19-05-2014, 12:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-05-2014, 12:52 przez guy_fawkes.)
W obu tych grach spędziłem mnóstwo czasu, choć wyrokowanie, która jest lepsza zależy od tego, co bierze się pod uwagę. Q3 jest jak dla mnie bardziej skillowy, nastawiony na indywidualności. Obserwowanie tego, co wyprawiali najlepsi powodowało opad szczęki, zwłaszcza na zawieszonych w próżni otwartych mapach, gdzie łatwo zginąć nawet bez pomocy przeciwnika.Dynamika poruszania się i możliwość stosowania przeróżnych sztuczek wyraźnie premiowała graczy o nadludzkim refleksie i zdolnych do przewidywania tego, co za chwilę może się stać.
Z drugiej strony jest UT ze swą nieco toporniejszą mechaniką poruszania się i strzelania. Zanim tutejsza wyrzutnia rakiet wypluła z siebie pierwszy pocisk, w Q3 poszły już ze 2. UT oferuje jednak bardziej zespołowe podejście do zabawy, co widać w dostępnych trybach, broniach (rozstawianie pułapek za pomocą BioRifle, snajperka do obrony otwartych obszarów), a wreszcie mapach, które w gruncie rzeczy były znacznie bardziej symetryczne od quake'owych. Nawet taka pierdoła, jak podzielenie modeli postaci na kilka klanów różniących się kolorami i detalami wyglądu podkreślała zespołowy charakter, a równocześnie pozwalała lepiej zorientować się w ogniu walki, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Q3 dorobił się tego dopiero w dodatku TA.
Poza tym wprowadzono znakomity tryb Assault, a AI botów nawet na id Software musiało robić wrażenie, skoro w Team Arena zaimplementowało nieco zbliżony system rozkazów.
Nie da się ukryć, że osobom bez połączenia z Siecią więcej zabawy dawał UT. Mnóstwo map, sporo trybów, rewelacyjne boty, a do tego mutatory - to wszystko czyniło każdy mecz niepowtarzalnym. Q3 jednak niezbyt dobrze czuł się offline, choć w wersji na PS2 z oczywistych względów poprawiono singla (multi tylko lokalne, brak NetPlay).
Poza tym Q3 przyniósł kolejną generację silnika id Tech, która okazała się jednocześnie bodaj najpopularniejszą (napędzał mnóstwo gier, a jego kod wciąż żyje w enginie Call of Duty) i ostatnią, która liczyła się w branży - "czwórki" poza docelowym Doomem 3 użyto ledwo kilka razy, a na rynku rządził już kolejny Unreal Engine. I rządzi do dziś.
Z ciekawostek warto jeszcze dodać, że Q3 był swego rodzaju hołdem dla poprzednich gier id Software. W wyglądzie map przeplatają się elementy z Q1 i Q2, a wśród dostępnych modeli postaci można znaleźć prawdziwych weteranów: Doomguya (Doom 1 & 2; na jednej z map jest nawet jego pomnik), Rangera (Q1) i Bittermana (Q2). Dodatkowo Team Arena przyniosło możliwość grania... samymi twórcami.
Z drugiej strony jest UT ze swą nieco toporniejszą mechaniką poruszania się i strzelania. Zanim tutejsza wyrzutnia rakiet wypluła z siebie pierwszy pocisk, w Q3 poszły już ze 2. UT oferuje jednak bardziej zespołowe podejście do zabawy, co widać w dostępnych trybach, broniach (rozstawianie pułapek za pomocą BioRifle, snajperka do obrony otwartych obszarów), a wreszcie mapach, które w gruncie rzeczy były znacznie bardziej symetryczne od quake'owych. Nawet taka pierdoła, jak podzielenie modeli postaci na kilka klanów różniących się kolorami i detalami wyglądu podkreślała zespołowy charakter, a równocześnie pozwalała lepiej zorientować się w ogniu walki, kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Q3 dorobił się tego dopiero w dodatku TA.
Poza tym wprowadzono znakomity tryb Assault, a AI botów nawet na id Software musiało robić wrażenie, skoro w Team Arena zaimplementowało nieco zbliżony system rozkazów.
Nie da się ukryć, że osobom bez połączenia z Siecią więcej zabawy dawał UT. Mnóstwo map, sporo trybów, rewelacyjne boty, a do tego mutatory - to wszystko czyniło każdy mecz niepowtarzalnym. Q3 jednak niezbyt dobrze czuł się offline, choć w wersji na PS2 z oczywistych względów poprawiono singla (multi tylko lokalne, brak NetPlay).
Poza tym Q3 przyniósł kolejną generację silnika id Tech, która okazała się jednocześnie bodaj najpopularniejszą (napędzał mnóstwo gier, a jego kod wciąż żyje w enginie Call of Duty) i ostatnią, która liczyła się w branży - "czwórki" poza docelowym Doomem 3 użyto ledwo kilka razy, a na rynku rządził już kolejny Unreal Engine. I rządzi do dziś.
Z ciekawostek warto jeszcze dodać, że Q3 był swego rodzaju hołdem dla poprzednich gier id Software. W wyglądzie map przeplatają się elementy z Q1 i Q2, a wśród dostępnych modeli postaci można znaleźć prawdziwych weteranów: Doomguya (Doom 1 & 2; na jednej z map jest nawet jego pomnik), Rangera (Q1) i Bittermana (Q2). Dodatkowo Team Arena przyniosło możliwość grania... samymi twórcami.
