03-07-2014, 13:24
Jestem sobie zwykłym, spokojnym ludzkim bardem. Zazwyczaj nocuję w karczmie lub śpię u jakiejś ładnej dziewoi. Ludziom bardzo się podoba dźwięk mojej harfy, na której grywam głównie w centrum miasta. Bardzo ich to odpręża oraz uspokaja. Dzisiaj prawdopodobnie nie będę mógł nawet odpocząć, ponieważ już od rana ludzie proszą mnie, bym im coś zagrał. Cóż, przynajmniej pieniądza nie braknie, a i napić się za co mam co wieczór.
Ludzie, spokojnie! Zjem tylko i już wam coś zanucę!
minęło blisko 10 minut i dopiero biorę swoją harfę do ręki i zaczynam im przygrywać
Straszny mord, dziwna sprawa
Tak to bywa, gdy na świecie nie ma dobrej strawy
Ludzie się burzą i buntują
Bo ktoś drugiemu człeku wadzi
A ty kolego, BigRedChick rasistą nie bądź. Nie ma po co wtrącać Kropci do tej sprawy i rozbijać jej piękne małżeństwo.
I tak zaczyna mijać mi dzień, podczas przygrywania moich pieśni miejscowym ludziom
Ludzie, spokojnie! Zjem tylko i już wam coś zanucę!
minęło blisko 10 minut i dopiero biorę swoją harfę do ręki i zaczynam im przygrywać
Straszny mord, dziwna sprawa
Tak to bywa, gdy na świecie nie ma dobrej strawy
Ludzie się burzą i buntują
Bo ktoś drugiemu człeku wadzi
A ty kolego, BigRedChick rasistą nie bądź. Nie ma po co wtrącać Kropci do tej sprawy i rozbijać jej piękne małżeństwo.
I tak zaczyna mijać mi dzień, podczas przygrywania moich pieśni miejscowym ludziom