Cóż, chyba miałem zbyt duże wymagania względem obecnych targów E3. Zarówno Sony jak i MS nie pokazały zbyt wielu nowych i interesujących tytułów (choć było kilka momentów), a skupili się na zachęcaniu do kupna znanymi i lubianymi (mniej lub bardziej) markami. Zgadzam się, iż konferencja Japończyków była miejscami po prostu nudna – czasami nie miałem oporów przed słuchaniem jej w tle i przeglądaniem Internetu. Niemniej, posiadała również kilka zabawnych chwil (panowie Broshida i Shafer się pewnie ze mną zgodzą), ale najważniejsze były gry.
- Destiny – cóż, tytuł od początkowych zapowiedzi nie wzbudzał we mnie większych emocji, a każde kolejne informacje tylko mnie w tym stanie utwierdzały. Wygląda na połączenie Borderlandsów z Halo i choć pewnie będzie imponujący, tak zdecydowanie nie stanę się szybko jego posiadaczem, o ile w ogóle. Za to Sony wydaje się wierzyć w produkcję Bungie, co potwierdziło podczas prezentacji. Poczekam na pierwsze recenzje.
- The Order: 1886 – jedna z tych gier, o których im więcej wiem, tym mniej mnie interesują. Na premierowym pokazie PS4 zaciekawił mnie klimat wiktoriańskiej Anglii i nadal jest widoczny w kolejnych materiałach, niemniej nie tego oczekiwałem. Obecny zwiastun również jest nastrojowy, ale koncept kolejnego gearso-shootera niezbyt mnie cieszy. Kiedyś pewnie zagram, teraz pozostaje w formie ciekawostki.
- Entwined – z jednej strony, to przecież zwykły endless runner,z drugiej pokazany był na konferencji, a i ma całkiem interesującą otoczkę, więc możliwe, że to coś lepszego niż malutki tytuł arcade. Jest już dostępny, więc możliwe, iż sprawdzę.
- Little Big Planet 3 – choć bardzo czekałem na nowe, interesujące IP i narzekałem na każdy kolejny sequel pojawiający się na E3, tak w przypadku tej pozycji zrobię wyjątek. To jedna z niewielu serii, której trzecia część, jeszcze, nie powinna zaszkodzić. Czekam i na pewno zagram.
- Bloodborne – czyli jednak nie Demon’s Souls 2. Zwiastun CGI, niemniej wygląda naprawdę dobrze. Strasznie klimatyczny, znacznie cięższy niż seria Souls. From Software swoimi dokonaniami zyskało moje zaufanie, co oznacza, iż to może być jeden z niewielu tytułów, który pojawi się na mojej półce w dniu premiery.
- Dead Island 2 – w pierwszej chwili dziwiłem się zmianie klimatu Dying Light, ale prawda szybko wyszła na jaw. Cóż, kolejna gra z zombie w roli głównej, do tego ten zwiastun nie prezentuje nic nowego. Niemniej, jest całkiem ciekawie skonstruowany i nie oszukuje swoim nastrojem, jak to było w przypadku pierwszej części.
- Abzu –nowe IP, bez strzelania czy walki, bez badassa w roli bohatera? Biorę! Koncept eksplorowania głębin jest tym bardziej interesujący, iż przecież nawet w realnym świecie pod wieloma względami jest to nadal terra incognita.
- No Man’s Sky – Czy naprawdę trzeba coś jeszcze dodawać? Niesamowite zaskoczenie ostatnich VGX, teraz w dłuższej wersji. Wygląda niesamowicie, a płynność przemieszczania się jest imponująca. Dobrze, że ostatnia powódź nie przeszkodziła aż tak bardzo chłopakom z Hello Games. Przypominam – tę produkcję robią cztery osoby. Dla mnie absolutny must have.
- Mortal Kombat X – jest soczyście, jest krwawo i jest… nieco podobnie. Cieszy, ze ostatni zwiastun nie był kompletnie odrealniony i rzeczywiście będzie można używać otoczenia (w sumie, po Injustice to było niemal pewne), smuci z kolei wieść, iż nie będzie to pozycja tylko na next geny. Nie wiem też, co sądzić o nowych wojownikach. Niemniej, czekam.
- Metal Gear Solid V: The Phantom Pain – zwiastun nie robi takiego wrażenia jak dwa pierwsze, aczkolwiek nadal jest świetnie wyreżyserowany i naprawdę potrafi rozbudzić apetyt na pełną grę. Obejrzałem kilka razy, Ground Zeroes dawno mam na półce, a na TPP pieniądze odłożone są od pierwszych zapowiedzi. Czekam z niecierpliwością na tę (mam nadzieję) ostatnią historię legendarnego najemnika.
Pozostałe rzeczy pozwolę sobie przemilczeć. Magicka 2 cieszy, podobnie jak wersje na nowe konsole niedawnych hitów (lubię grać płynnie), z kolei Uncharted 4 zupełnie niepotrzebne, choć naprawdę ładne. Podsumowując, nie uważam tego czasu za straconego, choć oczekiwałem nieco więcej. Mimo to, bardzo miło raz w roku czekać z niecierpliwością na tak duże wydarzenie. Następnym razem, Sony, macie pokazać same nowe IP!
- Destiny – cóż, tytuł od początkowych zapowiedzi nie wzbudzał we mnie większych emocji, a każde kolejne informacje tylko mnie w tym stanie utwierdzały. Wygląda na połączenie Borderlandsów z Halo i choć pewnie będzie imponujący, tak zdecydowanie nie stanę się szybko jego posiadaczem, o ile w ogóle. Za to Sony wydaje się wierzyć w produkcję Bungie, co potwierdziło podczas prezentacji. Poczekam na pierwsze recenzje.
- The Order: 1886 – jedna z tych gier, o których im więcej wiem, tym mniej mnie interesują. Na premierowym pokazie PS4 zaciekawił mnie klimat wiktoriańskiej Anglii i nadal jest widoczny w kolejnych materiałach, niemniej nie tego oczekiwałem. Obecny zwiastun również jest nastrojowy, ale koncept kolejnego gearso-shootera niezbyt mnie cieszy. Kiedyś pewnie zagram, teraz pozostaje w formie ciekawostki.
- Entwined – z jednej strony, to przecież zwykły endless runner,z drugiej pokazany był na konferencji, a i ma całkiem interesującą otoczkę, więc możliwe, że to coś lepszego niż malutki tytuł arcade. Jest już dostępny, więc możliwe, iż sprawdzę.
- Little Big Planet 3 – choć bardzo czekałem na nowe, interesujące IP i narzekałem na każdy kolejny sequel pojawiający się na E3, tak w przypadku tej pozycji zrobię wyjątek. To jedna z niewielu serii, której trzecia część, jeszcze, nie powinna zaszkodzić. Czekam i na pewno zagram.
- Bloodborne – czyli jednak nie Demon’s Souls 2. Zwiastun CGI, niemniej wygląda naprawdę dobrze. Strasznie klimatyczny, znacznie cięższy niż seria Souls. From Software swoimi dokonaniami zyskało moje zaufanie, co oznacza, iż to może być jeden z niewielu tytułów, który pojawi się na mojej półce w dniu premiery.
- Dead Island 2 – w pierwszej chwili dziwiłem się zmianie klimatu Dying Light, ale prawda szybko wyszła na jaw. Cóż, kolejna gra z zombie w roli głównej, do tego ten zwiastun nie prezentuje nic nowego. Niemniej, jest całkiem ciekawie skonstruowany i nie oszukuje swoim nastrojem, jak to było w przypadku pierwszej części.
- Abzu –nowe IP, bez strzelania czy walki, bez badassa w roli bohatera? Biorę! Koncept eksplorowania głębin jest tym bardziej interesujący, iż przecież nawet w realnym świecie pod wieloma względami jest to nadal terra incognita.
- No Man’s Sky – Czy naprawdę trzeba coś jeszcze dodawać? Niesamowite zaskoczenie ostatnich VGX, teraz w dłuższej wersji. Wygląda niesamowicie, a płynność przemieszczania się jest imponująca. Dobrze, że ostatnia powódź nie przeszkodziła aż tak bardzo chłopakom z Hello Games. Przypominam – tę produkcję robią cztery osoby. Dla mnie absolutny must have.
- Mortal Kombat X – jest soczyście, jest krwawo i jest… nieco podobnie. Cieszy, ze ostatni zwiastun nie był kompletnie odrealniony i rzeczywiście będzie można używać otoczenia (w sumie, po Injustice to było niemal pewne), smuci z kolei wieść, iż nie będzie to pozycja tylko na next geny. Nie wiem też, co sądzić o nowych wojownikach. Niemniej, czekam.
- Metal Gear Solid V: The Phantom Pain – zwiastun nie robi takiego wrażenia jak dwa pierwsze, aczkolwiek nadal jest świetnie wyreżyserowany i naprawdę potrafi rozbudzić apetyt na pełną grę. Obejrzałem kilka razy, Ground Zeroes dawno mam na półce, a na TPP pieniądze odłożone są od pierwszych zapowiedzi. Czekam z niecierpliwością na tę (mam nadzieję) ostatnią historię legendarnego najemnika.
Pozostałe rzeczy pozwolę sobie przemilczeć. Magicka 2 cieszy, podobnie jak wersje na nowe konsole niedawnych hitów (lubię grać płynnie), z kolei Uncharted 4 zupełnie niepotrzebne, choć naprawdę ładne. Podsumowując, nie uważam tego czasu za straconego, choć oczekiwałem nieco więcej. Mimo to, bardzo miło raz w roku czekać z niecierpliwością na tak duże wydarzenie. Następnym razem, Sony, macie pokazać same nowe IP!