze w RetroNa.