Piromaniaq podszedł do mnie, a po jego twarzy widziałam już, że wie co się stało. Wstrząśnięty był do reszty, chociaż spod kaptura mało kto mógł to zobaczyć.
-Odpowiedzi możesz znaleźć o ranach. Mieszkam tu od wielu, wielu lat i nie słyszałam do tej pory o tak brutalnych mordach. Wiadomo, czasem ktoś komuś ryja obił, czasem ktoś kogoś w złości zabił, ale nigdy nie było to tak brutalne. Co do samego Ravena. Spotkałam się z nim wczoraj wieczorem, wypiliśmy piwo, porozmawialiśmy. Odprowadził mnie do domu, uściskał dzieciaki, które wyszły się przywitać z wujkiem i zawrócił do karczmy. Mówił, że ma się z kimś spotkać. Nie zdradził z kim i po co. Nie wspominał Ci czasem o interesach, które ostatnio robił?
-Odpowiedzi możesz znaleźć o ranach. Mieszkam tu od wielu, wielu lat i nie słyszałam do tej pory o tak brutalnych mordach. Wiadomo, czasem ktoś komuś ryja obił, czasem ktoś kogoś w złości zabił, ale nigdy nie było to tak brutalne. Co do samego Ravena. Spotkałam się z nim wczoraj wieczorem, wypiliśmy piwo, porozmawialiśmy. Odprowadził mnie do domu, uściskał dzieciaki, które wyszły się przywitać z wujkiem i zawrócił do karczmy. Mówił, że ma się z kimś spotkać. Nie zdradził z kim i po co. Nie wspominał Ci czasem o interesach, które ostatnio robił?
Jaka by nie była, w Kropie drzemie siła =]